czwartek, 29 maja 2014

Joanne K. Rowling - Trafny wybór



Cześć!

O Trafnym wyborze czytałam sporo pozytywnych recenzji, więc nie pozostało mi nic innego, jak skonfrontować te opinie z rzeczywistością. Od razu mówię, że z Harrym Potterem nie ma ona absolutnie nic (w sensie tematycznym) wspólnego.
Książka rozpoczyna się dość tragicznie – nagłą śmiercią Barry’ego  Fairbrothera, człowieka, którego jedni nienawidzili, inni zaś kochali. Był radnym pochodzącym z dzielnicy zwanej Fields, która od kilkudziesięciu lat jest kością niezgody w miasteczku. Zostawił pogrążoną w żałobie żonę oraz dzieci, jak również oddanych przyjaciół. Jego śmierć jest katalizatorem, który poruszy lawinę wydarzeń, nawet wśród ludzi, którzy pozornie nie mieli z nim nic wspólnego.

Nie będę streszczać fabuły, bo jest dość skomplikowana, zresztą mijałoby się to z celem. Pochylmy się jednak nad tym co w tej książce jest takiego wyjątkowego. Po pierwsze – mnogość postaci, każda w jakiś sposób połączona z innymi tworząc małomiasteczkowe społeczeństwo. Każda z nich nie jest jednoznaczna, jest po prostu bardzo ludzka, bardzo prawdziwa, aż do bólu. Po drugie tematy poruszane w powieści są naprawdę ważne, ale równie szerokie: przemoc domowa, narkotyki,  bieda, seks, poszukiwanie własnej tożsamości, bunt, niezrozumienie… Wszystkie wątki świetnie się uzupełniają i tworzą obraz całej społeczności Pagford. 

Przyznam, że na początku nie czytało mi się ją łatwo, ale z czasem wciągnęłam się tak bardzo, że skończyłam ją grubo po północy, bo chciałam się dowiedzieć jak autorka zakończy tą historię. Polecam! Tylko jeszcze raz przypominam – nie szukajcie w niej Harrego Pottera.

6 komentarzy:

  1. A ja nadal nie czytałam Harrego. Jestem ostatnia na świecie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, ale nie martw się - przeczytałam za Ciebie dwa razy :D

      Usuń
  2. Interesująca recenzja :)) Książkę chętnie bym przeczytała :)
    Fajnie tu u Ciebie! Będę wpadać częściej :) Zapraszam do siebie w wolnej chwilce :)
    Pozdrawiam Serdecznie :*:)

    OdpowiedzUsuń