Książka Joyce Maynard Długi wrześniowy weekend jest znana w Polsce również pod tytułem Ostatni dzień lata. to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Na podstawie powieści powstał również film z Kate Winslet w jednej z głównych ról.
Henry ma 13 lat i mieszka z matką. Co sobotę zaś spotyka się z ojcem i jego nową rodziną. Matka - Adele - nie jest typowym rodzicem. Prawie nie wychodzi z domu, zarabia na życie sprzedając witaminy przez telefon, nienawidzi zakupów i rozmawia ze swym synem w dość bezpośredni sposób. Przy tym oboje bardzo się kochają. Henry jest wyobcowany w szkole i właśnie wkroczył w fazę dojrzewania. Jakby tego było mało w ich monotonnym świecie pojawi się mężczyzna. I to nie byle jaki, bo więzień, który właśnie uciekł zza krat. Jako, że Henry i Adele nie są typową rodziną (a i Frank okazuje się "wyjątkowym" kryminalistą) udzielają mu schronienia. Okazuje się, że mężczyzna idealnie wpasuje się w ich relacje. Jednak czy sielanka może trwać wiecznie, podczas, gdy Franka szuka policja w całym stanie?
Muszę przyznać, że książka okazała się wzruszająca. Budzi różne emocje. Pokazuje problemy dojrzewania nastolatka oraz jego funkcjonowanie w rozbitej rodzinie. Zwraca uwagę na relacje międzyludzkie. Konsekwencje niedopowiedzeń, potrzebę posiadania przyjaciół, konsekwencje różnych decyzji, W końcu pragnienie miłości. Ukazuje także człowieka, który uciekł z więzienia, którego społeczeństwo osądziło jako groźnego dla otoczenia kryminalistę. Prawda okazuje się jednak nie całkiem taka, jaką przedstawiają media. Zakończenie było takie jak ma być, choć trudno mi się pogodzić z tym co musiało się wydarzyć wcześniej...