czwartek, 21 lipca 2016

Cudowny czwartek - John Steinbeck

Cześć!

Po przeczytaniu Ulicy Nadbrzeżnej wiedziałam, że sięgnę po jej kontynuację, czyli po Cudowny czwartek. Pierwszym tytułem byłam zachwycona! Ciekawiło mnie czy druga część spodoba mi się równie mocno. Cóż mogę powiedzieć? W takim Steibecku się zakochałam :)
Od wydarzeń opisanych w Ulicy Nadbrzeżnej minęło kilka lat. Sporo się zmieniło, kilka rzeczy pozostało niezmiennych. Po wojnie Doc wrócił do Monterey, ale nie był już tym samym człowiekiem co wcześniej. Choć, moim zdaniem, to co się z nim działo w tej książce zawsze w nim siedziało, tylko sam sobie chyba z tego nie zdawał sprawy. Kilka postaci zniknęło z areny jak choćby Lee Chong, Dora czy Gay. Kilka innych się pojawiło. Sklep Lee Chonga przejął Patron - równie ciekawa postać. Burdel Dory przeszedł w ręce jej siostry Flory (Fauny :)), w Pałacyku (czytałam w innym tłumaczeniu niż Ulica Nadbrzeżna, stąd drobne różnice w nazwach) zamieszkali Whitey Pierwszy i Drugi a do Monterey przyjechała Suzy. To właśnie ona jeszcze bardziej namiesza w (niełatwym już) życiu Doktora. Na jego problemach głównie skupia się Cudowny czwartek. Doc zmaga się nie tylko z samotnością. Chce zostawić po sobie jakiś wkład w naukę, nie potrafi jednak się do tego zabrać. I to napawa go frustracją i niezadowoleniem. 

Mocną stroną powieści są bohaterowie. Nie da się ich nie lubić, każdego z osobna, a razem tworzą również barwną mozaikę. Są po prostu wspaniali. Potrafią czasem rozbawić, ale też czasem wzruszyć, a czasem robią to jednocześnie (np. sprawa z mikroskopem, nauka Suzy jazdy samochodem). A jakie oni mieli pomysły! Zdarzały się sytuacje absurdalne, ale także roztkliwiające i wywołujące uśmiech. Takiej lektury mi czasem potrzeba. Klimat jest taki sam jak w Ulicy Nadbrzeżnej, czyli taki jaki lubię najbardziej. Aż chciałoby się tam przenieść. I jak nie lubię whisky (oględnie mówiąc), tak mam ochotę usiąść nad butelką "starych tenisówek" z Doktorem, Mackiem i jego ferajną czy nawet z dziewczynami z "Pod Niedźwiedzią Flagą". To chyba mówi samo za siebie.

Steinbeck pisze wspaniale. Jego proza, choć prosta, posiada jakieś swoiste piękno. Kojarzy mi się z letnim wieczorem, odpoczynkiem, czymś co ostatnio zrobiło się szalenie modne, czyli "slow life". Czytając Cudowny czwartek można się świetnie zrelaksować, ale też zadumać. Nad naszym zabieganiem, brakiem czasu, samotnością, szczęściem, przyjaciółmi... 

Zżyłam się z bohaterami, czytając brałam udział w ich życiu, we wszystkich wydarzeniach i żal się z tym rozstawać. Czuję, że jeszcze wrócę do tych lektur. I poznam kolejne pióra Steinbecka.




20 komentarzy:

  1. Widzę, że niedużo wody upłynęło od przeczytania "Ulicy", kiedy zdecydowałaś się po kontynuacje, o której wspominałem. Cieszy mnie, że Ci się spodobało. Steinbeck jest kapitalny i warto, aby każdy przeczytał, chociaż ze 2 jego książki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podobało. Ci bohaterowie, ten klimat, te opisy... Zdecydowanie sięgnę po jeszcze.

      Usuń
    2. No i super. :) Póki co nie szykuje się żadne wznowienie Steinbecka, ale jest jeszcze sporo innych dostępnych. :)

      Usuń
    3. Poradzę sobie z tym, od czego mam biblioteki/antykwariaty? :)

      Usuń
  2. Skoro kreacje bohaterów są dobre, to może się skuszę. Ale najpierw chciałabym przeczytać pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przeczytałam jeszcze Ulicy Nadbrzeżnej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Steinbecka poznaję teraz z Prószyńskim, mam za sobą dwie pozycje - "Zimę naszej goryczy" i "Zagubiony autobus". No i bomba, znakomity autor i czekam aż tylko dorwę w łapki jego najważniejsze powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też na tych przeczytanych się nie skończy. Na pewno sięgnę po jeszcze.

      Usuń
  5. Ciągle autor ten czeka na lepsze czasy, żeby go przeczytać :) Chyba muszę po prostu go wypożyczyć, to będę miał mobilizator :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak powinieneś zrobić :D

      Usuń
    2. To nie jest wcale takie łatwe :D

      Usuń
    3. A czemu? Wychodzisz z domu, idziesz do najbliższej biblioteki i już możesz cieszyć się nową lekturą :D
      Tylko z czasem pewnie krucho, prawda?

      Usuń
  6. Przeczytałam pierwszy tom, a ten czeka w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej książki Steinbecka jeszcze nie znam, ale myślę, że i na nią przyjdzie pora. Uwielbiam autora za język. Mistrzostwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w tych dwóch książkach Steinbecka po prostu zakochałam. Myślę, że i Tobie się spodobają :)

      Usuń
  8. Musiałabym poznać pierwszy tom:) Jak tylko wyjdę z czytelniczych zaległości, przejdę się do biblioteki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do obydwu części, bo są absolutnie cudowne :D

      Usuń