piątek, 30 sierpnia 2013

Zakupy kosmetyczne i nie tylko - sierpień

Cześć!

Sierpień się kończy - czas pokazać zakupy :) Oto one:
- gąbka do mycia z Biedronki; oficjalnie stwierdzam, że wolę ją jak tą z Lidla :) Koszt - ok. 1 zł
- patyczki rossmanowskie - 1,19 zł na promocji
- płyn BeBeauty - już druga butelka (4,39 zł ?)
- szampon Babydream, 3,99 zł na promocji
- szczoteczki do zębów
- pasta Prokudent (chyba Rossmann)

- masełko kupiłam w Biedronce za 6 lub 7 zł
- nić dentystyczna Prokudent, nigdy nie miałam nici, jestem jej bardzo ciekawa :) 3,19 zł
- kolejny żel pod prysznic Isana, tym razem kokos - robi się zimno, zaczynam wracać do bardziej "zimowych" zapachów; 2,99 zł
- w cenie na do widzenia znalazłam krem do rąk Soraya (coś ponad 3 zł) - kremów do łapek nigdy dość :)

Z zakupów niekosmetycznych - w Naturze jest promocja na akcesoria do włosów, skusiłam się na kilka:
A jak Wasze zakupy w sierpniu? :)


środa, 28 sierpnia 2013

Pierś kurczaka z kaparami

Cześć!

Wygląda na to, że jadam same kury - większość przepisów dotyczy właśnie tego rodzaju mięska. Wbrew pozorom inne rzeczy także jadam :) Dziś jednak przedstawię Wam przepis znaleziony w książce Włoska kuchnia na polskim stole Paolo Cozzy.

Pierś kurczaka z kaparami
- 500 g piersi z kurczaka
- 2 łyżki kaparów
- natka pietruszki
- 3 łyżki mleka
- cytryna do dekoracji
- 3 łyżki oliwy z oliwek (ja dałam zwykły olej)
- 1/2 szklanki rosołu drobiowego (dałam trochę więcej)
- łyżka musztardy
- łyżka mąki ziemniaczanej
- sól i pieprz

Sposób wykonania:
A oto efekt:
Przepis pochodzi z tej oto książki:



niedziela, 25 sierpnia 2013

Balsam do ciała Marie Colette Rock Girl

Cześć!

Dziś zaprezentuję Wam kolejne mazidło do ciała, mianowicie balsam (lotion?) Marie Colette Rock Girl. Zakupiłam go w niemieckim Müllerze jeszcze w zeszłym roku za zawrotną kwotę ok 1 euro. Zużyłam go też już dość dawno temu, ale dopiero teraz zabieram się za wystawienie mu opinii - szybka jestem, nie ma co :)
Z tego też powodu nie za bardzo pamiętam jaki miał zapach, ale mam wrażenie, że był raczej dość słodki, choć nie przeszkadzał mi za bardzo.

Przejdźmy do rzeczy:
+ ładna szata graficzna, choć bardziej młodzieżowa, ale co tam :)
+/- zapach - kwestia gustu, z tego co pamiętam nie przeszkadzał mi, ale miewałam też ładniejsze zapachy
- zbyt lekka formuła, ja lubię bardziej treściwe balsamy czy masełka
- jak dla mnie nawilżenie było niedostateczne, może osoby ze skórą normalną byłyby bardziej zadowolone, jednak dla mnie był trochę za słaby
- dostępność, widziałam go tylko w Müllerze


Nie kupię go więcej, nawet pomijając fakt, że nieprędko (o ile w ogóle) będę mieć okazję bytności w sklepie z nazwą na M.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Zbigniew Herbert - Barbarzyńca w ogrodzie

Cześć!

O Zbigniewie Herbercie każdy słyszał. Ja kojarzę go głównie jako poetę, przede wszystkim autora cyklu o panu Cogito. Jakiś czas temu w moje ręce trafiła jego książka Barbarzyńca w ogrodzie. Sam autor pisze o niej tak: "Czym jest ta książka w moim pojęciu? Zbiorem szkiców. Sprawozdaniem z podróży. Pierwsza podróż realna po miastach, muzeach i ruinach. Druga - poprzez książki dotyczące widzianych miejsc. Te dwa widzenia, czy dwie metody, przeplatają się ze sobą".

Autor zabiera nas ze sobą w pełną estetycznych wrażeń podróż po zakątkach Francji i Włoch. razem z nim kontemplujemy sztukę pierwotną w jaskiniach Lascaux, podziwiamy kunszt budowniczych włoskich katedr oraz ulegamy zachwytowi nad dziełami ulubionego malarza Herberta - Piero della Francesca. Znajdziemy tu także powiew historii, szczególnie wyraźny w dwóch rozdziałach - O albigensach, inkwizytorach i trubadurach oraz Obrona Templariuszy (ta część zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie). Co mnie urzekło w tej książce? Przede wszystkim ogromna wiedza Autora o sztuce i historii odwiedzanych miejsc oraz jego niezwykły zmysł spostrzegawczy oraz wrażliwość w obcowaniu z kulturą. Poza tym, jak na poetę przystało, potrafi świetnie posługiwać się słowem. 

Wspomnę jeszcze, że bardzo podoba mi się tytuł książki - jest bardzo wymowny :)
Gorąco polecam!

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Małe zakupy niekosmetyczne

Cześć!

Pokażę Wam dziś zakupy, które zrobiłam jakiś czas temu. Na pierwszy ogień idą baletki, które kupiłam jeszcze w zeszłym miesiącu na wyprzedaży za 19,99 zł. jak je mierzyłam wydawały się superwygodne, ale ostatecznie mnie obtarły (czy znajdą się jakieś buty - oprócz trampek - które mnie nie obetrą??). Mimo wszystko podobają mi się i mam nadzieję, że moje stopy wkrótce się do nich przyzwyczają. 
Drugim moim zakupem jest album Moja Toskania autorstwa Witolda Casettiego i Agaty Jakóbczak.  Nie wiem czy wiecie, ale bardzo chciałabym podróżować, zwiedzać świat, poznawać nowe miejsca, kultury, ludzi... Moim marzeniem (właściwie jednym z moich marzeń) jest podróż do Włoch, stąd ten zakup. Książka podzielona jest na 6 części - Florencja, Chianti, Siena, Etruria, Wybrzeże oraz Archipelag Toskański. Album kosztował mnie 10,50 zł + 1,99 zł (przesyłka) - ach, jak ja lubię promocje w Weltbildzie :)
Chciałabym zapytać jeszcze osoby bardziej doświadczone ode mnie o sposób w jaki robią zdjęcia książek. Bo jak widać u mnie nie jestem w tym zakresie mistrzynią, a chciałabym poprawić jakość swoich fotek :)


sobota, 17 sierpnia 2013

Rybka inaczej - post kulinarny

Cześć!

Ostatnio się nie udzielałam specjalnie... Byłam w rodzinnym domu a po powrocie jakieś choróbsko usiłuje mnie rozłożyć. Na szczęście jest już lepiej, więc zabieram się za pisanie posta :) Dziś będzie przepis na rybkę w cieście. Przepis znalazłam w jakiejś gazecie (Kobieta i życie albo Dobre Rady - nie pamiętam). Trzeba uważać przy smażeniu, bo ciasto ma tendencję do rozlewania się, ale to chyba kwestia gęstości i odpowiedniego rozmrożenia rybki. Podaję przepis oryginalny, bez moich zmian, bo robiłam ją już jakiś czas temu i nie pamiętam. Zresztą te zmiany były drobne, m.in. kwestia proporcji. Przejdźmy do rzeczy :)

Mintaj w cieście tymiankowym

- 70 dag filetów z mintaja
- łyżeczka suszonego tymianku
- pół cytryny
- olej do smażenia
Ciasto:
- 4 łyżki mąki
- jajko
- 3 łyżki mleka 
- 3 łyżeczki tymianku
- sól
- pieprz ziołowy

Skrop filety sokiem z cytryny. Posyp tymiankiem i solą, odstaw na 10 min. Wymieszaj składniki na ciasto - powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Odstaw do lodówki na 10 minut. Rybę osusz papierowym ręcznikiem, pokrój na mniejsze kawałki. Zanurzaj w cieście i smaż na gorącym oleju, aż będą rumiane z każdej strony (ok. 10 min). Podawaj z ryżem i surówką - akurat ja podałam z ziemniaczkami :)

niedziela, 11 sierpnia 2013

Sarah Addison Allen - Królowa słodyczy

Cześć!



Królowa słodyczy to kolejna książka pani Allen, którą udało mi się przeczytać. 
Przepraszam za jakość zdjęcia!!
Jak zwykle jest doprawiona szczyptą magii. Czyta się ją szybko i bardzo przyjemnie. Poznajemy 27 – letnią Josey, nieśmiałą szarą myszkę ze słabością do słodyczy i swojego listonosza. Jest postrzegana przez pryzmat tego, że była nieznośnym dzieckiem, obecnie opiekującą się matką dziewczyną, a na dodatek córką „wielkiego” Marca Cirriniego, co nie ułatwia jej kontaktów z ludźmi. Jej świat wywraca się do góry nogami, gdy w jej szafie „zamieszka” Della Lee. Obie kobiety połączy z Chloe – właścicielką restauracji – tajemnica z przeszłości.

Z biegiem czasu poznajemy niezbyt ciekawe relacje matki z córką, kłopoty w związku Chloe i Jake’a, platoniczną miłość Josey do Adama oraz powoli odkrywamy co Della Lee robi w szafie Josey. Na końcu dowiadujemy się co właściwie łączy owe trzy kobiety.

Wszystkie książki tej autorki, jakie przeczytałam mają wiele wspólnych punktów. Pojawiają się mocno zarysowane postacie kobiet. Powieści okraszone są szczyptą magii, pojawiają się tajemnice z przeszłości i silne uczucia, jak miłość czy przyjaźń. Mamy także bardziej brutalną rzeczywistość – znajdziemy tu też zbrodnię czy śmierć. Pomimo to książki są raczej lekkie i powinny przypaść do gustu wielbicielkom literatury kobiecej :)
 

czwartek, 8 sierpnia 2013

Owocowy żel pod prysznic Dusch Das



Cześć!

Chciałabym zaprezentować Wam dzisiaj kremowy żel pod prysznic Dusch Das o owocowym zapachu z ekstraktem z mleka i owoców (jeśli dobrze tłumaczę :)) Został zakupiony w Niemczech, bodajże w drogerii Muller (kolejna drogeria, której u nas brak – a szkoda). 

Żel jest zamknięty w dość solidnym plastikowym opakowaniu o ciekawym kształcie, podobnym, o ile nie identycznym, co dostępne u nas żele Radox czy Rexony. Opakowanie jest przezroczyste dzięki czemu możemy kontrolować ubytek płynu. Stawiane jest „do góry nogami” dzięki czemu możemy zużyć produkt do końca. 

Co do działania to robi to co ma robić żel – myje :) Dodatkowo ładnie pachnie, choć pod koniec używania już mi się nieco znudził. Z tej firmy używałam jeszcze żel o zapachu magnolii (miał uroczy różowo-liliowy odcień) i zapach bardziej mi odpowiadał podczas używania, bo w opakowaniu bardziej podobał mi się owocowy.

A Wy znacie żele z tej firmy?

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Denko lipcowe

Cześć!

Lipiec, lipiec i ... już mamy sierpień :) Czas pokazać co zużyłam w minionym miesiącu.


- mleczko do ciała z awokado Dulgon skóra bardzo sucha - działanie przyzwoite, ale konsystencja tępa i trudno się rozsmarowywał. Raczej nie kupię.
- delikatny płyn do higieny intymnej facelie – robiła co miał robić, był wydajny, ale jakoś mnie nie zachwycił. Nie wiem czy kupię
- szamponu Babydream nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, to moja druga butelka i z pewnością nie ostatnia
- żel pod prysznic z drobinkami Thermal Spa Palmolive. Nie zachwycił mnie, zapach miał ładny, ale baaaardzo delikatny. Raczej nie kupię
- szałwiowa pasta do zębów bez fluoru Ziaja. Pasta jak pasta, mam ochotę na wersję z fluorem tej firmy
- o kremie do ciała Isany pisałam już kiedyś, byłam bardzo zadowolona, ale niestety został wycofany
- o pomadce ochronnej Bell też pisałam, ale nie lubiłam jej, bo była bardzo miękka
- żel pod oczy i na powieki ze świetlikiem Floslek – przyjemnie chłodził, ale nie wiem czy kupię
- preparat do stóp z olejkiem herbacianym o dzialaniu antybakteryjnym i przeciwgrzybicznym, dobrze spełniał swoje zadanie, już mam następne opakowanie
- kozie mleko kojący krem do twarzy na noc Delia, bardzo polubiłam się z pompką, konsystencja i zapach też na tak. Co do działania cudów nie było, ale uważam, że za tę cenę to całkiem przyjemny kremik.
- zabieg zmiękczający do stóp  Perfekta – taki sobie, nie wiem czy kupię
- maseczki AA nawilżająca, Ziaja PhytoActive i Anty-stress – przyjemne :)
- próbka kremu Vichy i saszetka szamponu Bielendy
Nawet jestem zadowolona ze zużyć, zobaczymy jak będzie w tym miesiącu :)

P.S.Dodałam tylko jedno zdjęcie i to takie nie za ładne, ale mam ostatnio problemy z wczytywaniem fotek :/

czwartek, 1 sierpnia 2013

Lipcowe zakupy kosmetyczne

Cześć!
Pokażę Wam dzisiaj co wzbogaciło moją kosmetyczkę w ostatnim miesiącu :) Uwielbiam zakupy, ale staram się tak bardzo nie szaleć.
- mydełko o zapachu winogronowym - naprawdę fajnie pachnie :D
- z Rossmanna wycofują (chyba) szampony w saszetkach Bielendy; od dawna miałam na nie chrapkę, więc teraz nadarzyła się idealna okazja do wypróbowania
- krem do depilacji Eveline - kupiona za 3,99 zł w Biedronce. Wspominałam kiedyś, że niespecjalnie lubię się z ich kremami, ale ta wersja jakoś mi podpasowała - zwłaszcza za taką cenę :D
- żel pod prysznic Isana dla mężczyzn za 2,99 zł z Rossmanna - kupiłam go, bo lubię męskie zapachy, a jakoś nie przyszło mi wcześniej do głowy, że mogę użyć męskiego żelu :)
- peeling do ciała jeżyna i malina Tutti Frutti Farmony - kupiłam go za niecałe 4 zł, bo Tonia i Moniq je zachwalały. Czeka na swoją kolej, na razie powiem, że zapach i kolor mi się podoba :D
- szampon z czarną rzepą do włosów osłabionych, wypadających, łamliwych Eva Natura zakupiony za ok 4,50 zł w Rossmannie. No cóż, muszę jakoś wzmocnić swoje kłaczki...
- preparat z olejkiem z drzewa herbacianego o działaniu antybakteryjnym i przeciwgrzybiczym No 36 też Rossmann, koszt to ok. 4,50 zł. Kończę pierwszą buteleczkę i jestem z niego zadowolona

Kupiłam jeszcze kosmetyczkę i biedronkowe maszynki do golenia, ale nie cyknęłam im zdjęcia, więc nie pokażę :)
Chciałam Was jeszcze zapytać jak radzicie sobie z podrażnieniami po depilacji? Ja zazwyczaj depiluję nóżki depilatorem (czasem maszynką) i na skórze pojawiają się nieestetyczne kropki. Nie wiecie jak się ich pozbyć?
***

Dzisiaj jest 69. rocznica  Powstania Warszawskiego. Zawsze wzrusza mnie świadomość tego jak ludzie, bez względu na wiek czy status społeczny walczyli dla dobra Ojczyzny. Nie wolno o tym zapomnieć, bo dzięki nim żyjemy w wolnym kraju.