środa, 19 czerwca 2013

Dziewczyna z tatuażem



Cześć!

Dzieliłam się już z Wami moją opinią na temat trzeciego tomu trylogii Millennium Stiega Larssona (zresztą byłam zachwycona całą trylogią), zaś dziś opowiem o moich wrażeniach z filmu Dziewczyna z tatuażem Davida Finchera – adaptacji pierwszej części – Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. 

Dobrze, że wcześniej czytałam książki, ponieważ łatwiej było mi zorientować się o co chodzi. Dziennikarz Mikael Blomkvist (w tej roli Daniel Craig) przegrywa proces o zniesławienie, gdy niespodziewanie otrzymuje propozycję od Henrika Vagnera - starego twórcy imperium przemysłowego. Oficjalnie Blomkvist ma spisać biografię rodziny Vagner, natomiast prawdziwe zadanie miało polegać na wyjaśnieniu zniknięcia siostrzenicy Henrika – Harriet. Nie został po niej żaden ślad. Przyjęto, iż została zamordowana, ale nie znaleziono ciała. W tym zadaniu ma pomóc dziennikarzowi Lisbeth Salander (Rooney Mara) – dziewczyna wybitnie uzdolniona, hakerka, nad którą pieczę trzymało państwo. Dziewczyna została uznana za niezdolną do samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie i ubezwłasnowolniona. Podczas ich wspólnej pracy wychodzą na jaw nowe przerażające fakty, które mogą skończyć się dla ich odkrywcy tragicznie. 

Osobny wątek stanowi postać Lisbeth. Dziewczyna, którą państwo miało chronić w praktyce zostaje brutalnie wykorzystana. Nie będę pisać nic więcej na ten temat, aby nie wstawiać spoilerów. 

Nie lubię mocnych scen, dlatego – przyznaję - ominęłam niektóre. Nie przeszkodziło mi to w odbiorze filmu, gdyż czytałam książkę, a naprawdę nie lubię oglądać zbyt wielkiej dawki brutalności w filmach. Dlatego chyba wolę czytać – tutaj pracuje moja wyobraźnia, którą mogę kontrolować, nie zostaje mi narzucone oglądanie takich scen.


Mimo to film mi się podobał. W ogóle to jestem fanką całej Trylogii i czuję, że kiedyś przeczytam ją jeszcze raz (a może nie raz?). Jak ktoś lubi thrillery to bardzo polecam. 

I podoba mi się jeszcze TO zdjęcie :)
 

3 komentarze:

  1. Świetny post!:)
    Zapraszam do siebie:*
    Obserwujemy?;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ten film. Niektóre sceny były drastyczne. Jednak czytałam gdzieś, że lepsza jest ekranizacja szwedzka. Jeszcze nie widziałam, ale na pewno obejrzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szwedzka też mi się przewinęła i w sumie to obie mi się podobały :)

      Usuń