niedziela, 31 sierpnia 2014

Podsumowanie sierpnia

Cześć!

Ja nadal się urlopuję, ale podsumowanie musi być, zwłaszcza, że dużo się działo :) Do rzeczy!

1. Książek przeczytałam 6 i jeszcze 2 zaczęłam :)
2. Obejrzałam jeden film (Niemożliwe), 3 odcinki Przyjaciół i 2 odcinki serialu Arrow.
3. Zaliczyłam wreszcie wizytę u okulisty. Niby wszystko w porządku, ale pogłębiła mi się wada. W moim wieku! :/
4. Byłam w Dźwiniaczu Dolnym na Święcie Chleba.
5. Odwiedziłam Wrocław, a w związku z tą wizytą trochę się ukulturalniłam. Odwiedziłam kilka muzeów, pospacerowałam po Rynku, wypatrywałam krasnali... O Wrocławiu na pewno pojawi się nowy post (jeśli nie dwa).
6. Próbowałam nowych smaków. Jeśli ktoś będzie we Wrocławiu polecam baskijską zupę rybną w Zupie. Rewelacja!!! <3
7. Odwiedziła też Karpacką Troję w Trzcinicy, dokąd zabrałam Rodziców :*
8. Uległam przetworowemu szaleństwu :D
9. Odwiedziłam browar w Wojkówce.
10. Kupiłam plecak ;)
11. Aktywności fizycznej za dużo nie było, ale nadrobiłam chodzeniem po Wrocławiu i wejściem na wieżę widokową w Trzcinicy. Nogi poczuły, że żyją :D
Uwielbiam lody!!!
Arbuz w nieco innym wydaniu
Kolejne przetwory - dżemik z brzoskwiń
Lubię książki Olgi Rudnickiej :)
Ta książeczka umilała mi podróż powrotną z Wrocławia
Wrocław <3
Skansen archeologiczny Karpacka Troja w Trzcinicy
Święto Chleba w Dźwiniaczu Dolnym
Pierożki ze śliwkami, mniam...
Pyszności :)




niedziela, 24 sierpnia 2014

Placek ze śliwkami + małe ogłoszenie

Cześć!

W związku z tym, że dziś zaczynam dłuuugo wyczekiwany urlop będzie mnie na blogu mniej przez jakiś czas. Mam zamiar naładować akumulatory i trochę odpocząć :) W ramach rekompensaty podzielę się rewelacyjnym przepisem na ciasto ze śliwkami <3

Miałam okazję skorzystać z przepisu na placek ze śliwkami ze starego zeszytu kulinarnego mojej Mamy. Okazało się, że przepis jest idealny! Ciasto ładnie wyrosło, było puszyste i bardzo smakowite.
- 1 margaryna
- 2 szklanki cukru
- 8 jajek
- 4 łyżki mleka
- 3 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 75 dag śliw 
- ewentualnie cukier puder do posypania

Tłuszcz utrzeć z cukrem i żółtkami, następnie dodać mleko oraz mąkę z proszkiem. Dokładnie wymieszać, dodać ubitą pianę z białek. Formę do ciasta wyłożyć natłuszczonym papierem do pieczenia, przełożyć ciasto. Na wierzchu ułożyć wypestkowane śliwy. 

Piec w piekarniku w 180-200 stopniach ponad godzinę (trzeba sprawdzać patyczkiem, ja używałam starego piekarnika, więc ciasto piekło się około 1,5 godziny). Można posypać cukrem pudrem.

środa, 20 sierpnia 2014

Wizyta w Browarze :)

Cześć!

Miniony weekend był nieco przedłużony z powodu piątkowego Święta. Ja co prawda w pozostałe dwa dni musiałam iść do pracy, ale w piątek mogłam cieszyć się urokami wolnego dnia. Aby wykorzystać ładną pogodę i nie siedzieć w domu postanowiliśmy udać się do browaru w Wojkówce (koło Krosna), gdzie rozpoczynał się właśnie Festiwal Dobrego Piwa Browaria 2014. 
Ja fanką piwa nie jestem, od czasu do czasu pijam, ale raczej te smakowe. Jednak skoro dotarłam do browaru to wręcz nieprzyzwoicie byłoby nie wypić piwa :) Zdecydowałam się na milk stout (to ciemniejsze piwo na zdjęciu). 
Wypiłam całą porcję co już wiele znaczy :) Smakosze piwa na pewno byliby bardziej zadowoleni, bo do wyboru było więcej rodzajów. W każdym razie ogólny wystrój browaru bardzo mi się podobał! Klimatyczne wnętrze, gdzie za barem można zobaczyć kadzie (?) z piwem, stoliki na tarasie, obrazy na ścianach, dużo drewna, do tego czysto i schludnie. 
Jeszcze jedna rzecz, o której chciałabym wspomnieć to ... toalety (nie śmiać się) :) Ja byłam oczywiście w części dla pań, ale bardzo podobał mi się wystrój, który oddawał klimat całego budynku. Na szczególną uwagę zasługują drewniane drzwi oraz umywalki, które tworzą ceramiczne misy z kranami obok. Podobało mi się :D Co prawda nie spędziliśmy w browarze wiele czasu, ale pobyt uważam za jak najbardziej udany. Polecam!

Jakby ktoś chciał więcej poczytać na temat Browaru to zapraszam na ich stronę internetową: Browar Wojkówka, natomiast jeśli kogoś interesuje tematyka związana z piwowarstwem to więcej informacji można znaleźć na blogu Jerry Brewery.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Co by tu zrobić z jarmużu?

Cześć!

Dziś będzie dalej w temacie kulinariów. Rzadko się zdarza, że dodaję post dzień po dniu, ale niedługo zaczynam urlop, więc będzie mnie tu mniej, a chciałabym podzielić się z Wami jeszcze kilkoma rzeczami :)

Podkradłam Mamie jarmuż z grządki, aby wykorzystać go w kulinarnych eksperymentach i... nie bardzo wiedziałam co z nim zrobić:) Z pomocą przyszedł mi Internet! Przepis znajdziecie TUTAJ, przy czym ja podałam go z ryżem. Smak był...ciekawy :) Jarmuż ma specyficzną konsystencję, dlatego chyba nie znajdzie się w gronie moich ulubionych warzyw, ale sam przepis jest ciekawy, jarmuż jest zaś bardzo zdrowy i ładnie wygląda, dlatego zachęcam do wypróbowania :)
Jarmuż :)
Cebulkę i buraczki trzeba podsmażyć
Po dodaniu wody i przecieru trzeba chwilkę poddusić po czym dodać jarmuż, dusić dalej z przyprawami.
A tak wygląda efekt końcowy :)




niedziela, 17 sierpnia 2014

Przetworów ciąg dalszy - buraki z cukinią

Cześć!

Sezon na przetwory w pełni, dlatego nie mogłam się oprzeć, żeby nie przygotować paru słoiczków. Przepis, który dziś przedstawiam zrobiłam będąc u Rodziców, gdzie miałam dostęp do cukinii i buraczków prosto z grządki. Już drugi raz robiłam tę sałatkę i muszę przyznać, że jest bardzo dobra. 

Oto przepis (pochodzi z jakiegoś starego numeru specjalnego Przyślij Przepis; ja trochę zmieniłam proporcje, bo zrobiłam więcej):
- 1 kg cukinii
- 1 kg buraków
- 0,5 kg cebuli
- sól
Zalewa:
- szklanka octu
- szklanka oleju
- szklanka cukru

Buraki gotujemy w osolonej wodzie, obieramy i kroimy w talarki. Cukinię myjemy, usuwamy gniazda nasienne i również kroimy w talarki. Cebulę obieramy, kroimy w piórka. Mieszamy składniki na zalewę, jak cukier się rozpuści wlewamy do warzyw, mieszamy i odstawiamy na godzinkę. Wsadzamy do słoików i pasteryzujemy ok. 25 minut.

piątek, 15 sierpnia 2014

Marsha Mehran - Zupa z granatów

Cześć!

Podzielę się dziś z Wami wrażeniami z książki, którą niedawno przeczytałam. Chodzi o Zupę z granatów Marshy Mehran. Pisarka irańskiego pochodzenia przybliża nam historię trzech sióstr Aminpur, które uciekły z Iranu najpierw do Anglii a później do Irlandii. W miasteczku, do którego przybywają zakładają kawiarenkę Cafe Babilon, gdzie gotują egzotyczne potrawy o kuszących zapachach. Jednak nie wszyscy w miasteczku są pozytywnie nastawieni do przybyłych dziewcząt. Czy siostry poradzą sobie z małomiasteczkową atmosferą Ballinacroagh? Jakie sekrety i historie noszą w swoich sercach? Czy Mardżan, Bahar i Lejla odnajdą wreszcie miejsce, które mogłyby nazwać domem?
Muszę przyznać, że zauroczyła mnie ta książka. Klimatem przywodzi mi na myśl film Czekolada z Johnnym Deppem i Juliette Binoche albo książkę Magiczny ogród Sarah Addison Allen. Nastrój jest taki ... smakowity oraz egzotyczny. Historia trzech sióstr to opowieść o szukaniu swojego miejsca, o ucieczce, strachu a także nadziei. Wszystko okraszone tajemniczym wschodnim klimatem. Polecam!

czwartek, 14 sierpnia 2014

Wycieczka - niespodziewajka, czyli Święto Chleba 2014

Cześć!

W ostatnią niedziele miałam pojechać na wycieczkę do pewnego miasteczka na Podkarpaciu. Jednak niespodziewanie, w wyniku pewnych okoliczności, ruszyłam na podbój Dźwiniacza Dolnego! A cóż to za cudo? Otóż jest to mała miejscowość gdzieś w Bieszczadach, która zasłynęła z organizowanego przez gospodarstwo agroturystyczne "U Flika" Święta Chleba. W tym roku owo Święto odbywało się po raz czternasty!
Pogoda udała się wspaniała, było nawet odrobinę za ciepło jak dla mnie (źle znoszę upały), ale w sumie nie było tak źle :) Najpierw oczywiście były przemowy oficjeli, później na scenę wkroczyły zespoły. Niestety nie miałam okazji posłuchać wszystkich ze względu na ograniczony czas, jednak z tego co mówił prowadzący miały to być kapele z Polski, Słowacji i Ukrainy (na Ukrainę z Dźwiniacza Dolnego jest dosłownie rzut beretem).
Oczywiście, tak jak na wszystkich tego typu imprezach nie obyło się bez stoisk z produktami wszelakimi. Na uwagę zasługiwały szczególnie własne wyroby typu: domowe naleweczki, miody, dżemy czy syropy np. z czarnego bzu. Można było nabyć również rękodzieło.



Przejdźmy jednak do sprawcy głównego zamieszania, czyli CHLEBA! Na terenie gospodarstwa można było podejrzeć sposób w jaki tradycyjnie wypieka się chlebek nasz powszedni. Po upieczeniu można było dostać (podkreślam, dostać a nie kupić!) pajdy świeżutkiego chleba ze smalcem i ogórkiem albo z dżemem (dopóki się nie skończył). Cóż to był za rarytas! Naprawdę wyśmienity.


Wisienką na torcie okazały się widoki po drodze oraz zagrody z wiejskimi ogródkami. Ach, te Bieszczady!!!



Obowiązkowo zakupy trzeba było zrobić. Miodek (spadziowy i lipowy) w zimie na pewno się przyda (o ile doczeka), naleweczka tym bardziej. Co prawda sama też robię nalewki, ale nie mam pigwy, ale przymierzam się do jej kupna, a ta nalewka mnie zaintrygowała.
Gdyby ktoś miał okazję to polecam wybrać się do Dźwiniacza Dolnego w przyszłym roku na jubileuszowe, bo XV Święto Chleba!

niedziela, 10 sierpnia 2014

Outfit #2

Cześć!

Dziś pokażę Wam ciuszki, które miałam na sobie przy okazji jakiegoś wyjścia, to w sumie nieważne jakiego :) W każdym razie do pracy tak nie chodzę :) Wybaczcie jakość zdjęcia, ale to dopiero moje początki w fotografowaniu siebie.
- bluzka pochodzi z Mohito, nie przepadam za falbankami, ale sama bluzka jest całkiem ok, podoba mi się jej kolor oraz to, że jest dobra na upały
- spódnica pochodzi ze szmateksu, została tylko skrócona. Na zdjęciu nie za bardzo widać, ale ma na sobie wzór z cekinków. Lubię spódnice przed kolano, w całkiem krótkich nie czuję się zbyt swobodnie, a długie skracają mi nogi, co przy moim wzroście jest porażką. Choć czasem chodzę w ołówkowych lekko za kolanko, ale robię to bardzo rzadko.
- czółenka już znacie, szukam powoli dla nich zastępstwa, ale na razie jestem dość wybredna...
- torebkę zwinęłam Mamie
- naszyjnik kupiłam za parę złotych

piątek, 8 sierpnia 2014

Ciasto czekoladowe



Cześć!

Czy lubicie czekoladę, a na dodatek piec ciasta? Jeśli tak to ten przepis jest dla Was :) Pochodzi z proszku do pieczenia Gellwe. Proporcje podane są na jedną kek sówkę (10x25cm), ale zmieniłam trochę proporcję. No właściwie to zmieniliśmy, bo w pieczeniu pomagał mi Kuzyn :) Tak, faceci też potrafią piec!

Podaję oryginalny przepis z proszku:

Niestety czekolada opadła na dno :/ Ale w smaku było bardzo dobre :)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Kosmetyczne zakupy z lipca



Cześć!

Dziś przyszedł czas na lipcowe zakupy kosmetyczne. Oto i one:
 - szampon z mocznikiem Isana
- odżywka do włosów z awokado Garnier
- tabletki ze skrzypem + szczotka a la TT z Biedronki
- mydełko Himalaya Herbals
- pomadka do ust anti-age Lovely


- pasta do zębów Elmex
- krem do depilacji z olejkiem arganowym Eveline

 - biedronkowy micelek, który chyba wszyscy znają

To by było na tyle. dziękuję za uwagę i do następnego :)