sobota, 3 marca 2018

Duchowe życie zwierząt - Peter Wohlleben

Cześć!

Dziś opowiem Wam o książce, którą właśnie skończyłam czytać. Mowa o Duchowym życiu zwierząt Petera Wohllebena. Dostałam ją od kuzyna, który wiedział, że czytałam pierwszą część i mi się podobała. Czy ta część była równie dobra?
Peter Wohlleben to niemiecki leśnik, który ostatnio zajął się też pisaniem. Na razie ma w dorobku trzy książki, z których przeczytałam dwie. Już sam tytuł jest intrygujący. Duchowe życie zwierząt sugeruje, że autor będzie starał się udowodnić, że zwierzęta to nie tylko bezmyślne istoty, niezdolne do odczuwania czegokolwiek. Wohlleben na licznych, konkretnych przykładach udowadnia, że takie myślenie o zwierzętach jest błędne. Przytacza przykład - pierwszy, który wpadł mi do głowy po lekturze - kruków, aby stwierdzić, że potrafią się nawoływać, omawia ich zachowania, które udowadniają, że to bardzo inteligentne ptaki. Autor pokazuje sytuacje, w których zachowania zwierząt jasno pokazują, że są zdolne do odczuwania emocji, a cała gama uczuć nie jest im obca. Koncentruje się nie tylko na zwierzętach dziko żyjących, jak wiewiórki, jelenie, sarny czy dziki, ale też na zwierzętach oswojonych, bądź udomowionych przez człowieka. Poddaje obserwacji na przykład swój mały zwierzyniec, w skład którego wchodzą: psy, konie, kozy czy króliki. Ale co z tytułową duszą, zapytacie? Otóż, w ostatnim rozdziale Wohlleben również porusza tę kwestię. To zależy w zasadzie od rozumienia pojęcia dusza. To temat dość delikatny, dlatego najlepiej będzie jak każdy rozważy ten rozdział zgodnie ze swoim światopoglądem :)

To co mnie najbardziej zachwyciło w tej książce, to - oprócz naprawdę ciekawych opowieści ze świata zwierząt - to prawdziwa miłość i głęboki szacunek do przyrody. Czuć je niemal na każdej stronie książki. Poza tym skłania ona do refleksji nad tym jak my traktujemy zwierzęta. Bo może się zdarzyć, że to my, ludzie, jesteśmy bardziej pozbawieni uczuć niż zwierzęta. Bo one czują zarówno emocje - strach czy zadowolenie, ale także ból czy zimno. Teoretycznie to powinno być oczywiste, ale chyba jednak nie jest... Oprócz tego uświadamia nam, jak bogaty i jeszcze nieodkryty jest świat zwierząt. Fascynujące!

Peter Wohlleben zaskakująco dobrze radzi sobie z piórem. Historyjki przez niego przytaczane są opowiadane płynnie, bardzo ładnym, starannym językiem, przez co bardzo dobrze się je czyta. Na uwagę zasługuje podział na krótkie, ułatwiające czytanie rozdziały oraz bardzo estetyczne wydanie korespondujące z poprzednim (i następnym) tomem, tworząc spójną serię. Polecam!

16 komentarzy:

  1. O tej książce słyszałam, lecz jeszcze jej nie czytałam. Myślę, że mi także by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę Ci, żeby książka trafiła w Twoje ręce :)

      Usuń
  2. Może kiedyś w wolnym czasie skuszę się na tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham zwierzęta, więc chętnie dowiem się o nich czegoś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją, bo dostałam na urodziny, ale jeszcze nie czytałam. Teraz wyszła książka o sowach, chyba tego samego autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, to u nas wyszły trzy jego książki, ciekawa jestem tej ostatniej. No i czekam na Twoje wrażenia :)

      Usuń
  5. Coś ma w sobie ten Wohllben, że tak się podoba. Ten styl jest bardzo dobry, takiego opowiadacza-naukowca, ale nie naukowca sensu stricte, tylko bardziej badacza-amatora. Mówi jak my, z wiedzą znacznie przewyższającą nas. I do tego treściwie, ale bez popadania w słowotok. Konkret rozdzial to u niego 6-10 stron. Czyta się szybko i przyjemnie. Ostatnio pożyczyłem mamie o roślinach i też bardzo jej się podoba. Ciekawe czy i kiedy będzie czwarta. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podoba jego sposób pisania, bo właśnie pisze tak, że nawet laik zrozumie o co chodzi :)

      Usuń
  6. Wcześniej czytałem o nim już u Ciacha i również bardzo pozytywnie się o nim wypowiadał. Książka przyznam, że mnie intryguje i pewnie kupię ale jako prezent dla żony bo przy okazji i ja skorzystam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. kurcze, ja mam te książki w planach już od dawna, ale jeszcze nie udało mi się ich upolować :( muszę je przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że Ci się podobało - ostatnio wszędzie trafiam na jedno wielkie narzekanie na Wohllebena, a mi jego styl przypadł bardzo do gustu. Zresztą i forma, i treść są tutaj na wysokim poziomie. Może nie odkrywa Ameryki, ale mimo wszystko zwraca uwagę na fajne kwestie. Swoją drogą, a propos wiewiórek, wiedziałaś, że zabijają pisklaki w gniazdach? :D Bo to fakt z Duchowego życia, który wstrząsnął mną na resztę życia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobało, podobało. No fakt, nie jest to rozprawa naukowa, ale ja tego od tych książek nie oczekuję, a przyznaję, że poszerzyło to nieco moje horyzonty.

      Nie, nie wiedziałam - też jakoś niekoniecznie mi się to spodobało, ale cóż - natura jest brutalna :)

      Usuń