Cześć!
Witajcie w kolejnym, 2016 już, roczku! Czas na małe podsumowanko. Przeczytałam w tym roku 75 książek (no dobra, ostatnią, o której dziś napiszę skończyłam już dzisiaj, ale zaliczam ją do 2015 roku). bardzo mnie cieszy ten wynik. Wiele lektur zadowoliło moją czytelniczą duszę. Bardzo podobał mi się Holyfood, A lasy wiecznie śpiewają, Anna Karenina oraz Żony i córki. Dobrych książek było więcej, ale nie będę już ich przytaczać, bo sporo tego :) A dziś zapraszam do zapoznania się z opinią na temat Tajemnicy domu Helclów autorstwa Maryli Szymiczkowej, czyli Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego.
W Domu Helclów - domu (nie)spokojnej starości zaginęła podopieczna. Dobrze, że profesorowa Szczupaczyńska postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i odnalazła staruszkę, tyle że ... martwą. Czy rację miał lekarz twierdząc, że zmarła z wyziębienia? Takie wyjaśnienie nie przekonuje profesorowej, tym bardziej, że wkrótce dochodzi do prawdziwego morderstwa. Jako, że Szczupaczyńska nie jest zadowolona z poczynań policji a jej życie wreszcie nabiera barw postanawia zabrać się za tę sprawę. Z jakim skutkiem? Przeczytajcie sami.
Warto dodać, że akcja kryminału toczy się pod koniec XIX wieku w Krakowie. Razem ze Szczupaczyńską (cudowne nazwisko, nieprawdaż?) bierzemy udział w poszukiwaniu mordercy, a w międzyczasie w ważnych wydarzeniach dla miasta jak otwarcie teatru czy pogrzeb mistrza Matejki. Muszę przyznać, że to naprawdę kryminał w "stylu vintage" jak piszą na okładce. Całkiem przyjemnie się go czytało, nie był brutalny. Profesorową można polubić, choć to straszna snobka była :) Jak ktoś lubi kryminały w stylu retro to zachęcam do sięgnięcia po Tajemnicę Domu Helclów.
Zainteresowałaś mnie tym Domem Helclów, nie czytałam nic o podobnej fabule więc może się skuszę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńaaa i gratuluję wyników, bo są świetne! :)
UsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba. I dziękuję :)
UsuńLubię kryminały retro, więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo kryminały to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńTen nie jest takim typowym, krwawym kryminałem :)
Usuń75 książek to wspaniały wynik, a do Anny Kareniny też się przymierzam. Póki co obejrzałam tę najnowszą ekranizację z Keirą Knightley ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Książka była świetna a ten film trochę mnie jednak rozczarował :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam tę książkę na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńI u mnie jest na liście. Może z tego względu, że kiedyś jeździłam do DPS'u, w którym właśnie z Domu Helclów spotykali się z naszymi podopiecznymi . ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
:)
Usuń