wtorek, 24 października 2017

Stop prawa - Brandon Sanderson

Cześć!

Po dość długim czasie postanowiłam wrócić do świata Ostatniego Imperium. Sięgnęłam zatem po Stop prawa. Miałam wielkie oczekiwania, bo to w końcu Sanderson :) 
Rzecz dzieje się kilkaset lat po wydarzeniach opisanych w pierwszej trylogii. Świat rozwija się, widoczny jest postęp techniczny. Coś jak XIX wiek w naszym, prawdziwym świecie :D Nauka i technika są bardzo ważne, jednak ludzie nadal posiadają zdolności allomantyczne bądź feruchemiczne. Albo obie na raz. Do takich osób należy Waxillium Ladrian. W wyniku splotu nieszczęśliwych okoliczności Wax jest zmuszony powrócić z Dziczy, gdzie pełnił funkcję stróża prawa, do Miasta, aby zostać głową jednego z arystokratycznych rodów. Ciężko jest się jednak wyzbyć starych nawyków. Mimo najlepszych chęci do spokojnego życia, Wax wplątuje się w niebezpieczną aferę. W mieście działa szajka, która porywa ładunki metali i bierze zakładniczki. Gdy ofiarą pada kandydatka na narzeczoną Waxa Steris, a w Mieście pojawia się Wayne - były towarzysz Waxa, by zbadać sprawę, naszemu bohaterowi nie pozostaje nic innego jak się zaangażować. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie, tym bardziej, że przeciwnik jest naprawdę groźny. Na szczęście mają do pomocy Marasi, kuzynkę Steris, która posiada niezbyt przydatną na co dzień cechę, która jednak okaże się bardzo ważna. Czy połączone siły Waxa, Wayne'a i Marasi wystarczą by pokonać cały gang?

Powieść rozpoczyna się mocnym uderzeniem, by na chwilę nieco zwolnić i znów przyspieszyć. Po kolei poznajemy bohaterów. Przyznam, że nasza trójka bardzo przypadła mi do gustu, a moim ulubieńcem stał się Wayne razem z jego uroczym sposobem na "wymianę"różnych rzeczy :) Panowie wiele razem przeszli i świetnie się dogadują. Podoba mi się przyjaźń ukazana w ten sposób. Intrygują mnie postacie Steris i Marasi. Tę drugą poznajemy lepiej, natomiast ciekawi mnie Steris, która wydaje się strasznie sztywna i związana konwenansami. Jednak niektóre jej wypowiedzi wskazują, że to tylko maska. jestem ciekawa jak jej postać będzie ewoluować w następnych książkach.

Stop prawa, jak na Sandersona, jest krótką książką. Nie jest napisana z takim rozmachem, jak Z mgły zrodzony. Trochę szkoda, za to mamy kontynuację allomancji i feruchemii w całkiem nowej odsłonie. Intrygujące. Wydaje mi się, że kontynuacja zaczęła się nieco słabiej niż pierwsza trylogia, co nie znaczy, że książka jest zła. No bo jak Sanderson mógłby być zły :) Już nie mogę się doczekać lektury Cieni tożsamości, gdyż zakończenie Stopu prawa było bardzo obiecujące. 

Cóż mogę napisać? Sanderson wielkim pisarzem jest :) Czytajcie :)



16 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, ale niestety gatunkowo nie mój klimat.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Szkoda, bo fantastyka zawiera w sobie mnóstwo świetnych pozycji :)

      Usuń
  2. Jeszcze nie czytałam, ale fantastykę lubię, więc pewnie książka by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele słyszałam o tym autorze, ale nigdy nic nie czytałam. Aż mi głupio bo recenzja bardzo zachęca!

    mariadoeseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Leży na półce męża, ale żadne z nas jeszcze po nią nie sięgnęło. Jakoś mi ciężko wrócić do świata Ostatniego Imperium... strasznie boję się rozczarowania, bo jednak pierwsza trylogia zrobiła na mnie spore wrażenie, a tutaj recenzje są dużo bardziej... zachowawcze? Wiadomo, Sanderson, wiadomo, źle nei będzie, ale co, jeśli mam za duże oczekiwania? ;)

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym oddzieliła te cykle od siebie jednak :) Pierwsza trylogia była bardziej nowatorska i monumentalna. Ale Sanderson to Sanderson :)

      Usuń
  5. To może jednak zacznę od trylogii, a potem, jak mnie zachwyci, to sięgnę po to także :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sandersona czytałam serię o Alcatrazie, ale tak mi się spodobała, że na pewno zgłębię jego twórczość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej serii z kolei nie znam, ale na pewno przeczytam. Sanderson jest wart poznania :)

      Usuń
  7. Chętnie się z Sandersonem kiedyś książkowo spotkam, bo mam przeczucie, że całkiem dobrze się w jego powieściach odnajdę, mimo że fantastyka to niezupełnie moja bajka :) Nie zacznę od tego tytułu i pewnie w tym roku już mi się autora poznać nie uda, ale w przyszłym - mam nadzieję, że tak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, nie jest napisana z takim rozmachem i właściwie są to dwie różne serie pod względu klimatu i... i w ogóle wszystkiego :) Ja bardzo cenię obie. I również uwielbiam Wayne :D Steris dobrze rozgryzłaś, w następnych tomach ładnie się rozwija :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wayne wymiata, jego nie da się nie lubić :D
      Oooo, pobudziłaś moją ciekawość co do Steris:)

      Usuń