piątek, 17 marca 2017

Nigdziebądź - Neil Gaiman

Cześć!

Od dawna chciałam przeczytać Nigdziebądź Gaimana. Chodziła za mną ta książka, chodziła... W bibliotece jej nie było, za to w mediach zrobiło się głośno za sprawą wznawiania książek Gaimana w nowej szacie graficznej. Dzięki mojej Przyjaciółki (dzięki :*), która sprezentowała mi Nigdziebądź na urodziny i ja mogłam zagłębić się w świat Londynu Pod :)
Ciężko opowiedzieć fabułę Nigdziebądź w kilku zdaniach. Oto mamy zwykłego szarego człowieka - Richarda Mayhew. Ma pracę, piękną narzeczoną i prowadzi normalne życie, gdzie jedynym dziwactwem jakie możemy zaobserwować jest kolekcja małych trolli porozmieszczanych w jego miejscu pracy. Ot, człowiek jakich wielu. I ten oto człowiek przez splot nieprzewidzianych i niezwykłych okoliczności trafia do Londynu Pod - alternatywnej wersji Londynu. Zupełnie nie może się tutaj odnaleźć i marzy jedynie o tym, by wrócić do domu. Przez to, że pomógł rannej dziewczynie z Londynu Pod, został jednak wplątany w wydarzenia, o których mu się nawet nie śniło (ups, przepraszam, akurat trochę mu się śniło :D). W każdym razie w towarzystwie pani Drzwi, markiza de Carabas i Łowczyni wyrusza w podróż pełną niebezpieczeństw i niewiarygodnych zjawisk i postaci. Celem jest anioł Islington, a po piętach depczą im zawodowi mordercy, lubujący się w wymyślnych torturach, zadawaniu bólu i wymyślnej konwersacji (przynajmniej jeden z nich) - panowie Croup i Vandemar. Czy Drzwi uzyska pomoc anioła? Czy ucieknie prześladowcom? Czy Richard wróci do dawnego życia? Jeśli jesteście ciekawi - zapraszam do lektury! :)

Lubię prozę Gaimana. Nigdziebądź to moje trzecie spotkanie z tym autorem i to trzecie udane spotkanie! Odpowiada mi baśniowość w jego opowieściach. Rzeczy i postaci zupełnie niewiarygodne i fantastyczne. To jest normalne dla literatury fantasy, ale Gaiman potrafi opowiadać i tworzyć światy i bohaterów w swoim własnym, niepowtarzalnym stylu. Wyobraźnię to on ma, oj, ma :) Sama fabuła nie jest może odkrywcza, ale opowiedziana w sposób pokręcony nabiera nowego smaku! Podobał mi się również system przysług i handlu wymiennego na jakich opierał się świat Nigdziebądź oraz idea Ruchomego Targu.

Bohaterowie Gaimana to zbiór barwnych, cudacznych wręcz postaci. Drzwi posiadająca talent znajdowania i otwierania drzwi, markiz de Carabas - tajemnicza postać, za którą na początku nie przepadałam, ale później go polubiłam i żywię nawet coś na kształt uznania dla niego, stary Bailey żyjący na dachach, szczury czy Łowczyni opętana żądzą zmierzenia się z Bestią. No i para bezlitosnych morderców, którzy są tak oryginalni, że aż przywołują uśmiech na twarzy (choć nie chciałabym ich spotkać na żywo :)) Przy nich normalny Richard wypada nieco blado, a jednak przyjdzie mu odegrać niebagatelną rolę.

Na uwagę zasługuje tutaj też wydanie opatrzone grafiką, której autorem jest (podobnie jak w innych wznawianych książkach Gaimana) Dark Crayon. Podoba mi się bardzo, poza tym to wydanie z twardą oprawą, z ładną czcionką i sznureczkiem jako zakładką. Wydanie trafia w mój gust i tu także zdecydowany plus. 

Myślę, że nie każdemu styl Gaimana przypadnie do gustu, mnie jednak się podobało. Dla miłośników prozy autora to pozycja obowiązkowa!

33 komentarze:

  1. Nie ma za co :) A tak w ogóle nie wiem czy moje spostrzeżenie jest słuszne, ale Twój opis przywołał mi na myśl "Alicję w krainie czarów"... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki jeszcze raz :D :*
      Ha, tutaj ujawnię się z moją ignorancją, bo "Alicji..." nie czytałam, aczkolwiek z tego co o tej książce słyszałam to możesz mieć rację :)

      Usuń
  2. O autorze już słyszałam mnóstwo dobrego i sama się musze przekonać, jaka ta jego twórczość jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że lubisz fantastykę, więc może Ci się spodobać :)

      Usuń
  3. Mam pierwsze polskie wydanie tej powieści. :-) Od niej zaczęłam przygodę z twórczością tego autora. Od tego czasu minęły lata, a ja ciągle zaliczam "Nigdziebądź" do ulubionych książek i często do niej wracam. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam od "Księgi cmentarnej" i chyba do tej pory to ona podobała mi się najbardziej :)

      Usuń
  4. Gaiman to po prostu jeden z mistrzów dla mnie :) Pamiętam, jak wiele lat temu zaczytywałam się w "Amerykańskich bogach". Język, prowadzenie wątków, ta nikła granica między tym co oczywiste i tym "więcej"... Ma moc czarowania ten Autor. Ja się nie potrafię odrywać od Jego książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Amerykańscy bogowie" jeszcze przede mną, jak również sporo innych :)

      Usuń
  5. Ja mam akurat te wydanie z obwolutą, które mi się podoba bardziej nieco. Ale obie bardzo ładne. Zresztą Gaiman cały taki jest w MAGu, ma to szczęście. A sama książka bardzo dobra, do tej pory u mnie ustępuje tylko "Amerykańskim bogom". Bardzo podobał mi się klimat tego Londynu Pod i duet złoczyńcó Croup-Vandermeer. Świetni byli. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, oni wymiatali! Ja bym się chciała jeszcze czegoś więcej dowiedzieć o markizie i generalnie bardziej zgłębić świat Londynu Pod.

      Usuń
    2. Gaiman pisze kontynuację "Nigdziebądź", więc może się dowiesz. :)

      Usuń
    3. Super, mam nadzieję, że do mnie trafi :)

      Usuń
    4. Ja też, ale to chyba dopiero w 2018. ;)

      Usuń
  6. Książka nie w moich klimatach, ale innym może się podobać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobają mi się bardzo te wznowienia z MAGa ze świetnymi okładkami :) Już się nie mogę doczekać kolejnych :D
    Nigdziebądź było ok, ale nie zachwyciło mnie tak, jak myślałem. Była to jednak moja pierwsza powieść Gaimana i być może dlatego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały zbiorek na pewno będzie się prezentował super! Podoba mi się ta spójna szata graficzna! :)
      U mnie nr 1 jest "Księga cmentarna", "Nigdziebądź" zaraz po :)

      Usuń
  8. Nie pomyślałam wcześniej by porównać Londyn do "Alicji w krainie Czarów", rzeczywiście coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafne porównanie :) Muszę w końcu "Alicję..." też przeczytać :)

      Usuń
  9. Również na tę książkę poluję od dłuższego czasu i mam nadzieję, że w końcu mi się uda - chociaż w moim przypadku jest to polowanie na jakąkolwiek książkę Gaimana, bo jeszcze nie miałam okazji (co za wstyd!)... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, wstyd od razu :) Zażycz sobie na urodziny/imieniny czy inną okazję i problem rozwiązany :D

      Usuń
  10. Zawsze wydawało mi się, że Gaiman pisze za trudne dla mnie książki, ale kto wie, może w końcu się skuszę. Jego pomysły w komiksie o Sandmanie mnie urzekły. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. właśnie, to taka baśń dla dorosłych. czytałam, mam w planach inne książki autora. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam u Ciebie, że czytałaś :) Też będę czytać inne jego książki :)

      Usuń
  12. To jeden z tych autorów, którzy właśnie za mną chodzą :) Mam przeczucie, że ta baśniowość będzie mi odpowiadała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam - myślę, że faktycznie przypadnie Ci do gustu :)
      Pozdrawiam Kasiu!

      Usuń
    2. I tak po cichutku powiem Ci, że wreszcie zaczęłam czytać "Zimową opowieść" - idzie mi powoli, ale wcale mi się nie spieszy :)

      Usuń
    3. Widzę, że już przeczytałaś :) Mimo wszystko urzeka :)

      Usuń
    4. To prawda, na pewno będę ją długo wspominała :)

      Usuń
  13. Brzmi całkiem ciekawie, chętnie przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń