Przed chwilą skończyłam czytać Małe kobietki autorstwa Louisy May Alcott. To pierwsza część cyklu o tej samej nazwie. Egzemplarz, który przeczytałam pochodzi z biblioteki i został wydany przez wydawnictwo Siedmioróg .
Małe kobietki zaliczaj się do klasyki literatury dziecięcej i młodzieżowej. Mimo, że ten okres mam już za sobą nie zniechęciłam się do tej książki. Widząc liczne pozytywne opinie postanowiłam i ja się z nią zmierzyć. I absolutnie nie żałuję. Wręcz jestem zachwycona :)
Pani March zostaje sama z czterema córkami, podczas, gdy jej małżonek poszedł na wojnę. Kiedyś dobrze im się wiodło, ale pan March stracił majątek pożyczając pieniądze przyjacielowi. Dziewczynki mają swoje obowiązki do spełniania i mimo, iż czasem narzekają, pani March swoim słowem nakierowuje je na właściwe ścieżki.Widać, że w tym domu mieszka miłość. Najgorsze co spotyka tę rodzinę to choroba pana domu a następnie jednej z dziewcząt. Z początku wydaje się, że to nic groźnego, jednak choroba przeistacza się w walkę na śmierć i życie.
Małe kobietki to opowieść urocza. Może niektórym wydawać się zbyt urocza, ale nie dbam o to :) Podobało mi się w niej wszystko. Pani March była bardzo mądrą kobietą i świetną matką. Każda z córek posiada inne, indywidualne cechy. Zarówno te dobre, jak i złe. Bo panny March to nie ideały. Jednak każda walczy ze "swym wewnętrznym nieprzyjacielem" i stara się poprawić, stale być lepszą. I to bardzo mi się w tej książce podobało. Jej wartość dydaktyczna jest duża. Nie chodzi o to, aby być ideałem, ale należy do dążyć do tego, aby być lepszym, pokonywać samego siebie, swoje przywary, wygodnictwo.
Podoba mi się styl tej powieści. Szybko się ją czyta, na dodatek z ogromną przyjemnością. Polecam, nie tylko dzieciom :)
Uwielbiam "Małe kobietki" - muszę sobie kupić swój własny egzemplarz, bo stwierdziłam ostatnio, że warto mieć:)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś też sobie kupię, bo książka mnie urzekła :)
UsuńMam w planach od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńPolecam jak najbardziej :)
UsuńWidziałam tylko film, ale za książkę też mam zamiar się zabrać. :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei filmu nie widziałam, ale też mam w planach :)
UsuńO książce słyszałam, ale nigdy nie miałam okazji jej przeczytać. A że Twoja opinia mnie zaintrygowała, to z pewnością w niedługim czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło, jeśli po nią sięgniesz :) Myślę, że się nie zawiedziesz!
UsuńMam w planach. Muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńJa, o "Małych kobietkach" dowiedziałam się dzięki serialowi "Przyjaciele". :) Bohaterowie umówili się, że jedno z nich przeczyta właśnie "Małe kobietki", a drugie "Lśnienie" Kinga. ;)
OdpowiedzUsuńJa widziałam pozytywne opinie w internecie :)
UsuńCudowna książka, klasyka, którą mam na półce obok "Ani z Zielonego Wzgórza" i wszelkich Emilek. To jedna z tych pozycji, na które spoglądając uśmiecham się z rozrzewnieniem. :)
OdpowiedzUsuńOooo tak, zgadzam się w 100 procentach.
Usuń