Cześć!
Nie wiem czy Nad Niemnem jest teraz lekturą. Wiem natomiast, że uczniowie nie darzą jej zbytnią miłością :) Ja mam zgoła inne podejście do tej książki. Chyba sympatię do niej wyssałam z mlekiem matki, gdyż jest to jedna z ulubionych powieści mojej rodzicielki. Nie wiem który raz ją przeczytałam, może trzeci? Hmmm, zapewne nie ostatni :)
Rzecz dzieje się jakieś dwadzieścia lat po powstaniu styczniowym. W małym majątki - Korczynie gospodaruje pan Benedykt, ziemianin, który najlepsze lata ma za sobą. W niespokojnej przeszłości miał głowę pełną ideałów, jednak dalsze jego losy sprawiły, że stał się człowiekiem ponurym, zamkniętym w sobie i obojętnym dla chłopów z najbliższej okolicy, z którymi procesuje się o każdy skrawek ziemi. Oprócz Benedykta i jego najbliższej rodziny dwór w Korczynie zamieszkuje też młoda krewna Justyna wraz ze swoim ojcem. Dziewczyna często jest posępna, chmurna, dumna... Nikt nie domyśla się czego młodej pannie brakuje. A brakuje jej zajęcia. Podczas spaceru spotyka Janka Bohatyrowicza. Między młodymi zawiązuje się nić porozumienia.
Nad Niemnem jest powieścią wielowątkową. Mamy tu historię miłości Jana i Justyny, mamy wspomnienie powstania listopadowego, próby zrównania ze sobą ludzi różnych stanów i problemy wynikające z poczucia wyższości jednych warstw społecznych nad innymi. Poruszany jest też problem odpowiedzialności ludzi oświeconych za polepszenie bytu stojącym niżej na drabinie społecznej. Orzeszkowa zwraca szczególną uwagę na hipokryzję i gnuśność panów oraz na ciemnotę i ubóstwo chłopów. Poprzez osobę Witolda autorka pokazuje, że możliwa jest współpraca oraz równe traktowanie wszystkich ludzi. Uczula, że każdemu człowiekowi, nawet zacofanemu należy się szacunek, czasem nawet większy niż trawiącemu życie na hulankach paniczowi. Powieść Nad Niemnem ma charakter dydaktyczny, wytyka błędy wyższym warstwom społecznym, a gloryfikuje w pewnym sensie proste życie chłopstwa.
Niektóre postaci zostały potraktowane dość pobieżnie, inne natomiast poznajemy nieco lepiej. Na szczególną uwagę zasługuje Benedykt, którego życie wewnętrzne dość dokładnie poznajemy. Jest to postać złożona - w młodości pełen ideałów, które później zweryfikowało życie i uczyniło Korczyńskiego zgryźliwym i niedostępnym. Wystarczyła jednak iskra, a właściwie płomień ideałów urzeczywistniony w Witoldzie, by jego własne wzniosłe teorie znów ożyły. Inni bohaterowie również posiadają swoje cechy charakterystyczne, dzięki którym budzą sympatię lub wręcz przeciwnie. Oprócz pojedynczych przypadków są oni jednak w miarę wyraźnie rozdzieleni na bohaterów pozytywnych i negatywnych.
To co stanowi największy postrach uczniów to opisy, głownie przyrody, ale także zwyczajów wiejskich czy przeżyć wewnętrznych bohaterów. Przyznaję, że - ze względu na konstrukcję zdań i użycie archaizmow - faktycznie dość ciężko i mozolnie się to czyta, ale za to jaka to satysfakcja! Poza tym Orzeszkowa naprawdę maluje przed nami te złociste łany zbóż, czy niebieskie, iskrzące się wody Niemna w sposób zaiste mistrzowski. Moim zdaniem Nad Niemnem jest godną uwagi i naprawdę warto po nią sięgnąć.
Czytałam w liceum i całkiem miło wspominam przygodę z tą książką.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, warto ją znać. I warto spojrzeć na nią inaczej niż przez pryzmat lektury :)
UsuńMoja ulubiona powieść :)))
OdpowiedzUsuńPrzeczytana po raz pierwszy w wieku 13 czy 14 lat. I od razu zakochałam sie w tamtejszych opisach przyrody. I od tamtej pory wiele razy wracałam do tego tekstu. Za moich czasów to była lektura w trzeciej licealnej. Analizowano zwłaszcza stosunek do powstania styczniowego, postawy Polakow wobec Rosji, no i trochę te opisy przyrody, ale nie nachalnie.
Film mi się z początku nie podobał, ale teraz z przyjemnością czasem zerkam na niego na YT.
Nick zobowiązuje :D
UsuńMnie się film podobał, nawet bardzo - bohaterowie mają dla mnie twarze aktorów z filmu (przynajmniej niektórzy). Nawet chętnie sobie przypomnę :)
Ulubiona książka mojej mamy.. Ja przez nią w liceum nie mogłam przebrnąć, ale myślę, że pora do niej wrócić i spróbować jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, spróbuj - może teraz ją docenisz :)
UsuńCzytałam tylko raz, ale z jaką przyjemnością! Potem sięgnęłam po inne powieści Orzeszkowej: "Chama", "Niziny", "Martę". To autorka niemodna, ale ja ją bardzo cenię i lubię. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że są osoby, które cenią Orzeszkową :)
UsuńPozdrawiam!
Pamiętam tę lekturę, dość mile wspominam. Filmu nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńTo polecam także film, zwłaszcza, jeśli książka się podobała :)
UsuńPrzez chwilę nie wierzyłam, że ktoś recenzuje "Nad Niemnem" :) Ja niestety znalazłam się w tym gronie, który "Nad Niemnem" wspomina co najmniej słabo. Być może miał na to wpływ sposób, w który omawialiśmy tę powieść w szkole - kazano nam przeczytać kilka wyrwanych z kontekstu rozdziałów, które kompletnie mi się "nie kleiły" i zniechęciły mnie kompletnie do zapoznania się z całością tej historii.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zaskoczyć :D
UsuńHmmm, moim zdaniem "Nad Niemnem" najlepiej "wchodzi" jako całość właśnie :)
Ja nie dałam rady tego przeczytać właśnie przez opisy... ratowałam się streszczeniami :)
OdpowiedzUsuńChyba było więcej takich osób :D
Usuń