Cześć!
Po ostatnich dwóch cegiełkach zabrałam się za coś krótszego. Padło na Galveston. Autorem jest Nic Pizzolatto, znany niektórym jako twórca popularnego serialu True Detective. Cóż, ja się nie wypowiem, bo poza tytułem nie kojarzę tego serialu w ogóle. Zresztą ja rzadko coś oglądam, jak jestem w rodzinnym domu to głównie jakieś bajki lecą, ze względu na dzieciaki :)
Roy Cady to czterdziestoletni twardziel zajmujący się niezbyt chlubną profesją ściągania haraczy. Bywa brutalny, nie cofnie się nawet przed zabójstwami. Poznajemy go w momencie, gdy świat wali mu się na głowę. mężczyzna dowiaduje się, że ma raka. Na domiar złego, jego szef Stan (tu ciekawostka: jest polskiego pochodzenia), postanawia się go pozbyć. Dlaczego? Bo może. No i ze względu na kobietę... Zasadzka nie udaje się i Roy ucieka zabierając ze sobą Rocky - dziewczynę, która przypadkowo wplątała się w tę sprawę. Oboje muszą teraz się ukryć. Mężczyzna wie, że niewiele czasu mu zostało i próbuje pomóc Rocky i jej małej siostrze. Jednak nie wszystko da się przewidzieć. Na trop mężczyzny wpada Stan, a on nie zna uczucia litości.
Galveston jest czarnym kryminałem i wyraźnie to czuć czytając. Książka jest brutalna, choć nie jest to głównym motywem. Opisów przestępstw czy zabójstw nie ma za wiele, ale sama atmosfera jest gęsta i mroczna. Mimo, że Cady'ego wzorem cnót uznać nie można to jednak mamy nadzieję, że uda mu się jakoś wyjść z opresji. Do końca jednak nie jesteśmy pewni jak skończy się cała historia, choć w trakcie czytania dowiadujemy się coraz więcej szczegółów. Ucieczka jest tu ważnym motywem. Razem z bohaterami przemierzamy autostrady, szukamy schronienia w tanich motelach czy boimy się, gdy na drodze zamigocą policyjne syreny.
Wydarzenia poznajemy z perspektywy Cady'ego. To on opowiada nam całą historię. To postać naznaczona piętnem śmierci, nie mająca wiele do stracenia. Rocky z kolei ma całe życie przed sobą, ale nie umie się odnaleźć w normalności, bo całe jej życie nie wyglądało idealnie. Nie była panienką z dobrego domu i nigdy taka nie będzie. Ich spotkanie, choć przypadkowe, determinuje ich dalsze losy.
Styl prowadzenia narracji bardzo mi się podobał, książkę czytało się szybko. Atmosfera była mroczna i duszna. Powieść wywoływała przyjemny dreszczyk. Była trochę inna od książek, jakie czytałam do tej pory, bo rzadko sięgam po ten gatunek. trochę kojarzy mi się (ten gatunek) z Krajewskim. Jednak kulała mi tu trochę jedna rzecz, mianowicie dialogi. Niekiedy były w porządku, dobrze poprowadzone, ale niekiedy nie do końca wiedziałam (i oni chyba też nie) o czym w ogóle rozmawiają. Nie odbierało mi to jednak przyjemności z lektury. Polecam!
Autor: Nic Pizzolatto
Tytuł: Galveston
Strony: 282
Wydawnictwo: Marginesy
Nie słyszałam wcześniej ani o autorze, ani o książce, ani o serialu... Ale do kryminałów coraz częściej się przekonuję, więc kto wie! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! ;)
Ta książka może się podobać. Ma specyficzną atmosferę, która znacząco wpływa na jej odbiór :)
UsuńBardzo brutalny thriller, ale mnie w tej książce urzekł najbardziej język, delikatny, prawie liryczny. Czytałam jeszcze zbiór opowiadań Pizzolatto "W drodze nad Morze Żółte" tematyka inna, ale stylistycznie bardzo podobne.
OdpowiedzUsuńJęzyk faktycznie zaskakuje na plus, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że narratorem jest Roy. Na uwagę zasługuje też to, że ten język nie jest stały. W jednym momencie urzeka porównaniami i tym liryzmem, o którym wspomniałaś, by po chwili stać się bardziej szorstki, żeby nie powiedzieć wulgarny.
UsuńFajnie, że książka wywoływała taki dreszczyk i jej atmosfera była mroczna. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSłyszałam o tej książce wiele dobrego, więc niedawno ją sobie sprawiłam. Zobaczymy, czy i mnie się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowana :)
UsuńLubię taką mroczną i duszną atmosferę, ciekawie też jest pewnie obserwować bohatera, który już nic nie ma do stracenia. Z szukaniem tego tytułu poczekam raczej jednak aż trochę luźniej zrobi mi się w czytelniczych planach :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ten motyw bardzo mnie zainteresował :)
UsuńCzytałam tylko opowiadania tego autora, czyli "W drodze nad Morze Żółte". Była to intrygująca lektura, którą nadal pamiętam.Rozejrzę się i za tym tytułem.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych opowiadaniach już. Może się kiedyś skuszę, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
UsuńOglądałam pierwszy sezon "True Detective" więc historia jest mi nieco znana. Książkę natomiast mam w domu, a co za tym idzie, także w planach czytelniczych :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa serialu nie oglądałam i nie wiem czy kiedykolwiek będę. Zobaczymy :) Jestem ciekawa jak Tobie się książka spodoba :)
UsuńMoże być ciekawa, rozejrzę się za nią ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zaciekawia :) Polecam!
Usuń