wtorek, 29 października 2013

Mydełko Alterra + nowości książkowe

Cześć!

Zmiana czasu sprawiła, że wieczory są już bardzo długie. W takich chwilach lubię zakopać się w pościeli, bądź pod kocykiem z książką w ręku :) Ostatnio zaopatrzyłam się w 2 książeczki z literatury pięknej oraz 2 książki kucharskie. Oto one:
- Moje rzymskie wakacje Kristin Harmel, wydanie kieszonkowe. Już przeczytane, całkiem sympatyczne czytadełko, lekkie i przyjemne. Denerwowała mnie tylko główna bohaterka, która nagminnie używała pytania "Co?", przez co sprawiała wrażenie albo przygłuchej, albo osoby nie rozumiejącej co się do niej mówi.
- Straszny dziadunio Maria Rodziewiczówna - moja ulubiona (oprócz Dewajtisa) powieść tej autorki. Przeczytałam już dawno temu, chyba nawet 2 razy, ale gdy zobaczyłam jej cenę (1,99 zł) uznałam, że jest mi koniecznie potrzebna do szczęścia :D
- 2 książki kucharskie z Biblioteczki Poradnika Domowego: Potrawy jednogarnkowe i Przepisy czytelników. Lubię gotować i próbować nowe potrawy, więc na pewno będą w użyciu :)

Chciałabym podzielić się także dzisiaj z Wami krótką opinią na temat pomarańczowego mydełka firmy Alterra. Jak zapewne wszyscy wiedzą, kosmetyki tej marki są dostępne w każdym Rossmannie. Ja swoje mydełko zakupiłam, gdy było ono na promocji, kosztowało chyba 1,59 zł.
Mydło ma formę prostokątnej, pomarańczowej kostki zapakowanej w estetyczny, radosny, żółty kartonik. Na kartoniku znajdziemy informacje, także w języku polskim na temat mydełka. Producent zapewnia, że mydło zawiera w 100% czyste oleje roślinne, w tym naturalny olejek pomarańczowy, jest dobrze tolerowany przez skórę,  nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, ani żadnych syntetycznych substancji konserwujących.

Po pierwsze - mydełko ślicznie pachnie, tak ... energetyzująco :) Ładnie się pieni, dobrze myje. Używałam go zarówno do mycia rąk, jak i ciała. nie podrażniało skóry, nie zauważyłam wzmożonego uczucia ściągnięcia. Zresztą i tak używam jakiegoś mazidła po kąpieli. Co jeszcze? Wygodnie się go używa, nie wyślizguje się jakoś specjalnie z rąk. Jednym słowem jestem na tak i chyba wypróbuję inne warianty zapachowe np. różę. Miałam już lawendową kostkę, jednak obecna bardziej przypadła mi do gustu i wydaje mi się, że jeszcze do niej wrócę :)

13 komentarzy:

  1. Miałam to mydełko i zapach faktycznie boski. Szkoda tylko, że zostawiało taki kożuch na wannie ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam te mydelka i wysuszają mi dłonie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomarańczowe jest super, ale różane to moje ulubione uwielbiam zapach,od jakiegoś czasu cały czas w mojej łazience :) Nie wysuszają moich dłoni.

    OdpowiedzUsuń
  4. chętnie przeczytałabym jakąś książkę, ale niestety brak mi czasu :/ może podzielisz się jakimś fajnym przepisem na danie jednogarnkowe jak już coś wypróbujesz? Szybki obiadek w jednym garnku zawsze pożądany ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wypróbuję to czemu nie :) Lubię takie potrawy :)
      Ostatnio wypróbowałam przepis na piersi z kurczaka w miodzie pitnym i wyszły super :)

      Usuń
  5. "Moje rzymskie wakacje" czytałam i nawet mi się całkiem podobała ta powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zaprzyjaźniłam się z najtańszymi mydełkami z Biedronki. Kosztują grosze, nie wysuszają, nieźle się pienią i usuwają zanieczyszczenia. Zapachy mają świeże, owocowe ale nie nachalne. Jak już wypróbujesz przepisy jednogarnkowe bądź czytelników i trafisz na coś ciekawego, to koniecznie daj znać :). I łączę się z Tobą w zakopywaniu pod kocykiem z książką w ręku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z Biedronki też chyba używałam kiedyś :) Oczywiście, jak coś dobrego odkryję w książkach kucharskich to się podzielę :) Uwielbiam czytać wieczorami, pod kocykiem lub kołderką :)

      Usuń
  7. Alterra to nadal nieznana nam marka, ale chyba na coś się w końcu skusimy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbowałam już jakiś balsam do ciała, ale nie polubiliśmy się na dłuższą metę, odżywkę do włosów z granatem, która była bardzo fajna, no i to mydełko :)

      Usuń