sobota, 13 grudnia 2014

Ostatnia zima - Åke Edwardson

Cześć!

Jakiś czas temu wygrałam u Roberta kryminał Åke Edwardsona Ostatnia zima. To dziesiąty tom z cyklu o komisarzu Eriku Winterze. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z tą postacią. Miałam spore wymagania, bo czytałam jakieś pozytywne opinie. Czy pokrywały się z moją?

Erik Winter musi zmierzyć się z tajemniczą śmiercią dwóch kobiet, które zostały zamordowane we własnych łóżkach, obok śpiących partnerów. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. W tle mamy jeszcze jedną śmierć, która na pozór nie ma związku z tamtą sprawą.
Hmmm... Myśląc o tej książce przychodzi mi do głowy słowo nierówna. Przyznaję, że początek mnie nie zachwycił, akcja przez pierwszą połowę książki (a może i dłużej) nieco się ciągnęła. Dużo było psychologicznych czy filozoficznych nawet rozważań, choć mam wrażenie, że niektóre były takie trochę na siłę. W ogóle nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby policjanci stojąc pod drzwiami człowieka, którego mają przesłuchać, prowadzili dyskusję na temat gramatyki... No ok, w sumie to fajnie, że zwraca się uwagę na takie rzeczy, ale można to było zrobić nieco inaczej. Poza tym niektóre dialogi czy sceny mnie drażniły. Przykład?

(...) Nie mogła nic powiedzieć, bo zakneblował jej usta.
- Nie śpisz?
Nie odpowiedziała.* (yyy, no sorry, ale jak mogła odpowiedzieć, skoro była zakneblowana?)

Albo:

Yngvesson widział wszystkie filmy, zwłaszcza ten ostatni **

No dobra, dość się naględziłam, przejdźmy teraz do pozytywów :) Chyba mogę powiedzieć, że klimat tej książki jest typowy dla części skandynawskich kryminałów. Mimo, że zima była wyjątkowo ładna czułam jakiś niepokój, posępność. Jakby odzwierciedlenie nastroju zbrodni. Pisałam, że na początku akcja była powolna, ale późnej jak śledztwo ruszyło wreszcie z miejsca byłam ogromnie ciekawa jak dalej się to potoczy. Kto? Dlaczego? Czy przeszłość zawsze dopada nas w najmniej oczekiwanym momencie? Postać komisarza też mi się podobała, choć spodziewałam się kogoś innego. Sama intryga była interesująca a jej korzenie sięgały w przeszłość. Zaś pomysł zbrodni był ciekawy i nietypowy. Co jeszcze? Możecie się śmiać, ale imię i nazwisko głównego bohatera bardzo mi się podoba :D

Mam problem z zakończeniem, które pozostawiło pewien niedosyt i było trochę niejasne. Chciałabym, aby autor szerzej opisał wydarzenia z przeszłości. A poza tym jak można było przerwać akcję w takim momencie? Po przeczytaniu książki, pierwszą rzeczą jaką zrobiłam na komputerze było zobaczenie czy są kolejne części tego cyklu. Były, a więc Erik przeżyje. Ale teraz ogromnie mnie ciekawi co się właściwie wydarzyło! Chyba będę musiała sięgnąć po kolejną część :)

Podsumowując: początek mi się dłużył, ale jak już się rozkręciło to byłam ogromnie ciekawa co będzie dalej. Historia mnie wciągnęła i zaintrygowała na tyle, że raczej sięgnę po inne części i pogłębię znajomość z komisarzem Erikiem Winterem :)
* Åke Edwardson Ostatnia zima wyd. Czarna Owca Warszawa 2013 s.330
** Åke Edwardson Ostatnia zima wyd. Czarna Owca Warszawa 2013 s.320

6 komentarzy:

  1. Od dawna jestem zaciekawiona tymi książkami i zamierzam zacząć je niedługo czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kryminały, więc chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zaczęłam dwie obszerne serie skandynawskich autorek, więc na razie muszę sobie dać spokój z innymi. Ale Edwardson mnie kusi od dłuższego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń