środa, 24 maja 2017

Zbieraczka migdałów – Simonetta Angello Hornby



Cześć!

Korzystając z tego, że net chwilowo jest wrzucam post o książce, którą miałam ostatnio przyjemność czytać. Jak wspomniałam wcześniej, przy którymś z poprzednich wpisów, marzy mi się podróż do Włoch. Na razie przenoszę się tam za pomocą książek. Tym razem wylądowałam na Sycylii razem z tytułową Zbieraczką migdałów.
Jest rok 1963 i właśnie umarła wieloletnia służąca, właściwie też administratorka sycylijskiej rodziny Alfallippe – Maria Rosalia Inzerillo, zwana Mennularą . Pomimo pewnej niechęci ze strony dorosłych dzieci państwa, które uważały, że ich okradała, była ostoją rodziny. Tak naprawdę, bez niej ich majątek dawno by stopniał, a zadłużenie doprowadziłoby Alfallipów do ruiny. Naiwet po swej śmierci zarządza rodziną, której służyła. Zostawia instrukcje, których ścisłe wykonanie miało spowodować, że rodzina dostanie spadek. Jednak niechęć państwa do słuchania „sługi” oraz ich upór i pycha sprawiły, że nie stosują się do poleceń Mennulary. Spadek zdaje się oddalać, jednak rodzina jest chciwa i nie daje za wygraną. Również w miasteczku wrze od plotek. Jedni nazywali Mennύ świętą, inni ją przeklinali. Kim naprawdę była ta z pozoru prosta kobieta, która nikogo nie pozostawiła obojętnym? Kim była kobieta, na której pogrzebie pojawił się sam szef mafii? 

Simonetta Angello Hornby stworzyła niezwykle ciekawą i złożoną postać kobiecą. Stopniowo, krok po kroku, śledząc rozmowy mieszkańców miasteczka oraz zachowanie rodziny Alfallipów, poznajemy losy tej niezwykłej kobiety. Z pozoru niewykształcona chłopka, w rzeczywistości bardzo bystra, inteligentna kobieta, szybko ucząca się rzeczy, które ją ciekawiły. Do tego twarda i mądra. Pokrzywdzona przez los, drażliwa i apodyktyczna, ale nie uskarżająca się na swoje życie. Potrafiła być wredna, potrafiła też darzyć uczuciem. Jednym słowem kobieta tajemnicza, pełna sprzeczności.  

Rodzina Alfallipów została potraktowana dość oschle przez autorkę.  Na wierzch wychodzi głupota i małostkowość „państwa”, którzy bez swojej służącej zostaliby z niczym, a co najwyżej z długami. Za swoje niepowodzenia zaś chętnie obarczali innych. Znamienną sceną jest obraz, w której wściekli domownicy rozbijają w drobny mak kolekcję ojca. Na uwagę zasługują też inne postacie, potraktowane z mniejszą lub większą uwagą, jak np. doktor Mendicὁ czy ksiądz Arena.

W Zbieraczce migdałów odnajdujemy ciekawy obraz sycylijskiego miasteczka lat sześćdziesiątych. Poznajemy całą galerię postaci, bierzemy udział w plotkach i życiu miasteczka, przy okazji rozwiązując tajemnicę Mennulary. Uważam, że całość prezentuje się bardzo zgrabnie i ciekawie. Aż chciałoby się pojechać do Roccacolomby i poczuć ten klimat. Poplotkować na portierni pałacu Ceffalia czy wstąpić do klubu dyskusyjnego. Za oddanie klimatu sycylijskiej społeczności dałabym autorce piątkę. 

Dla tych jednak, którzy oczekują wartkiej akcji, z krwawymi mafijnymi porachunkami, mogą być nieco zawiedzeni. Owszem, mamy mafię, mamy tajemnicę, mamy ostrzeżenia dla niewygodnych ludzi, jednak wszystko dzieje się leniwie, a tajemnice podsłuchując niespieszne rozmowy bohaterów. Ja w każdym razie byłam bardzo zadowolona z lektury. Tym bardziej, że lubię odkrywać mało znane perełki.

Tytuł: Zbieraczka migdałów (La Mennulara)
Autor: Simonetta Angello Hornby
Stron: 249
Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Źródło: Biblioteka

8 komentarzy:

  1. Chętnie zapoznam się z tą książką :) Też mi się marzy podróż do Włoch!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sycylijskie miasteczko lat sześćdziesiątych - to ciekawa dla mnie płaszczyzna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Jeśli lubisz niespieszne klimaty to książka dla Ciebie :)

      Usuń
  3. Uwielbiam migdały. Ale książka nie dla mnie, bo ja bym chciał "wartkiej akcji, z krwawymi mafijnymi porachunkami,". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem ta książka jest dla Ciebie za leniwa :D
      Też lubię migdały :)

      Usuń
  4. Lubię takie niespieszne i klimatyczne lektury, ale tak naprawdę to tutaj najbardziej przyciąga mnie niejednoznaczna postać Marii - ciekawie byłoby ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero kartka po kartce odkrywamy jaka była, choć tylko z relacji osób ją znających. W każdym razie to naprawdę intrygująca postać :)

      Usuń