Cześć!
Siedzę i myślę co by tu napisać o mojej ostatniej lekturze. Wydaje mi się, że moje słowa nie są w stanie oddać dokładnie uczuć po jej przeczytaniu. Spróbuję jednak zachęcić Was do lektury tej niezwykłej książki.
Zdjęcie autorstwa Jerry'ego
O czym jest Zimowa opowieść Marka Helprina? Peter Lake to włamywacz należący do gangu Krótkich Ogonów, choć w chwili, gdy go poznajemy nie żyje już z nimi w przyjaźni. Wręcz przeciwnie. Jest zwierzyną ściganą przez opryszków, którzy nie cofną się przed niczym by go złapać. Gdy wydaje się, że wreszcie go dopadną na drodze Petera pojawia się biały koń. Razem tworzą duet doskonały. Mężczyzna chce zmienić swoje życie, nie chce więcej uciekać. W tym celu musi zdobyć pieniądze. Postanawia więc włamać się do domu bogatego nowojorczyka i ukraść tyle pieniędzy, aby zacząć nowe życie. Nie spodziewa się, że w domu znajdzie coś innego. Miłość. Tym piękniejszą i tragiczniejszą, że jego ukochana jest śmiertelnie chora. Tak zaczyna się przepiękna opowieść o miłości, czasie i mieście.
W toku opowieści poznajemy wiele postaci, choć bohaterem spinającym powieść jakby klamrą jest Peter Lake. To od niego wszystko się zaczęło. Peter to postać owiana aurą tajemniczości. Dziecko wychowywane przez osobliwe plemię Przymorzan (sposób w jaki się u nich pojawił przypomina mi biblijną historię Mojżesza), wysłane do miasta, gdzie wszystko jest dla niego nowe, musi szybko dorosnąć, aby przetrwać. Jego droga nie była łatwa ani prosta. Jego losy zostają nierozerwalnie splecione z rodziną Pennów, wydawców gazety The Sun. Właśnie wokół tej rodziny oraz ich gazety pojawiają się kolejne, ważne dla powieści postacie takie jak Hardesty, Virginia czy Asbury. Każda z tych postaci ma własną historię, a ich losy splatają się ze sobą tkając razem niesamowitą opowieść.
Kolejnym ważnym bohaterem Zimowej opowieści jest miasto. Poznajemy Nowy Jork na początku i końcu XX wieku. Powieść ukazuje jak bardzo zmienił się, ale pozostał niezmienny ten świat. Brzmi paradoksalnie? Niekoniecznie. Postęp sprawił, że miasto się rozwijało, ale jednocześnie nadal, jak przed stu laty, istniały dzielnice bogate i dzielnice nędzy, w których biedacy umierali zapomniani przez innych. Nowy Jork z powieści Helprina jest magiczny. Piękny, ale pełen brutalności. Majestatyczny i potężny, ale też szary i brudny. Ukazany w zimowej szacie oczarowuje swym surowym, mroźnym wdziękiem.
Sama historia opowiedziana przez Helprina jest ciekawa, ale jej największy urok tkwi w języku, którym posługuje się autor. A brzmi on jak muzyka. Czytałam tę książkę powoli, między innymi dlatego, że wymaga ona uwagi i skupienia, aby docenić piękno języka. Helprin tak misternie dobiera słowa, że każdy akapit czyta się z zachwytem. Mam wrażenie, że jednak nie całkiem zrozumiałam wizję autora. W pewnym sensie książka jest dziwna. Ale to chyba normalne w przypadku realizmu magicznego:) W każdym razie wydaje mi się, że jest to jedna z tych książek, w których przy każdej kolejnej lekturze odkryjemy coś nowego. Mnie najbardziej urzekł język, którym posługuje się autor. Podobały mi się też subtelne (albo niekoniecznie; vide: rozmowa Craiga Binky'ego z komputerem) przebłyski humoru.
Z mojej strony wygląda to tak: myślę, że nie każdemu ta książka przypadnie do gustu. Nie wszystko od razu można pojąć. Trzeba do niej skupienia i czasu. Ale warto po nią sięgnąć, choćby dla samego języka przeczytać fragment i dać się zaczarować :)
EDIT: Nie wiem czy wiecie, ale Zimowa opowieść stała się inspiracją dla innych artystów. Na jej podstawie powstał film o tym samym tytule, a zespół The Waterboys nagrał piosenkę Beverly Penn - całkiem niezłą zresztą. Taka ciekawostka :)
EDIT: Nie wiem czy wiecie, ale Zimowa opowieść stała się inspiracją dla innych artystów. Na jej podstawie powstał film o tym samym tytule, a zespół The Waterboys nagrał piosenkę Beverly Penn - całkiem niezłą zresztą. Taka ciekawostka :)
Mam ją u siebie w biblioteczce, ale jeszcze nie czytana. Zaciekawiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Cieszę się :) Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu tak jak mnie :)
UsuńNo ja również mam taką nadzieję ;)
UsuńCzego Ci oczywiście życzę :)
UsuńU mnie ostatnio ciężko ze skupieniem się, więc tytuł zapiszę sobie na później :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzeka razem z inną książką Helprina na półce ;) Bardzo się cieszę, że przypadła Ci do gustu - to znaczy, że był to dobry zakup i można się za nią zabrać za jakiś czas :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie się spodoba. Jest na pewno oryginalna w porównaniu z innymi książkami, ale mnie przypadła do gustu i to bardzo. Ach, ten język :)
UsuńAleż trafiłaś z recenzją! Nie dalej jak w niedziele wyciągnęłam ją ze stosu książek do przeczytania i pomyślałam, że ta zimowa aura to dobry czas, żeby się za nią zabrać. Nie miałam jednak pojęcia czego się po niej spodziewać, bo kupiłam ją trochę z przypadku. Teraz myślę, że to moje klimaty i że się w niej całkiem dobrze odnajdę.
OdpowiedzUsuńCieszę się Kasiu i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :) Też uznałam, że ta pora roku jest idealna na "Zimową opowieść" - i miałam rację :)
UsuńTeż mam taką nadzieję :) Jest co czytać, bo to spora cegiełka :)
UsuńDokładnie! :)
UsuńChyba prędzej skuszę się na film. Jestem ciekawa, jak wygląda z nim miasto z XX wieku. Uwielbiam stylizacje wnętrz z przeszłości, więc na pewno będę zachwycona.
OdpowiedzUsuńNa film też się czaję, ale jak się ogarnę z kolejną książką, bo mam cegiełkę z biblioteki i termin goni :) Ale obejrzę na pewno i to niedługo, bo jestem ciekawa jak reżyser poradził sobie z ekranizacją. Chyba nie miał zbyt łatwego zadania, przynajmniej z mojego punktu widzenia :)
UsuńOd jakiegoś czasu się nad nią zastanawiam, ale jakoś nie jestem do końca przekonana, chociaż gatunek i tematyka trafiają w mój gust. Różne opinie na jej temat czytałam i dlatego jeszcze się zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej przekonać się samemu :) Jeśli Ci się nie spodoba to zawsze możesz ją odłożyć :)
UsuńOglądałam film i mnie zauroczył, jednak książki nie mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńFilm mam w planach, jestem go szalenie ciekawa :)
UsuńOd dawna miałam w planach, film zresztą też chcę zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy przypadnie Ci do gustu. Ale ten język jest cudowny :)
UsuńJa ją czytałam już jakiś czas temu ale nawet dzisiaj pamiętam jakie wrażenie na mnie zrobiła. Polecam warto do niej zerknąć.
OdpowiedzUsuńTeż byłam nią zauroczona :)
Usuń