środa, 21 maja 2014

Wariatka tańczy

Cześć!

Dziś chciałabym przedstawić książkę, którą świeżutko skończyłam czytać a mianowicie Wariatka tańczy, czyli wywiad-rzeka Jarka Szubrychta z Marylą Rodowicz.
Książka jest podzielona na osiem części, tytuł każdej z nich jest zaczerpnięty z tytułów, bądź tekstów piosenek. A cóż w tych częściach się znajduje? Dużo wspomnień! Pani Maryla w całkiem sympatycznym wywiadzie opowiada o swoim życiu, pochodzeniu, początkach kariery, która trwa już tyle lat. O swoich mężczyznach, występach w kraju i za granicą (pani Maryla koncertowała nawet na Kubie, gdzie spotkała się z Fidelem Castro). O życiu artysty w PRL-u, zakrapianych imprezach po koncertach, o swoich przyjaźniach m.in. z Agnieszką Osiecką. Życie prywatne przeplata się z zawodowym i ukazuje bardzo barwną postać. Postać optymistyczną, pełną energii i brawury, którą jednak czasem można nawet nazwać lekkomyślnością.

Jedna rzecz tylko mnie nieco zdziwiła, mianowicie mówi, że nie wybaczyłaby zdrady, co nie przeszkadzało jej spotykać się z żonatymi mężczyznami. Wiem, że jedno nie przeczy drugiemu, ale jednak... Nie będę przytaczać anegdotek z książki, żeby nie odbierać przyjemności czytania. Powiem tylko, że książkę czyta się bardzo sympatycznie, jest naprawdę ciekawa, nawet dla osoby, która twórczością Maryli Rodowicz niespecjalnie się interesowała (choć znam oczywiście kilka czy kilkanaście jej hitów - bo kto nie zna?). Muszę przyznać, że Wariatka tańczy zachęciła mnie do bliższego zapoznania się z jej twórczością.
 
Jeszcze dwa słowa o wydaniu. Bardzo mi się podobała twarda oprawa ze zdjęciem, które jest idealne do tej książki. W środku znajdziemy sporo zdjęć z różnych okresów życia pani Rodowicz. Czcionka i papier też mi się podoba - mała rzecz a cieszy :)

Jednym słowem polecam, bo zarówno postać pani Maryli jest ciekawa i barwna, po prostu da się lubić, jak i wywiad jest dobrze przeprowadzony i miło się go czyta.

źródło: youtube

4 komentarze:

  1. Rodowicz to faktycznie ciekawa postać.

    A co do zdrady, to zawsze mnie zastanawiało takie podejście. Niekonsekwentne i bez liczenia się z uczuciami innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle w książce mamy kilka punktów, gdzie dyskrecja nie jest na najwyższym poziomie, co z jednej strony dodaje smaczku i pokazuje, że dana osoba jest szczera i potrafi walić prosto z mostu, ale z drugiej strony ja mam lekkiego hopla na punkcie dyskrecji - w sumie to może aż za bardzo :)

      Niemniej książka mi się podobała i panią Marylę również darzę sympatią - żeby nie było :)

      Usuń
  2. Hm, no ciekawe. Nie przepadam jednak za postacią Rodowiczowej. Każdy artysta powinien wiedzieć kiedy zejść ze sceny. Ona powinna to uczynić dawno temu, jej czas już minął, a dzisiejszą swoją "artystyczną wizją" mnie odrzuca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie wypowiem, bo (poza jej wielkimi hitami) nie bardzo znam jej twórczość. Przyznam, że ten wywiad zachęcił mnie do tego, żeby przyjrzeć się bliżej jej piosenkom (zwłaszcza zainteresowała mnie współpraca z Osiecką). Jej pomysły na stroje są nie zawsze trafione, ale to jest tylko moje zdanie - każdy ma inny gust i jeśli ona się w tym dobrze czuje to ok :)

      Usuń