poniedziałek, 26 stycznia 2015

A lasy wiecznie śpiewają - Trygve Gulbranssen

Cześć!

Jak kiedyś już wspominałam, na urodziny dostałam 2 wspaniałe książki. Jedna jeszcze czeka na półce (ale już niedługo), zaś drugą skończyłam wczoraj w nocy (właściwie to już dziś :)). Mowa o powieści norweskiego pisarza Trygve Gulbranssena A lasy wiecznie śpiewają. W tomie znajdują się dwie części: A lasy wiecznie śpiewają oraz Dziedzictwo na Björndal.
Zacznę od tego, że wydanie tej książki bardzo mi się podoba. Twarda okładka z obwolutą, wygodnie się trzyma, czcionka w sam raz :) Do takiej książki można wracać bez obawy, że rozpadnie się w dłoniach czy, że wzrok za bardzo zmęczy się odczytywaniem drobnego druku. A swego czasu czcionka była dla mnie bardzo ważna. Teraz też zwracam na to uwagę, ale chyba w mniejszym stopniu niż dawniej.

A lasy wiecznie śpiewają to rodzinna saga, gdzie autor skupił się głównie na dwóch pokoleniach. Akcja dzieje się na dalekiej północy, w osiedlu Björndal - Dolinie Niedźwiedzi. Jest to piękna opowieść o ludziach żyjących w osiedlu wśród lasów, trochę pogardzanych przez mieszkańców równiny. O ludziach twardych, nawykłych do życia w trudnych warunkach. O ludziach prostych, ale niezwykle mądrych. Żyjących w zgodzie z przyrodą. Dla których las, rodzina i Bóg są najważniejsi. Życie wśród lasów nigdy nie było łatwe i stawiało na drodze ludzi wiele pułapek. Zarówno ojciec Dag, jak i jego syn - również Dag musieli zmierzyć się z przeciwnościami losu, ale osobami, z którymi najwięcej musieli walczyć byli oni sami. Zmaganie z życiem to tak naprawdę walka z samym sobą. Walka z chciwością, z zazdrością, rozważania na temat Boga, który był bardzo ważny w ich życiu... Walka o miłość, o przetrwanie. 

Piękna to książka i wartościowa. Mam wrażenie, że autorzy skandynawscy mają swój własny styl. Ale to co w skandynawskich kryminałach czasem mnie drażni, tutaj było jak najbardziej na miejscu. Zdania są zwięzłe, trafiają w sedno. Pada dużo pytań, na które trzeba sobie odpowiedzieć. Styl tych zdań jest idealnie dobrany do ich treści. Długo tę książkę czytałam, gdyż oprócz niej, czytałam równolegle inne. Jednak wydaje mi się, że zyskałam na tym jej dozowaniu. Mogłam się nią dłużej cieszyć i pozostawać pod jej urokiem :)

6 komentarzy:

  1. Rodzinne sagi są zawsze dla mnie mega ciekawe. Pewna jestem, że książka by mi się spodobała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wspaniała. I ma ten niezwykły skandynawski klimat :)

      Usuń
  2. Uwielbiam sagi! I to na dodatek w dawnych czasach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham sagi rodzinne, więc to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń