wtorek, 7 kwietnia 2015

Miks, czyli o książce, muzyce, nastrojach :)

Cześć!

Dawno nie było opinii o książkach, nadal mam zastój, ale powoli go przełamuję. Pomaga mi w tym Melvin R. Starr. Jego druga z kronik Hugh z Singleton bardzo mnie zaciekawiła.
Od wydarzeń będących kanwą pierwszego tomu minęło już sporo czasu. Przez prawie 2 lata panował względny spokój, do czasu, gdy na obrzeżach Bampton zostają znalezione zwłoki nadzorcy Alana. Wygląda na to, że zabił go wilk. Hugh ma jednak wątpliwości, bo jest za mało krwi a na nogach nieboszczyka nie było butów. Po cóż wilkowi byłyby buty? Chirurg i rządca w jednym postanawia zbadać tę sprawę. Przy okazji ściąga na siebie niebezpieczeństwo i cudem unika śmierci. Sprawę komplikuje fakt, iż wkrótce znajdują kolejne ciało. 

Bardzo lubię mistrza Hugh. Jest taki ludzki. Wie, że jest omylny, nie uznaje siebie za alfę i omegę. Stara się jak może najlepiej, wypełniać swoje obowiązki. Stara się żyć w zgodzie ze sobą, ludźmi i Bogiem. Przy tym bywa troszkę nieudolny, ale to tylko dodaje mu uroku. Właśnie dlatego, że jest taki ludzki. Już się cieszę na trzecie spotkanie z Hugh. Książka już czeka na półce :)

Poza tym chciałam podzielić się z Wami dwiema piosenkami. Są trochę smutne, ale dokładnie taki jest mój nastrój ostatnio, więc są do niego bardzo adekwatne :)
Źródło: youtube
Źródło: youtube

A na pocieszenie gotuję sobie jedną z moich ulubionych zup - o, właśnie . Ja, jak to ja - nie trzymałam się ściśle przepisu, a i tak jest rewelacyjna :)

4 komentarze: