piątek, 8 sierpnia 2014

Ciasto czekoladowe



Cześć!

Czy lubicie czekoladę, a na dodatek piec ciasta? Jeśli tak to ten przepis jest dla Was :) Pochodzi z proszku do pieczenia Gellwe. Proporcje podane są na jedną kek sówkę (10x25cm), ale zmieniłam trochę proporcję. No właściwie to zmieniliśmy, bo w pieczeniu pomagał mi Kuzyn :) Tak, faceci też potrafią piec!

Podaję oryginalny przepis z proszku:

Niestety czekolada opadła na dno :/ Ale w smaku było bardzo dobre :)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Kosmetyczne zakupy z lipca



Cześć!

Dziś przyszedł czas na lipcowe zakupy kosmetyczne. Oto i one:
 - szampon z mocznikiem Isana
- odżywka do włosów z awokado Garnier
- tabletki ze skrzypem + szczotka a la TT z Biedronki
- mydełko Himalaya Herbals
- pomadka do ust anti-age Lovely


- pasta do zębów Elmex
- krem do depilacji z olejkiem arganowym Eveline

 - biedronkowy micelek, który chyba wszyscy znają

To by było na tyle. dziękuję za uwagę i do następnego :)
 

niedziela, 3 sierpnia 2014

Harlan Coben - Ostatni szczegół



Cześć!

Dziś będzie książkowo. Pierwszą książką przeczytaną w lipcu jest Ostatni szczegół Harlana Cobena.

Generalnie lubię tego autora (przeczytałam kilka jego pozycji, jednak zaznaczam, że nie wszystkie), podoba mi się jego styl, bohaterów. Ogólnie jestem na tak. Czy tak samo było z tą książką?
Ostatni szczegół jest nieco problematyczny. Jest to szósta pozycja z cyklu o Myronie Bolitarze. W tej odsłonie nasz główny bohater nieco się pogubił po poprzedniej sprawie i zniknął na parę tygodni. Na jednej z wysp karaibskich odnajduje go jego przyjaciel Win. W kłopotach znajduje się ich wspólna przyjaciółka, a wspólniczka Myrona, Esperanza Diaz. Jest oskarżona o zamordowanie ich klienta. Mimo, że wszystko wskazuje na kobietę jej przyjaciel chce dowiedzieć się kto naprawdę zabił Clu i dlaczego dowody obciążają jego współpracowniczkę. Okazuje się, że sprawa ma podłoże w przeszłości i jest w pewien sposób powiązane z Myronem. To tak w skrócie.

Akcja była wciągająca, przeczytałam książkę w dwa dni. Myron jednak był jakiś taki…nieporadny? Cóż on by zrobił bez Wina (którego strasznie polubiłam, mimo tego, że jest socjopatą; tu nasuwa się pytanie: czemu lubimy takich ludzi? Wina? Czy dr Housa na przykład?)? Na początku styl był nieco wymuszony jak dla mnie. To nie jest Coben w najlepszej formie. Choć z drugiej strony książkę czytało się przyjemnie i czytelnik był ciekawy co było dalej? Jak to się skończy? No właśnie, zakończenie nie było takie jak się spodziewałam. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej dostarcza również dylematów moralnych. Czy jeśli uczestniczymy w czymś co jest złe nie wiedząc do końca o tym, jesteśmy wspólnikami złoczyńców? Czy wyrzuty sumienia mogą odkupić winę? Czy, gdy ktoś wyrządził nam straszną krzywdę, naszą zemstę można uznać za usprawiedliwioną?

Co jeszcze? Książka została wydana w 1999 roku (w Polsce chyba w 2007), a więc dość dawno. Nie wiem czy takie było zamierzenie autora, ale w nieco prześmiewczy sposób odnosi się do, bardzo popularnej ostatnio, kwestii motywowania czy trenerów personalnych (jak zwał, tak zwał). Przykład?

- Chcę, żebyście to zapamiętali – ciągnął Sawyer Wells. – Żebyście wyobrazili sobie. Żebyście wyobrazili sobie, że jesteście wszystkim. Twoja rodzina to ty. Twoja praca to ty. Piękne drzewo na ulicy, którą idziesz, to ty. Kwitnąca róża to ty.
- Brudny WC na dworcu autobusowym… - rzekł Win.
- To ty – dokończył Myron.*

Nie ma to jak przyjaciele, rozumiejący się prawie bez słów :) Książka jest dość dobra, ale nie ma fajerwerków. Czytywałam lepsze tego autora. Niemniej zachęcam do przeczytania wielbicielom Cobena i sensacji. Sami ocenicie czy Wam się spodoba :)

*Ostatni szczegół  Harlan Coben, wyd. Albatros, Warszawa 2007, s. 316

piątek, 1 sierpnia 2014

Podsumowanie lipca

Cześć!

Nie tak dawno pisałam podsumowanie czerwca, a tu już lipiec się skończył. Niestety nie był to dla mnie zbyt produktywny miesiąc. Miałam trochę więcej pracy a jakoś mało chęci na inne zajęcia... Leń? Ale przejdźmy do podsumowania.

1. Przeczytałam 4 książki. Wynik poprawny :)
2. Obejrzałam przez cały miesiąc tylko jeden odcinek serialu Arrow i... nic więcej.
3. Aktywność fizyczna leży i kwiczy: dobij mnie!
4. Co do obcowania z kulturą, było ono fragmentaryczne. Tzn. obejrzałam kawałek wystawy fotograficznej i wysłuchałam kawałka koncertu szantowego (?) zespołu Klang.

Mało tego... Ale przejdźmy do zdjęć :)
Moje lipcowe lektury
 Słodka rozpusta :)
1. Przetwory czas zacząć // 2. Arbuzik :) // 3. Jeżynki - okupiłam je własną krwią, pogryzły mnie komary i podrapały kolce. Ale naleweczka będzie :D // 4. Dary lasu
 Zakupiłam blender, więc wiecie...
Bułeczka z masełkiem i prawdziwym, pysznym miodkiem oraz kakao - czy można chcieć więcej od życia? :D
W drodze do domu...