Cześć!
Za mną już trzeci tom przygód Vuko
Drakkainena z tetralogii Jarosława Grzędowicza pan Lodowego Ogrodu.
Drugi tom był trochę słabszy od pierwszego, a jak było z trzecim?
Źródło: Lubimy Czytać |
Vuko zmierza ze swoją skromną załogą,
na lodowym drakkarze do miejsca zwanego Lodowym Ogrodem. O tym
miejscu krążą straszne i tajemnicze opowieści, więc nie wiadomo
za bardzo co czeka naszych podróżników. Vuko oczywiście chce się
dostać do Lodowego Ogrodu na własnych zasadach, a nie tych
narzuconych przez jego władcę. Hmmm, faktycznie zrobił niezłe
wejście :)
Filar trafia za to do niewoli, do Ludzi
Niedźwiedzi. W wyniku różnych okoliczności zostaje rozdzielony z
towarzyszami i trafia do zagrody Smildrun Lśniącej Rosą. Oj, mógł
chłopak lepiej trafić. Nie wie jednak co czeka go później... Po
wielu tygodniach udaje mu się wydostać, by trafić w inne,
przerażające miejsce. Czy uda mu się z niego uciec.
Z wielkim zainteresowaniem czytałam o
przygodach zarówno Vuka, jak i Filara. Obie historie na samym końcu
(wreszcie) zaczną splatać się w jedną całość i jestem szalenie
ciekawa jak potoczą się ich losy w czwartym tomie. A wydaje się,
że będzie się działo. Van Dyken wrócił do gry, na dodatek
pojawili się nowi gracze. Czy Vuko skończy swoją misję? Do tej
pory nic nie szło tak, jak powinno, a nasz bohater wplątał się w
coś, czego jego racjonalny rozum nie chce przyjąć do wiadomości.
Jestem bardzo ciekawa czwartego tomu i
bardzo się cieszę, że trafiłam na tę serię, bo jest bardzo
dobra!