poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Zwiadowcy. Królowie Clonmelu - John Flanagan

Cześć!

Jak wiecie, bardzo lubię twórczość Johna Flanagana, zwłaszcza serię o Zwiadowcach. Pochłaniam wszystko co autor napisze. Czasem nawet wracam do dawniej przeczytanych książek. Mam tu na myśli Ruiny Gorlanu, które mam na własność. Tym razem jednak przyszła mi chęć na 8 tom Zwiadowców, ze względu na Halta. Bo, jak wiadomo, uwielbiam Halta :)
Halt nie pojawia się na corocznym Zlocie Korpusu Zwiadowców, co bardzo zmartwiło Willa. Okazuje się, że bada on sprawę kultu tajemniczego bożka na rubieżach królestwa. Sekta przybyła z Hibernii, skąd jak się okazało, pochodzi Halt. Starszy zwiadowca, a wraz z nim Will i Horace wyruszają za morze, by nie dopuścić do przejęcia władzy w Hibernii przez wyznawców Alsejasza. Gdyby do tego doszło, Araluen też byłby zagrożony przez takie sąsiedztwo. Okazuje się, że sekta zdobyła już władzę w pięciu królestwach, tylko Clonmel jeszcze się trzyma, choć nie wiadomo jak długo, bowiem wyznawcy nowego bożka już działają na tym terenie i nie cofną się przed niczym, aby zdobyć złoto i władzę.

Jak zwykle u Flanagana akcja dzieje się szybko, jest ciekawie, nie sposób się nudzić. Styl jest lekki, przyjemny w odbiorze. Lekturę umilają słowne utarczki między przyjaciółmi. W tym tomie dowiadujemy się więcej o pochodzeniu Halta. Skądinąd zaskakującym. Jego postawa jednak budzi szacunek, bo mógłby mieć wszystko, gdyby zechciał, on jednak wybiera twarde życie zwiadowcy. Także tutaj mamy pochwałę przyjaźni, honoru i lojalności. Wartości uniwersalne, jednak czasami zapomniane. Chciałabym na moment znaleźć się w świecie wykreowanym przez Flanagana i spotkać się ze zwiadowcami i ich przyjaciółmi.


4 komentarze:

  1. Fajnie, że akcja jest taka wartka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serii Zwiadowcy jeszcze nie czytałam, ale myślę, że mogłabym ją polubić :)

    OdpowiedzUsuń