Cześć!
Jeśli chodzi o lektury to pozostaję w kręgu ciepłych i milusich powieści (choć następna już raczej taka nie będzie, ale ciiiii...) :) Tym razem sięgnęłam po powieść, którą już kiedyś czytałam, ale tak mi się spodobała, że kupiłam ją na wypadek, gdybym zechciała ponownie po nią sięgnąć. No i sięgnęłam :)
Świeczuszki, coś pysznego w dużym kubku, kocyk i miła lektura - to jest to :)
Sarah Addison Allen to pisarka, po którą sięgam w ciemno, gdy mam ochotę na niebanalną, ale ciepłą historię ze szczyptą magii i odrobiną pysznych potraw :) Przeczytałam już 4 jej książki, na Lubimy czytać jest jeszcze zbiorek z Reader's Digest, w którym jest jeszcze jedna powiastka pani Allen, której nie znam. Mam nadzieję, że kiedyś do mnie trafi :)
Magiczny ogród była pierwszą książką tej pisarki, którą przeczytałam. Teraz ponownie do niej wróciłam. Claire miała nieszczególne dzieciństwo, przynajmniej do momentu, aż trafiła pod dach babci Waverley. Choć nawet ten stary dom nie zapewnił jej poczucia bezpieczeństwa, ani głębokiej więzi z siostrą, która po osiągnięciu pełnoletności wyjechała z miasta i słuch o niej zaginął. Przez ten czas Claire uzyskała swoją małą stabilizację i niczego więcej od życia się nie spodziewała. Była z Waverley'ów, a to określała, w jaki sposób jest postrzegana przez mieszkańców miasteczka. To ona przyrządzała magiczne dania z kwiatów, a w jej ogrodzie rosła jabłonka, której jabłka pokazywały osobie, która je zjadła, najważniejsze wydarzenie z jej życia. Nawiasem mówiąc jabłonka była świetna, szkoda, że siostry nie lubiły jej zbytnio :) W to uporządkowane życie Claire ponownie wkracza siostra. Sydney znów uciekła, tym razem od brutalnego partnera, by chronić siebie i swoją córeczkę Bay. Na dodatek domek obok wynajął przystojny sąsiad, który wyraźnie jest oczarowany Claire i nie daje się łatwo odstraszyć, choć kobieta ima się różnych sposobów. Czy siostry znajdą wątłą nić porozumienia? Czy zapomną dawne urazy i potrafią otworzyć swoje serca nie tylko na siebie, ale także na miłość mężczyzny? Czy Sydney zdobędzie wreszcie poczucie bezpieczeństwa?
Bardzo podobała mi się ta książeczka. Ma w sobie wiele uroku i magii. Autorka świetnie wykorzystała potencjał zawarty w powieści. Bardzo podobało mi się, że mieszkańcy miasteczka, konkretne rodziny mają swoje własne cechy, które są dla nich charakterystyczne. No i to jak intensywnie wszystko przeżywają :) To wszystko nadaje tej opowieści baśniowości! Polubiłam także bohaterów: sympatyczną staruszkę Evanelle, niespokojną Sydney, tajemniczą Claire, biegającego po nocach Henry'ego i życzliwego, otwartego Tylera - jego chyba w szczególności :) Każde z nich ma jakąś cechę, która jest charakterystyczna tylko dla niego. Podoba mi się to zindywidualizowanie każdej postaci.
Podsumowując: powrót do tej lektury okazał się dobrym pomysłem. Sarah Addison Allen pisze w bardzo przystępny sposób, nadając swoim powieściom nieco baśniowy charakter poprzez dodanie do nich odrobiny magii i ciepła. Miła, odprężająca lektura :)