wtorek, 5 kwietnia 2016

Koliberek - LaVyrle Spencer

Cześć!

Na blogu u Marjory znalazłam zachęcającą recenzję książki Koliberek LaVyrle Spencer (ciekawa jestem jak się wymawia to imię, czy tylko mnie wydaje się dziwne?) i postanowiłam po nią sięgnąć.
Abigail McKenzie to wzór prawdziwej damy. Lekko wyniosła, sztywna, zawsze przyzwoicie ubrana i elokwentna. Trzeba dodać - z pustym kontem w banku. Ma 33 lata i jest starą panną. Przez 12 lat opiekowała się chorym ojcem, to było również powodem opuszczenia jej przez narzeczonego. Gdy w mieście zjawiają się dwaj ranni w wyniku strzelaniny pociągu - napastnik i obrońca - trafiają oni pod opiekę panny Abigail. Nie bez znaczenia jest fakt, że opieka nad nimi poprawi sytuację finansową dziewczyny. Obaj pacjenci różnią się od siebie jak ogień i woda. David jest dobrze wychowanym dżentelmenem, który wyraźnie jest zainteresowany swą tymczasową pielęgniarką. natomiast Jesse zachowuje się jak nieokrzesany gbur. Przy okazji szybko odstrasza zalotnika Abigail. Kobieta nie może mu tego wybaczyć, ale wkrótce odkrywa, że zaczyna lubić utarczki i kłótnie ze swoim pacjentem. 

Koliberek to z jednej strony lekki romans, ale jednak poruszający pewne trudne zagadnienia. Abbie jest surowo wychowywaną, nienagannie zachowującą się kobietą, a tu nagle musi zmierzyć się z czymś co w posadach zachwieje jej poczuciem moralności. Książkę czyta się szybko, czytelnik jest ciekawy jak ta cała zagmatwana sprawa się rozwiąże. Pod tym względem bardzo mi się podobała. Jednak czasem drażniły mnie poglądy bądź zachowanie bohaterów, zwłaszcza Abbie - choć w sumie to nawet trochę ją rozumiem, bo w pewnym momencie na pewno czuła się zagubiona... Bardzo polubiłam Jesse'a i mu kibicowałam, mimo, że czasem bywał niemożliwy :) Ale Abbie chyba takiego mężczyzny potrzebowała :)

8 komentarzy: