Cześć!
Los nie wysyła heroldów. Zbyt jest na to mądry lub zbyt okrutny. *
Przed chwilą właśnie skończyłam czytać Portret Doriana Graya i na gorąco pragnę podzielić się moimi wrażeniami. Powieść opowiada historię chłopca, który widząc swój doskonały portret wyraża życzenie, aby obraz się starzał a on pozostał młody na zawsze. Nie sądzi, że owo życzenie może się spełnić i nie wie do czego może to doprowadzić. Dorian, którego poznajemy na początku jest niezwykłej urody młodzieńcem, nieskażonym złem, mającym jednak smutną przeszłość. Rodzice odumarli go wcześnie; wychowywał go dziadek, bynajmniej nie darzący wnuka jakimś cieplejszym uczuciem. Ogromny wpływ na naszego młodzieńca ma, poznany u przyjaciela, lord Henryk Wotton, który neguje powszechnie przyjęte prawy i praktykuje hedonizm. On to pożycza Dorianowi książkę, która stanie się impulsem do tego, iż chłopiec zerwie okowy moralności i podda się używaniu życia bez względu na wszystko. Wydaje mi się jednak, iż nie możemy zrzucić winy za ten stan rzeczy tylko i wyłącznie na lorda Henryka i ową książkę. Sądzę, iż sam Dorian przejawiał też skłonności destrukcyjne, może wynika to właśnie z jego dzieciństwa?
Muszę przyznać, że Portret... nie należy do lektur łatwych. Należy czytać go w skupieniu, gdyż tekst (zwłaszcza wypowiedzi Harry'ego) należy czytać uważnie, aby go zrozumieć. Jest napisany pięknym językiem i zawiera wiele ciekawych myśli i spostrzeżeń, aktualnych do dziś. Przedstawia sylwetkę postaci zdemoralizowanej, dążącej do hedonizmu nawet kosztem innych. Na początku ma jeszcze jakieś wyrzuty sumienia, ale później przestaje się zastanawiać nad konsekwencjami co w rezultacie doprowadzi do wielu tragedii. Uważam, że warto ją przeczytać, by poznać skomplikowaną historię napisaną przez kontrowersyjnego dziewiętnastowiecznego pisarza!
* Portret Doriana Graya, Oscar Wilde, wyd. Zielona Sowa, Kraków 2009 s. 157
Widzę, że ostatnio czytasz sporo książek, które znam i lubię. :) A Dorian Gray to klasyka, więc wypada znać go miłośnikom literatury. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej mi po drodze z klasyką. A co do pierwszej części komentarza - przyznaję, że czasem korzystam z Twoich rekomendacji :)
Usuń