Cześć!
Na pewno obiło się Wam
o uszy nazwisko Fannie Flagg. Tak, tak, to autorka słynnych
Smażonych zielonych pomidorów. Miałam przyjemność czytać tę
książkę, jak również Boże Narodzenie w Lost River, które chyba
jeszcze bardziej mi się podobało. O Całe miasto o tym mówi
czytałam na necie i bardzo chciałam rzucić na nie okiem. Udało
się wreszcie i jestem jak najbardziej zadowolona z lektury.
Pod koniec XIX wieku
szwedzki imigrant Lordor Nordstrom natrafił na ziemię, gdzieś w
stanie Missouri, gdzie postanowił się osiedlić. Wkrótce dołączyli
do niego inni osadnicy. Powstała wspólnota, wśród której Lordor
zyskał powszechny szacunek. Mieszkało im się tutaj dobrze, ale
młodemu mężczyźnie do szczęścia brakowało jednego – żony.
Postanowił podejść do sprawy praktycznie i zamieścił ogłoszenie
w gazecie. W ten sposób udało mu się poznać młodziutką Katrinę,
tak jak i on, imigrantkę, z którą połączyła go wielka miłość.
W taki oto sposób rozpoczyna się historia powstania osady Elmwood
Spring, której początek dał właśnie Lordor Nordstrom. Całe jego
życie to hymn pochwalny prostego, uczciwego, pracowitego życia,
przyjaźni, miłości i rodziny. Elmwood Springs pełne jest
najróżniejszych charakterów, ale to co najbardziej rzuca się w
oczy to wzajemna życzliwość, współpraca i prawdziwa WSPÓLNOTA
ludzi zamieszkujących to małe miasteczko. Z czasem mieścina
zaczęła się rozrastać, dzieci dorastały a starsi odchodzili na
miejsce wiecznego spoczynku, zwane Spokojnymi Łąkami. Hmmm, czy aby
na pewno? Okazuje się bowiem, że gwarno tam czasem bardziej niż w
miasteczku :)
Bardzo przyjemnie czytało
się tę książkę. Pomimo, że życie mieszkańców nie zawsze było
usłane różami, to nigdy nie zabrakło w nim miejsca na przyjaźń,
pomoc w potrzebie czy zwykłą życzliwość. Całe miasto o tym
mówi to powieść krzepiąca, będąca swoistym zastrzykiem
pozytywnej energii i wiary w ludzi. Bardzo podoba mi się styl pani
Flagg i na pewno sięgnę po kolejne jej książki. Jedyne małe
zastrzeżenie mam do zakończenia, bo się kłóci z moim światopoglądem trochę, ale nie mogę nic więcej
powiedzieć :)
Bardzo lubię książki
Fannie Flagg, bo są takie ciepłe i pocieszające. Polecam
serdecznie, zwłaszcza na chandrę :)