Cześć!
Był czas, że o Słowiku Kirstin Hannah było głośno na blogach, ale mnie jakoś do niej nie ciągnęło. Do czasu, aż koleżanka pożyczyła mi ją chwaląc, że to bardzo dobra książka. No i zaczęłam czytać, skończyłam wczoraj. czytałam ją miesiąc...
Źródło: Lubimy Czytać |
Poznajemy dwie siostry: Isabelle i Vianne. Życie nie było dla nich niezbyt łaskawe. Matka zmarła, zaś ojciec po I wojnie światowej bardzo się zmienił, co przypieczętowała jeszcze śmierć żony i nie chciał zajmować się córkami. Oddał je więc na wychowanie obcej kobiecie. O ile starsza - Vianne - pogodziła się z sytuacją, znalazła kochającego chłopaka i założyła z nim rodzinę (w której nie było miejsca dla siostry) o tyle mała Isabelle buntowała się przeciwko takiemu życiu, co owocowało niejednokrotnie wydaleniem z pensji. A przecież dziewczynka pragnęła tylko jednej rzeczy - miłości. Gdy zaczyna się II wojna światowa obie dziewczyny reagują inaczej. Vianne zostaje sama z córką w domu i jest zmuszona przyjąć pod swój dach wroga, zaś Isabelle wyrusza do Paryża z zamiarem przystąpienia do ruchu oporu - nie ma zamiaru patrzeć bezczynnie jak Niemcy zajmują jej kraj.
Każda z sióstr jest inna, obie zaś pod wpływem wojny się zmieniają. Vianne na początku chciała tylko świętego spokoju, chciała przeczekać wszystko. Wojna musiała ją zmienić, zmusiła ją do wielu, których wcale nie chciała dokonywać. Musiała być silna i znosić rzeczy, których nawet sobie nie wyobrażamy. Denerwowała mnie na początku, podobnie zresztą jak Isabelle, bo ona z kolei była lekkomyślna i brawurowa. Życie szybko jednak ją nauczyło, że wojna to nie zabawa w podchody. Wiele razy jej się udało, ale co będzie jeśli Niemcy ją złapią? Nie będą mieli litości.
Słowik to bardzo emocjonalna książka, przyznam, że uroniłam przy niej trochę łez, zwłaszcza na końcu. Ważną rolę grają tutaj relacje międzyludzkie: między siostrami, między kobietą, a mężczyzną, między zaborcą, a podbitym. Poza tym czytamy o okrucieństwie wojny. nawet dziś w XXI wieku zadaję sobie pytanie jak można było coś takiego przeżyć. Nie mogę zrozumieć, jak jeden człowiek może być aż tak okrutny w stosunku do drugiego człowieka. No nie mogę tego pojąć. Zresztą teraz też takie rzeczy się dzieją, na co patrzę z przerażeniem...
W każdym razie myślę, że ta książka może się podobać. Mnie drażniła nieco pierwsza połowa, zwłaszcza zachowanie sióstr, ale nie wiem, jak ja bym się zachowywała na ich miejscu (i mam nadzieję, że nigdy się tego nie dowiem). Druga część była już bardziej wciągająca.