Do tej pory byłam właścicielką 2 wosków Yankee Candle: Sicilian Lemon i French Lavender (o ile pamiętam dobrze nazwy:)). Niedawno koleżanka była w sklepie sprzedającym ich produkty i była tak uprzejma, że zaopatrzyła mnie w dwa kolejne zapachy (dziękuję S. :*): Fluffy Towels (tyle dziewczyn go chwaliło, postanowiłam również wypróbować) oraz Blisful Autumn (zachęcił mnie jesienny opis).
Wosków jeszcze nie paliłam, ale już nie mogę się doczekać :) A oto mój kominek - przywiozłam go z Niemiec i bardzo go lubię (lubię czerń).
Macie jakieś ulubione zapachy YC? A może polecacie jakieś inne firmy produkujące świece zapachowe?
Na i znów YC... tak być nie może, że mój biedny kokos leży i czeka na kominek, którego nie mam. Nic to, idę go stworzyć i będę topić, topić, topić... :)
OdpowiedzUsuńKokos? Brzmi zachęcająco :D
UsuńJesień nadchodzi, więc woski sprawdzą się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńFluffy towels- chciałabym go mieć :D
OdpowiedzUsuńTyle o nim czytałam, że musiałam kupić :)
UsuńO można pozazdrościć Ci tych przyjemności.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zapachy mnie nie zawiodą :)
UsuńUwielbiam woski YC :D Mam na razie tylko kilka sztuk, ale już skradły moje serce :D
OdpowiedzUsuńJa też mam tylko kilka, ale mam nadzieję, że moja kolekcja się rozrośnie :)
UsuńWstyd się przyznać, patrząc na szał blogerski na YC, że nie mam żadnego wosku ani świecy od nich :P
OdpowiedzUsuńMnie jakoś te woski nie porwały, choć pachną ładnie:-)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa tych nowych zapachów :)
Usuń