wtorek, 29 kwietnia 2014

Ukulturalniam się

Cześć!

Wydaje mi się, że mam za mało styczności z szeroko pojętą kulturą. Nie chodzi mi tu o czytanie książek, bo z tym nie mam problemu (choć w tym miesiącu jest trochę słabiej jak w poprzednim), ale o inne aspekty. Obejrzałam jeden film (Zakochany Szekspir), przeczytałam kilka książek:
(no dobra, Zauroczenie wciąż czytam :))

Jednak kwiecień zapewnił mi również inne atrakcje kulturalne. Po pierwsze obejrzałam wystawę malarstwa pana Jerzego Figury. W jego notce biograficznej czytamy, iż jego głównym tematem są: zabytkowa architektura oraz pejzaże miast pogranicza oraz Bieszczadów, nie unika także form abstrakcyjnych. O ile właśnie pejzaże bardzo mi się podobały (ach, te połoniny!) o tyle abstrakcja do mnie nie przemawia specjalnie. Generalnie jednak jestem bardzo zadowolona z tego, że wybrałam się, aby wystawę zobaczyć.

Druga sprawa to wieczór z operą i operetką. Miałam przyjemność uczestniczyć w koncercie "W krainie uśmiechu" w wykonaniu artystów Polskiej Opery Kameralnej: Małgorzaty Kulińskiej, Andrzeja Niemierowicza oraz Mirosława Niewiadomskiego. Koncert poprowadził (oraz udzielał się artystycznie) Kazimierz Kowalski, zaś akompaniowała pani Ewa Szpakowska. Mieliśmy okazję usłyszeć kilka arii z opery Straszny dwór Moniuszki oraz różnych operetek (Hrabina Marica, Baron cygański, Księżniczka Czardasza, Giuditta, Wesoła wdówka oraz Skrzypek na dachu - to chyba wszystkie, choć nie jestem pewna). Tutaj też część operetkowa podobała mi się bardziej :) Muszę przyznać, że śpiewacy operowi mają potężne głosy! Jestem zachwycona ich występem i mam nadzieję, że będę miała jeszcze okazję ich podziwiać. Bardzo podobała mi się atmosfera na sali, kontakt jaki artyści (byli wspaniali!) nawiązali z publicznością, a także to, że niektóre partie mogliśmy śpiewać razem (Usta milczą, dusza śpiewa czy Wielka sława to żart). Bonusem było wykonanie przez pana Niewiadomskiego piosenki Love me tender. Niestety nie znam wszystkich tytułów utworów, które dane mi było usłyszeć... Operetki mają w sobie coś lekkiego, frywolnego nawet. Chyba dlatego tak mi się spodobały. Jak będziecie mieć okazję to zachęcam do posłuchania :)

czwartek, 24 kwietnia 2014

Likier krówkowy :)

Cześć!

Jak tam po Świętach? Wróciliście już do codzienności? Pokażę Wam dziś trunek, który gościł u mnie na stole w Święta właśnie. Likier krówkowy jest banalnie prosty do zrobienia, na wielu blogach można znaleźć na niego przepis. ja przedstawię wam swoją wersję :)
- 0,5 l wódki
- 2 puszki masy krówkowej klasycznej
- ok. 1,5 szklanki mleka skondensowanego niesłodzonego
- 2łyżeczki kawy rozpuszczalnej i ok. 50 ml wrzątku

Masę krówkową rozmieszać z mlekiem, dodać kawę rozpuszczoną w wodzie, na końcu dolać wódkę, przecedzić przez sitko, rozlać do butelek (mnie wyszła jedna 0,7 i jedna 0,5 i coś tam jeszcze na dnie zostało).

Moja wersja wyszła słodka i bardzo gęsta dlatego następnym razem użyję chyba jedną puszkę masy, a jeśli będzie mało słodkie dosłodzę kawę cukrem. Zresztą zobaczymy, czasem improwizacja jest najlepsza. Najważniejsze, że domownikom smakowało :D


czwartek, 17 kwietnia 2014

Udało się - nowa kurtka :)

Cześć!

Obecny tydzień jest dość męczący, w pracy kocioł... Ja i tak mam dobrze, bo na Święta jadę do Rodziców, więc za bardzo nie muszę się do nich przygotowywać. Choć ja w sumie lubię tą świąteczną krzątaninę i trochę żałuję, że nie mogę w niej uczestniczyć. No, ale ja nie o tym :) Udało mi się wreszcie kupić kurteczkę, taką przejściową wiosenno-jesienną. Strasznie mi się podoba! Na początku chorowałam na ramoneskę, taką klasyczną, ale w sumie mój nowy nabytek ma krój ramoneski, więc nie mam co narzekać :) A oto i ona:


Jak widać powyżej można ją nosić na kilka sposobów, dobrze dopasowuje się do sylwetki i ma fajne kolory. Na dodatek wydaje się (kupiłam ją dziś więc jeszcze nie przetestowałam w terenie) dość ciepła. Czegóż chcieć więcej?
W ogóle to postanowiłam kupować ubrania bardziej świadomie, aby później nie zagracały mi szafy a ja nie zastanawiała się do czego właściwie mam założyć tę bluzkę z cekinami? Na razie pracuję nad listą rzeczy must have (lista prawdopodobnie będzie aktualizowana). 
1. Kurteczka - zakupiona!
2. Klasyczne granatowe dżinsy, ale takie dobrej jakości, nie rozciągające się; takie, które posłużyłyby mi dłużej jak jeden sezon. Tutaj waham się między rurkami a prostymi nogawkami.
3. Czarne klasyczne buty na obcasie. 
4. Baletki, które nie obcierałyby mi stopy - jeszcze takich nie znalazłam. Niby mam dwie pary - jedną bardziej, drugą mniej znoszoną, ale nie są one idealne - obcierają :/
5. Biała bluzka w granatowe pasy z długim rękawem najlepiej.
6. Sweterek w serek, najlepiej granatowy (Paryski szyk się kłania :)).
7. Kilka bluzek basic.
8. Pasek do spodni - brązowy lub czarny byłby chyba najlepszy.
9. Prosta biała koszula.
10. Jeszcze jedna para dżinsów - czarna.
11. Kolejne dżinsy (zakupione, kupiłam niebieskie rurki)  - granat lub biały (co do białych, nie jestem pewna, czy czułabym się w nich dobrze, ale dopóki nie zmierzę to się nie przekonam).

To takie podstawy, oczywiście mam chrapkę również na inne ciuchy (np. mam lekką obsesję na temat sweterka przez głowę ze złotą nitką :D). Jak wspomniałam wyżej, lista będzie się zapewne zmieniać z biegiem czasu :)

Tymczasem Moi Mili życzę Wam udanego wieczoru!

No i wspaniałych, radosnych, rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy i głębokiego ich przeżywania!


niedziela, 13 kwietnia 2014

Niedziela :)

Cześć!

Nareszcie niedziela! Przyszły tydzień zapowiada się ciężko, więc tym bardziej się cieszę, że dziś mam wolne i mogę trochę poleniuchować. Dlatego chciałam się z Wami dzisiaj tylko podzielić piosenką i kilkoma zdjęciami :) Oto i one:
Źródło: youtube
Niedawno skończyłam czytać :)
W tym tygodniu chciałabym sobie kupić kurtkę. I tu pojawia się problem, bo stale coś mi nie pasuje, a jak już coś mi się podoba, to trudno mi się zdecydować :D Trzymajcie kciuki, żebym jednak upolowała coś przed Świętami :)

środa, 9 kwietnia 2014

Żeberka w miodzie

Cześć!

Inspirując się tym przepisem postanowiłam zrobić żeberka w miodzie. Żeberka miałam w zamrażalniku, miód kupiłam chyba 2 dni wcześniej, więc wybór nie był trudny:) Oczywiście pozmieniałam co nieco :) Przepis dla dwóch osób:

- 2 kawałki żeberek
- miód
- przyprawy (ostra papryka, czosnek granulowany, sól, pieprz, majeranek)
- kawałek kostki mięsnej
- białe wytrawne wino
- olej
- łyżeczka mąki i łyżka śmietany do zagęszczenia sosu

Z miodu (na oko dałam 2 łyżki, ale to było nieco za dużo, sos wyszedł za słodki, musiałam trochę go odlać i wyostrzyć :) użyłam miodu spadziowego, ale myślę, że wielokwiatowy mógłby być lepszy, zresztą to wszystko jedno), oleju i przypraw zrobiłam marynatę, obtoczyłam żeberka i zostawiłam na noc w lodówce. Żeberka obsmażyłam na oleju, wlałam marynatę i trochę wody, udusiłam. Jak wcześniej wspomniałam sos wyszedł za słodki, więc trochę go odlałam, dodałam ok 1/4 kostki mięsnej, nieco białego wina, następnie zagęściłam śmietaną z mąką. Efekt był całkiem smaczny :)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Lekcje Madame Chic

Cześć i czołem!

O Lekcjach Madame Chic Jennifer L. Scott napisano już bardzo wiele, ale ja również wtrącę swoje trzy grosze :) Nietypowo zacznę od oprawy graficznej, która bardzo mi się podoba. Jest przejrzysta, dzięki czemu książkę dobrze się czyta, zaś postać z okładki przypomina kwintesencję paryskiego stylu. 
Książka jest podzielona na trzy części:
1. Dieta i aktywność fizyczna
2. Styl i uroda
3. Jak żyć z klasą
Każda z nich zawiera po kilka rozdziałów z podanego zakresu.
Swoje rozważania autorka opiera na stylu życia jaki mogła doświadczyć mieszkając podczas wymiany studenckiej z rodziną Chic mającą arystokratyczne pochodzenie. Skupia się m.in. na porządku w szafie i 10-elementowej garderobie, życiu z pasją, docenianiu drobnych przyjemności - ogólnie rzecz ujmując, na życiu z klasą. Umówmy się - nie są to jakieś wielkie odkrycia! Jednak dobrze od czasu do czasu coś takiego przeczytać, aby uświadomić sobie, że w codziennym zabieganiu wielu ludzi zapomina o klasycznym stylu życia na rzecz konsumpcjonizmu, gdzie ilość preferuje się nad jakość. Dlatego polecam tą książkę wszystkim:)
Jeszcze mały fragmencik na koniec:
Źródło: Lekcje Madame Chic Jennifer L. Scott; Wydawnictwo Literackie

piątek, 4 kwietnia 2014

Nowości kosmetyczne z marca

Cześć!

Muszę się pochwalić, że w tym miesiącu moje zakupy kosmetyczne były dość skromne - oby tak dalej :D Oto one:
 - ulubiony krem do depilacji;
- żyworódka w płynie - liczę, że korzystnie wpłynie na cerę :)
 - balsam do ciała - nie mogłam się oprzeć, zwłaszcza, że już kończę powolutku balsam z AA;
- kremik zakupiony z myślą o użytkowaniu w domu Rodziców :)

I to by było na tyle, jestem całkiem zadowolona z siebie :)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Podsumowanie marca

Cześć!

To już moje trzecie podsumowanie, kto by pomyślał, że kwartał już minął...
- jupi, skończyłam na razie wizyty u dentysty! Muszę tylko iść jeszcze pod koniec roku do kontroli;
- przeczytałam 10 (!) książek + dokończyłam tą z lutego i zaczęłam kolejną. Tutaj muszę jeszcze raz polecić Olgę Rudnicką :)
- o ćwiczenia nawet nie pytajcie... na wiosnę muszę to zmienić!
- zrobiłam porządek w jednej szafie, choć są jeszcze rzeczy, które powinnam wyrzucić, ale z jakichś powodów jeszcze je zostawiłam... Został mi jeszcze przegląd ubrań u rodziców;
- obejrzałam Sekretne życie Waltera Mitty, o którym możecie poczytać TU
- powróciłam do zakupów w SH
Bakalie, mniam :)

Dzień Kobiet :)
Spotkanie z Przyjaciółką :*
Wiosna :)
- jedna z ulubionych serii + herbatka z lipy :)
Mango... mniam :)