wtorek, 11 lipca 2017

Zagubiony autobus - John Steinbeck

Cześć!

Ale mnie tu dawno nie było :) W tym czasie kontynuowałam znajomość z wujaszkiem Johnem. Bardzo lubię tego autora, choć pierwsze zetknięcie z nim nie zachwyciło mnie. Za to drugie już tak i od tej pory od czasu do czasu sięgam po jakąś perełkę Steinbecka. Tym razem padło na Zagubiony autobus.
Źródło: Lubimy Czytać

Fabuła skupia się wokół dosłownie kilku osób podróżujących autobusem w różnych celach. Kierowcą jest pół-Meksykanin, pół-Irlandczyk Juan, zaś jego żona prowadzi restaurację. O ile Juan sprawia sympatyczne wrażenie, o tyle Alice jest raczej antypatyczna. Pomimo, że mężczyzna też nie jest święty, to jednak da się lubić. Państwo Chicoy zatrudniają kelnerkę Normę oraz pomocnika w warsztacie zwanego (nie bez powodu) Pryszczem. Pasażerowie to zaś zbieranina różnych osobowości - rodzina wyjeżdżająca na wakacje do Meksyku, na pozór idealna; akwizytor firmy wyrabiającej dziwne i śmieszne gadżety, wiecznie narzekający i wszystko czarnowidzący staruszek oraz piękna, tajemnicza kobieta o podejrzanym zawodzie. Razem tworzą różnorodną mieszankę charakterów. Zostaną one wypróbowane, gdy podczas podróży napotkają niespodziewane problemy.

Steinbeck jest wnikliwym obserwatorem ludzkiej natury. Jego bohaterowie nie są płascy, jednowymiarowi. To postaci z krwi i kości, żaden z nich nie jest czarny lub biały, jest za to pełen różnych odcieni szarości. Weźmy Juana - to dobry człowiek, z poczuciem humoru, ale jednocześnie potrafi zdradzić żonę. Camille, kobieta o szemranej pracy, a jednocześnie marząca o spokoju. To tylko przykłady, ale obrazujące to, jaką złożoną naturę posiada człowiek. Każdy z nas nosi w sobie pierwiastek dobra i zła. Autor obrazuje też w jakim zakłamaniu można żyć przez wiele lat. Otaczanie się iluzją jest wygodne, ale przynosi często poczucie osamotnienia czy niezrozumienia. W bardzo subtelny sposób dotyka tematu powrotu do życia w społeczeństwie osób, które dotknął koszmar wojny. Polityka, samotność, seksualność, dojrzewanie, zakłamanie - między innymi te tematy zostały poruszone w Zaginionym autobusie. Podoba mi się też przewrotność tytułu :)

Jak to u Steinbecka akcja toczy się niespiesznie, jak to kolega Ciastek kiedyś zauważył - to jest tak jakby się siedziało na zewnątrz z czymś dobrym w kubeczku i słuchało opowieści niezrównanego gawędziarza :) Język jakim posługuje się autor jest prosty i łatwy w odbiorze. Jak zwykle na uwagę zasługują piękne opisy krajobrazu - Steinbeck to potrafi :) polecam serdecznie wielbicielom twórczości autora :)

Tytuł: Zagubiony autobus (The wayward bus)
Autor: John Steinbeck
Strony: 399
Wydawnictwo: Czytelnik
Seria: Nike
Źródło: biblioteka

8 komentarzy:

  1. Nie czytałam tej książki. Warto nadrobić jak widzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe, kolega Ciastek prawi dobrze, bo tak jest w istocie, co sama zauważyłaś, więc coś w tym jest. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam teraz "Syna" Meyera i w czasie lektury często przychodził mi na myśl Steinbeck, recenzją "Zagubionego autobusu" jeszcze bardziej zachęciłaś by sięgnąć po kolejną jego książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się właśnie zastanawiam po jaką kolejną książkę Steinbecka sięgnąć :) "Syna" też mam w planach.

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze Steinbecka, ale mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń