poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Luxtorpeda - Robaki

Cześć!

Nigdy nie pisałam o muzyce i nie miałam takiego zamiaru, bo zwyczajnie się na tym nie znam i nie wiedziałam co mogłabym o danej piosence czy krążku, poza podoba mi się/nie podoba mi się, napisać. Więc, gdy pewna osoba podsunęła mi taki pomysł stwierdziłam, że gdzie tam, ja nie od tego :) Jednak ziarno zostało zasiane, a ja po namyśle zaczęłam traktować to jako wyzwanie. W końcu, czemu nie? Na pierwszy ogień idą Robaki Luxtorpedy. Nawiasem mówiąc dopiero kilka tygodni temu poznałam ich twórczość.

Zacznijmy od tego, że w pakiecie dostajemy dwa krążki. Na pierwszym znajduje się 13 piosenek, zaś na drugim mamy ich instrumentalne wersje + bonusy. Jakie są wrażenia nowicjusza? Mega pozytywne!

Po pierwsze - mnóstwo energii. Tej pozytywnej. Mocne brzmienia, wyraziste i trafne teksty,  czegóż chcieć więcej? Jeśli chodzi o warstwę muzyczną to jest ostro, ciężko, szybko, choć bywa i łagodniej (np. w Hymnie). Lubię tak :) Wokalnie też jest dobrze. Ja nie przepadam za rapem, ale wypowiadać się nie mam za bardzo prawa, bo go nie słucham, ale to co sobą prezentuje Hans świetnie współgra z „wydzieraniem się” Litzy i w takiej formie to kupuję. W całości i bez zastrzeżeń! Świetnie się uzupełniają tworząc spójną całość. Nawiasem mówiąc podziwiam dykcje raperów - taka mała dygresja :) 

Ukoronowaniem całości są naprawdę udane teksty. Mądre, poruszające ważne kwestie, niebanalne. Najczęściej odsłuchiwanym przeze mnie utworem były chyba Wilki dwa – fantastyczny numer opowiadający o walce dobra ze złem jaka toczy się w każdym z nas. Jestem w szoku, że w sumie w tak prostych słowach, można zawrzeć tyle treści. Brawa panowie! W zasadzie wszystkie utwory mi się podobały, choć jedne bardziej od innych. Najmniej przemawiają do mnie chyba Tajne znaki, ale nawet nie na płaszczyźnie tekstu, tylko wykonania :) Zwieńczeniem całości jest kompozycja Gdzie Ty jesteś? zapożyczona z poprzedniego zespołu Hansa. Jednak pasuje do tej płyty, mimo, że jest w zupełnie innej konwencji. Jeśli ktoś jeszcze nie słuchał, zachęcam do nadrobienia zaległości :)

piątek, 24 kwietnia 2015

Kotleciki z kaszy jaglanej, płatków owsianych i soczewicy

Cześć!

Dawno nie eksperymentowałam w kuchni. Kiedy więc znalazłam ciekawy przepis na wegańskie burgery (oryginalny przepis dostępny TU) postanowiłam go wypróbować. Oczywiście przepis został zmodyfikowany. Moja wersja jest taka (przy czym proporcje dawałam na oko):

- soczewica zielona
- płatki owsiane
- kasza jaglana
- mały burak
- kawałek cebuli
- 4 ząbki czosnku
- jajko
- sos sojowy
- bułka tarta
- przyprawy (przyprawa azjatycka, curry, ostra papryka, majeranek, pieprz ziołowy)
Soczewicę i kaszę jaglaną ugotować wg przepisów na opakowaniu. Płatki zalać wrzątkiem, odstawić na chwilę. Cebulę i czosnek posiekać i podsmażyć na oleju. Buraka obrać i zetrzeć na małych oczkach na tarce. Wszystko wymieszać, dodać przyprawy do smaku, sos sojowy, jajko i bułkę tartą. Formować kotleciki, obtaczać w bułce tartej i usmażyć na oleju. Jest trochę zabawy z gotowaniem tej soczewicy i kaszy, ale co tam. Efekt jest tego wart :)


środa, 22 kwietnia 2015

Nowości!

Cześć!

Spędziłam dziś pracowite przedpołudnie biegając za sukienką na wesele Przyjaciółki. Na szczęście udało mi się upolować coś odpowiedniego na tę okazję. A muszę przyznać, że jestem wybredna :) Nie mogła być za długa, bo jestem niewysoka. Nie mogła być za ciemna, bo mam czarne dodatki. Ani za jasna, bo biel jest dla Panny Młodej a za pastelami (na sobie) nie przepadam - delikatnie mówiąc. Połączenie czerwieni i czerni okazało się strzałem w dziesiątkę. 
Kolor jest przekłamany, naprawdę jest idealnie czerwona :)

Do tego mam 2 pary butów (zastanawiam się jeszcze nad zakupem sandałków, bo w maju może już będzie ciepło).
Klasycznie :) Przy moim wzroście szpilki są jak najbardziej wskazane.
Baletki w teorii mają być na zmianę, żeby mi było wygodniej później. Piszę "w teorii", bo mnie każde baletki do tej pory obcierały :/ Te są jednak dość miękkie i żyję nadzieją, że będą wygodne. Pozostaje mi jeszcze zakup torebki i kosmetyków. I dobór bądź zakup odpowiedniej biżuterii. Ale jak mam sukienkę i buty to resztę na luzie mogę kompletować :)

Wczoraj przyszła do mnie paczka zamówiona w wydawnictwie Znak - dobrze się zapowiada :)




piątek, 17 kwietnia 2015

Sanok!!!

Cześć!

Niemoc twórcza (i nie tylko) nadal mnie trzyma w swej mocy. Jednak postanowiłam z nią trochę powalczyć. A że wczoraj zaliczyłam wizytę w Sanoku stwierdziłam, że warto o tym miejscu parę słów napisać. Zacznijmy od tego, że od dawna miałam ochotę tam pojechać. Wczoraj miałam wolny dzień i mimo pokusy zostania cały dzień w łóżku (ostatnie dni w pracy mocno dały mi w kość, oj, mocno) postanowiłam się nie poddać i ruszyć w świat. Moim głównym celem było Muzeum Historyczne mieszczące się w Sanockim zamku. Najbardziej interesowała mnie ekspozycja sztuki cerkiewnej oraz - rzecz jasna - galeria Beksińskiego.
Muzeum Historyczne w Sanoku
Oprócz cmentarzy bardzo lubię też stare kościoły i cerkwie, dlatego cieszyłam się, że będę mogła się zapoznać ze zbiorami muzealnymi o tej tematyce (głównie cerkiewnej). Z ciekawostek - wygląda na to, że nasi bracia w wierze otaczali szczególnym kultem św. Mikołaja - przynajmniej tak wnioskuję z ilości ikon z jego postacią :) Przyznaję, że Sanok posiada naprawdę bogatą kolekcję eksponatów o tej tematyce. Ikony, krzyże, płaszczenice, Ewangeliarze - naprawdę warto zobaczyć. 

O Beksińskim słyszał chyba każdy. Jeśli nawet nie każdy widział jego prace, to nazwisko zapewne kojarzy za sprawą samobójczej śmierci syna artysty - Tomka (skądinąd znanego słuchaczom Trójki) oraz brutalnym morderstwie dokonanym na samym Beksińskim w 2005 roku. Przyznaję, że nie przepadam za bardzo za sztuką współczesną i nie wszystkie dzieła Beksińskiego mi się podobały. Jednak nie ulega wątpliwości, że facet miał niesłychany talent. Jego obrazy czy zdjęcia są niepokojące -  nie chciałabym zamieszkać w jego wizji! Byłam zachwycona warsztatem i dbałością o szczegóły artysty. Pod tym względem jest niesamowity. Poza tym niektóre obrazy były naprawdę fascynujące! Niesamowite!!! Nie bardzo wiem, jak to jest z prawami autorskimi, więc wrzucę tylko linki:
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:AA78_by_Zdzislaw_Beksinski_1978.jpg
http://flash.beksinski.com.pl/gfx/bg/1.jpg
http://joyreactor.cc/tag/Zdzislaw%2BBeksinski
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGVjL0w8v6FtAlC1-SVGaJ8WqltqutA2OEuitFyoRPQKNJVpe2birjajj1xQHtpgCED2r9GEdDRlaghfp2mQjs31mQHiTlu9d4yVqZcqcvfn4FTbQGlk7zyOvW6pGvOeQ7DWqzVNfF_iY/s1600/beksinski_nevermore.jpg
Jeśli chodzi o ostatni obraz, pochodzi on z kolekcji Tomasza Beksińskiego. Jego ojciec po próbie samobójczej syna umieścił przesłanie dla niego "Nevermore".
Pomnik Zdzisława Beksińskiego w Sanoku
Jednak Sanok to nie tylko Muzeum. To także brama w Bieszczady, San i skansen. W skansenie już byłam, więc wczoraj sobie podarowałam, zwłaszcza, że miałam ograniczony czas. Miałam zamiar powłóczyć się trochę nad Sanem, ale pogoda zrobiła się taka dziwna, zaczęło grzmieć i zrezygnowałam. Będę miała pretekst na kiedys, żeby tam wrócić :)
Widok z zamkowego wzgórza
W drodze na Kopiec Mickiewicza
A tego pana poznajecie? Tak jest, to dobry wojak Szwejk :)


wtorek, 7 kwietnia 2015

Miks, czyli o książce, muzyce, nastrojach :)

Cześć!

Dawno nie było opinii o książkach, nadal mam zastój, ale powoli go przełamuję. Pomaga mi w tym Melvin R. Starr. Jego druga z kronik Hugh z Singleton bardzo mnie zaciekawiła.
Od wydarzeń będących kanwą pierwszego tomu minęło już sporo czasu. Przez prawie 2 lata panował względny spokój, do czasu, gdy na obrzeżach Bampton zostają znalezione zwłoki nadzorcy Alana. Wygląda na to, że zabił go wilk. Hugh ma jednak wątpliwości, bo jest za mało krwi a na nogach nieboszczyka nie było butów. Po cóż wilkowi byłyby buty? Chirurg i rządca w jednym postanawia zbadać tę sprawę. Przy okazji ściąga na siebie niebezpieczeństwo i cudem unika śmierci. Sprawę komplikuje fakt, iż wkrótce znajdują kolejne ciało. 

Bardzo lubię mistrza Hugh. Jest taki ludzki. Wie, że jest omylny, nie uznaje siebie za alfę i omegę. Stara się jak może najlepiej, wypełniać swoje obowiązki. Stara się żyć w zgodzie ze sobą, ludźmi i Bogiem. Przy tym bywa troszkę nieudolny, ale to tylko dodaje mu uroku. Właśnie dlatego, że jest taki ludzki. Już się cieszę na trzecie spotkanie z Hugh. Książka już czeka na półce :)

Poza tym chciałam podzielić się z Wami dwiema piosenkami. Są trochę smutne, ale dokładnie taki jest mój nastrój ostatnio, więc są do niego bardzo adekwatne :)
Źródło: youtube
Źródło: youtube

A na pocieszenie gotuję sobie jedną z moich ulubionych zup - o, właśnie . Ja, jak to ja - nie trzymałam się ściśle przepisu, a i tak jest rewelacyjna :)

piątek, 3 kwietnia 2015

Życzenia

Cześć!

Życzę Wam moi drodzy głębokiego przeżycia tych Świąt,
odnalezienia w sobie wiary, nadziei i miłości 
oraz wspaniałych relacji z rodziną i przyjaciółmi!

***
I jeszcze polecę ciekawy artykuł, który daje do myślenia: Być z kimś czy samemu