środa, 16 grudnia 2015

Panie z Cranford - Elizabeth Gaskell

Cześć!

Czytam teraz Dzikowy skarb Bunscha, ale mimo, że jest ciekawy troszkę mozolnie mi to idzie :) Jako przerywnik zabrałam się za Panie z Cranford Elizabeth Gaskell. Wcześniej czytałam jej autorstwa Żony i córki oraz Północ i Południe.
Powieść opowiada o życiu w małym angielskim miasteczku, gdzie prym wiodą panie, ponieważ mężczyźni często są nieobecni czy to pozostawiając swoje żony wdowami czy służąc wojsku w innych miejscach. Bardzo przestrzegane są zasady dobrego wychowania oraz podział klasowy. Mimo, że elity miasteczka też tak naprawdę nie mają środków na wystawne życie i muszą wieść raczej skromny żywot, jest to ukrywane. Wystawne życie jest "wulgarną ostentacją", zaś mężczyzna "tak zawadza w domu". Społeczność miasteczka żyje w myśl starych zasad, jakby nie dostrzegając, że świat wokół nich się zmienia i pędzi do przodu. Jest to taka spokojna enklawa, gdzie życie toczy się powoli. 

Urocza i dowcipna. Te dwa słowa doskonale obrazują tę powiastkę. Autorka w zabawny sposób piętnuje przywary dam mających pretensje do wysokiego stanu społecznego. Pokazuje jednak również, że są to osoby w gruncie rzeczy poczciwe, nie zostawiające przyjaciół w potrzebie. Jak wcześniej wspomniałam, akcja toczy się powoli, nie ma jakichś punktów zwrotnych. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze książki. Czyta się ją szybko i z prawdziwą przyjemnością. Zwłaszcza, że narratorka, mimo, że przyjmuje zasady panujące w Cranford robi to z przymrużeniem oka i z dużym poczuciem humoru. Polecam :)

10 komentarzy:

  1. A powiedz mi, jak oceniasz stronę techniczną książki? Literówki, czcionka itp? Bo mam inne tytuły z tej serii, z tytułem pośrodku, a nie na dole, ale niedociągnięć w środku jest sporo i zastanawia mnie, czy to tylko ja tak pechowo trafiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Literówek to nie było za bardzo, ale czcionka taka trochę ciasna :) Też mam wydanie z Angielskiego ogrodu "Żon i córek" oraz "Północ i południe", ale te wersje z obwolutą (a w tej pozycji jej nie ma) i tam czcionka była lepsza.

      Usuń
  2. Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam. Na razie figuruje w moich planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisuję sobie ten tytuł do przeczytania, nie słyszałam o nim, a widzę, że byłaby to dobra lektura dla mnie. Cieszę się, że jest w tej książce dużo dowcipu, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie skończyłam czytać Panie z Cranford, które były pierwszą powieścią Elizabeth Gaskell, po którę sięgnęłam ;)
    Książka wywołuje tyle różnych emocji. Zawarcie tego wszystkiego na 200 stronach wydaje się niemożliwe. A wątek z krową powalił mnie na kolana!
    Zapraszam na świeżą recenzję Pań z Cranford na moim (dopiero kiełkującym) www.filolog-niedoskonaly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie chyba najbardziej podobały się "Żony i córki". Konkretna cegiełka, ale świetnie się ją czytało :)

      Usuń