piątek, 13 maja 2016

Psy gończe - Jorn Lier Horst

Cześć!

Wreszcie! Wreszcie wpadł mi w ręce Horst! A konkretnie jego kryminał Psy gończe. Z tym nazwiskiem po raz pierwszy zetknęłam się przy okazji  wydania Jaskiniowca, bo głośno było wtedy o tym na blogach. Mnie jakoś nie ciągnęło. Potem wydawano kolejne tomy (co prawda nie po kolei - nie bardzo rozumiem czemu to miało służyć?), a recenzje książek tego autora cały czas były pozytywne. Przy czym zwracano uwagę, że Jorn Lier Horst wie o czym pisze, bo przez długi czas pracował w wydziale śledczym, a więc zna ten świat od podszewki.

Po 17 latach w więzieniu wychodzi na wolność Rudolf Haglund - człowiek skazany za uprowadzenie i zamordowanie młodej dziewczyny, Cecilii Linde. Mimo, że śledztwo było prowadzone drobiazgowo, okazało się, że doszło do nadużyć. Prowadzący tamtą sprawę William Wisting zostaje zawieszony w czynnościach służbowych. Sprawa nie daje mu jednak spokoju i policjant próbuje na własną rękę znaleźć nieścisłości. Mimo, iż nadal uważa, że skazano właściwą osobę to jednak nie jest już na 100 % pewny. Pojawia się coraz więcej pytań bez odpowiedzi. W tym czasie zostaje zamordowany starszy mężczyzna, córce Wistinga - Line - szybko udaje się ustalić kim była ofiara i przy okazji skonfrontować się z mordercą. Oprócz tego stara się pomóc ojcu, bo nie wątpi w jego niewinność. Napięcie rośnie, gdy wkrótce znika kolejna młoda dziewczyna. Kto zabił? Kto dopuścił się nadużyć podczas śledztwa? Kto porywa młode dziewczyny? Czy te sprawy mają ze sobą jakiś związek? Na te i inne pytania będą musieli znaleźć odpowiedź William i Line.

William i Line od razu zyskali moją sympatię. Policjant nie jest nadczłowiekiem, ale też nie jest w szponach jakiegoś nałogu, jak to czasem w świecie literackim jest przedstawiane. To porządny gliniarz, który wierzy w sprawiedliwość i chce pomóc ludziom. Przy tym wykazuje zaskakująco dużo empatii. Ma świetny kontakt z córką, która pomaga mu jak może. Pozazdrościć takich relacji. Mimo, że ich życie osobiste nie należy do łatwych to zawsze mogą na siebie liczyć.

W zasadzie akcja nie jest jakaś szybka, sporo czasu zajmuje przeglądanie akt i dowodów, ale taka chyba naprawdę jest praca policjanta. Nie tylko głośne akcje i spektakularne pościgi, ale także godziny ślęczenia nad aktami sprawy, doszukiwanie się najdrobniejszych nieścisłości, wręcz pedantyczna dokładność. Mimo to, nie można powiedzieć aby kryminał był nudny. Co to to nie! Z każdą stroną jesteśmy bliżej rozwiązania zagadki. Towarzyszymy Williamowi i Line, gdy krok po kroku usiłują dopasować do siebie elementy układanki. Krótkie rozdziały i interesujące wątki sprawiają, że książkę czyta się naprawdę szybko. Intryga została skonstruowana sprawnie. Mam tylko jedno zastrzeżenie w związku z osobą, która miała teoretycznie zapewnić alibi Haglundowi, i która rzekomo zgłosiła się telefonicznie na policję. Ten akurat wątek nie jest do końca uzasadniony, ale to tylko i wyłącznie moja opinia. Styl autora również bardzo mi odpowiada. Czasem, gdy brałam się za skandynawskie kryminały przeszkadzał mi właśnie styl, taki sztywny, urzędowy. Tutaj tego nie było, co sprawiało, że strony płynęły gładko i płynnie a ja wciągałam się w tę historię. 

Mam nadzieję, że inne kryminały Horsta są równie dobre, bo mam zamiar spotkać się jeszcze z Line i jej ojcem.




12 komentarzy:

  1. Pamiętam również, jak pojawiały się kolejne recenzje "Jaskiniowca" na blogach. W większości opinie były pozytywne, Ty również podzielasz ten entuzjazm, więc myślę, że mogłabym się skusić na twórczość autora. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, "Psy gończe" bardzo mi się podobały. Mam nadzieję, że inne książki tego autora będą równie dobre :)

      Usuń
  2. Są równie dobre. Musisz koniecznie poznać inne jego książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze się o tym osobiście nie przekonałam, czy są dobre, ale sądząc po Twojej recenzji warto to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kryminały, a ten zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezbyt często sięgam po powieści kryminalne... O tej słyszałam wiele dobrego, ale mimo wszystko nie jestem nią zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo moim zdaniem warto. Ten kryminał mógłby się spodobać nawet osobom, które nie sięgają po ten gatunek :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię książki z tej serii i chętnie po nie sięgam. To takie przyzwoite i odpowiednio wciągające kryminały. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie przeczytałam jeden tom, ale na pewno sięgnę po inne, bo ten przypadł mi do gustu.

      Usuń