środa, 10 grudnia 2014

Niezwykły przypadek doktora Jekylla i pana Hyde'a - R.L. Stevenson

Cześć!

Mam w domu sporo książek, które leżą i czekają cierpliwie na swoją kolej, bo pierwszeństwo mają zwykle te pożyczone, i te, które trzeba oddać w jakimś terminie. Jedną z takich książek był Niezwykły przypadek doktora Jekylla i pana Hyde'a pióra Roberta Louisa Stevensona. Kupiłam ją już chyba ze dwa lata temu, a prawdopodobnie jeszcze dawniej i dopiero w niedzielę sięgnęłam po nią. Jak już sięgnęłam to przeczytałam szybciutko w jeden wieczór ze względu na jej niepozorne rozmiary i ciekawą treść. Tu zaznaczam, że mam wydanie dwujęzyczne, na razie przeczytałam po polsku, może kiedyś zmierzę się z angielską wersją.
Poznajemy prawnika, pana Uttersona, który jest starym przyjacielem doktora Jekylla. Jego niepokój wzbudza dziwny testament, w którym wyżej wymieniony zapisuje wszystko tajemniczemu mężczyźnie o nazwisku Hyde. Niepokój ów potęguje się, gdy nasz adwokat słyszy pogłoski, a później osobiście styka się z panem Hyde. Tymczasem jego przyjaciel zaczyna się dziwnie zachowywać, a w pobliżu dochodzi do morderstwa znanego i poważanego londyńczyka. Co naprawdę łączy doktora Jekylla i pana Hyde'a? Pan Utterson zostanie zaskoczony rozwiązaniem tej zagadki.

Wydaje mi się, że większość choć ze słyszenia zna nazwiska Jekyll i Hyde. Stevenson poświęcił się w swej historii opisaniu dualizmu człowieka. Przekonaniu, że w każdym z nas znajduje się zarówno pierwiastek dobra i zła. I to my decydujemy w jakiej równowadze one ze sobą będą współistnieć. Co jednak, gdy zaczniemy eksperymentować z tą gorszą częścią naszej natury? Może dojść do tragedii, jakiej uczestnikiem został doktor Jekyll.

Przyznaję, że na początku współczułam doktorowi. W miarę czytania jednak to uczucie zaczęła wypierać niechęć do niego, by na końcu znów powróciło współczucie. Bo jednak cena, jaką musiał zapłacić za swoje eksperymenty, była wysoka. Bardzo zainteresowała mnie ta historia. To kolejny dowód, że klasyka ma moc!

4 komentarze: