Cześć!
Od jakiegoś czasu miałam ochotę poznać historię zawartą w jednej z najsłynniejszych sztuk Szekspira - w Śnie nocy letniej. W tym celu pożyczyłam ją z biblioteki, zaczęłam czytać i ... przepadłam :)
W Atenach trwają przygotowania do ślubu księcia Tezeusza z królową Amazonek Hipolitą. W tym czasie do Tezusza przychodzi Egeusz, ojciec pragnący wydać córkę za Demetriusza. Problemem jest to, że Hermia kocha kogoś innego i to z wzajemnością. Lizander pragnie poślubić Hermię, jednak jej ojciec się nie zgadza. Smaczku dodaje fakt, że Demetriusza z kolei kocha Helena, do której ów kiedyś się zalecał (dopóki nie poznał Hermii). W związku z tym, że Egeusz jest nieprzejednany zakochani postanawiają uciec z Aten. Zwierzają się Helenie, lecz ta donosi o wszystkim Demetriuszowi. W ten swoisty miłosny czworokąt mieszają się na dodatek siły nadprzyrodzone, czyli król elfów Oberon i jego nieoceniony pomocnik Robert Filut, zwany Pukiem. Co wyniknie z tego zamieszania? Czy uda się ocalić miłość? Czy Hermia będzie musiała się nagiąć do woli ojca? I co wyniknie z interwencji elfów?
Skończyłam czytać i główną refleksję mam jedną - jakie to było dobre :) Znakomita sztuka, którą bardzo chciałabym obejrzeć na deskach teatru! Motyw przewodni jest dość wyświechtany i chyba częsty u Szekspira (piszę chyba, bo znam tylko kilka jego utworów; mam jednak zamiar sukcesywnie zapoznawać się z jego twórczością). Jednak został on przedstawiony w dość oryginalny sposób. Po pierwsze Szekspir sięgnął w Śnie nocy letniej do mitologii greckiej. Tezeusz to heros, który poślubił królową Amazonek. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że nasz dramaturg nie trzymał się ściśle mitów, tylko raczej użyczył sobie kilka postaci (też nie trzymając się ortodoksyjnie oryginałów). Po drugie wprowadził do swojego utworu elfy, które z kolei zapożyczył z mitologii germańskiej (przynajmniej tak twierdzą internety) i one były ukazane jako element nadprzyrodzony, mieszający się w ludzkie sprawy. Tutaj na wyróżnienie zasługują trzy postacie: kłócący się o pazia król i królowa elfów, czyli Oberon i Tytania oraz wspomniany wcześniej Puk, złośliwy duszek robiący ludziom mniejsze i większe psoty.
Sen nocy letniej zawiera w sobie pewne refleksje na temat miłości. Pokazuje jak silna może być nawet odtrącona miłość. Wszytko zaś odbywa się na pograniczu snu i jawy. Jednak sztuka jest bardzo lekka i przyjemna w odbiorze ze względu na elementy komediowe w niej zawarte. Najbardziej ujęli mnie ateńscy rzemieślnicy, którzy postanowili wystawić sztukę by uczcić małżeństwo Tezeusza i Hipolity. Cóż mogę powiedzieć - oni byli po prostu nieziemscy :) Niespecjalnie grzeszący rozumem, prości i pełni dobrych chęci. Ich troska o to, by nie przestraszyć dam była tak cudownie absurdalna, a lapsusy językowe tak komiczne, że nie sposób było się nie uśmiechnąć. Zresztą podobnie uważali widzowie komentujący na bieżąco przedstawienie. Przykład?
KLOC:
Tak jest, prezencję ma świetną, a nawet z wyglądu też całkiem przystojny. No i ten głos! Świetny tenor deliryczny. I dykcja bezbłędna. Kontradykcja też. W ogóle jego technika oralna... *
Prawda, że niezłe :) Tu na uwagę zasługuje tłumaczenie. Bardzo chciałam przeczytać Sen nocy letniej w przekładzie Barańczaka i udało się. Uważam, że jest znakomity. Czytało się świetnie! Wielkie brawa :) Wydanie też mi się podobało, miałam to z fragmentem obrazu Botticcelliego (Primavera) na okładce.
Czy polecam? Oczywiście! Świetna zabawa i uśmiech na twarzy gwarantowany :)
Tytuł: Sen nocy letniej (The Midsummer Night's Dream)
Autor: William Shakespeare (Szekspir)
Strony: 120
Wydawnictwo: Znak
Źródło: Biblioteka
* Sen nocy letniej, William Shakespeare, akt IV, scena II, s .96
Odkąd skończyłam szkołę, nie czytam klasyki. A i podczas trwania mojej edukacji nie było z tym najlepiej. Szekspir jednak zawsze mi się podobał, więc może faktycznie byłoby warto zapoznać się kolejnym dziełem jego autorstwa. Zobaczymy, czy kiedyś mi się to uda.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja recenzja. Przyjemnie się ją czytało. :)
Pozdrawiam,
Avenity z bloga "Myśli zapisane"
Dziękuję bardzo :)
UsuńJa lubię od czasu do czasu sięgnąć po klasykę. Nie zawsze mi się podoba, ale niektóre z tych książek to prawdziwe perełki!
Zdecydowanie jedna z moich ulubionych sztuk Szekspira, muszę ją sobie kiedyś odświeżyć, trochę czasu już minęło. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna! Nie sądziłam, że będę aż tak zachwycona :) Teatr rzemieślników robi robotę :D
UsuńBardzo mi się Sen podobał, ogólnie uwielbiam Szekspira, a Tobie polecam Juliusza Cezara ;)
OdpowiedzUsuńOoo, to postaram się przeczytać, dzięki! Mam zamiar co jakiś czas sięgać po Szekspira, bo jednak świetny jest :)
UsuńMiałam kiedyś fazę na Szekspira, ale chyba mi minęła zanim dotarłam do "Snu nocy letniej". :D
OdpowiedzUsuńNadrobię kiedyś. :)
"Sen..." jest cudny, więc faktycznie polecam nadrobić :D
UsuńSen Nocy Letniej to, obok Burzy (też polecam!), mój ulubiony dramat Shakespeare'a. Czytałam w oryginale (choć bywało ciężko) i były to najpiękniejsze chwile na filologii angielskiej ;)
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z tym, że fajnie byłoby obejrzeć to na scenie. Jakby nie patrzeć, S. nie pisał swoich dzieł, żeby były czytane - były całkowicie zaprojektowane pod kątem desek teatru. Niestety "w dzisiejszych czasach" ciężko taką sztukę znaleźć - kilka lat temu byłam na (mocno uwspółczesnionym...) Hamlecie, ale ogółem rzadko widzę podobne tytuły. A szkoda!
Pozdrawiam, Ewelina
"Burzę" też mam w planach :)
UsuńW teatrze byłam na "Wesołych kumoszkach z Windsoru", ale to było jeszcze w liceum, jakieś 12-13 lat temu :) Ale pamiętam, że mi się podobało :)
Szekspir jest super. Czytanie klasyki zawsze jest dobrym pomysłem. Ja mam w planach "Juliusza Cezara". :)
OdpowiedzUsuńCarmen wyżej polecała "Juliusza Cezara", więc pewnie się skuszę. podobnie jak na "Burzę" i "Wieczór Trzech Króli". Zresztą inne też chętnie przeczytam. Co do Twojej wypowiedzi odnośnie klasyki - zgadzam się z Tobą :D
UsuńSzekspira czytam, hę? Ja to tylko ze szkoły pamiętam, po szkole nigdy samemu nie sięgnąłem. A Jagoda alias DżejEr Carmen ciągle poleca. Kiedyś ulegnę. :)
OdpowiedzUsuńCzyta się :) I nawet się podoba :)
UsuńTo ja się dołączam do Carmen i też zachęcam :)
Uwielbiam klasyków, ale nie to. No nie, błagam. Serio?
OdpowiedzUsuńAle o co chodzi? Mnie się podobało :P
UsuńOd dawna mam w planach, muszę w końcu przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, przeczytaj - jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńMoże i ja sięgnę po klasykę? Już dawno nie czytałam takich książek. Dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :) Klasyka to zawsze dobry pomysł :)
UsuńA mnie do Szekspira jakoś mocno nie ciągnie jeśli mam być szczera :) Z drugiej jednak strony, gdy tak czytam u Ciebie o "Śnie nocy letniej, to myślę sobie, że nawet mogłaby mi się spodobać. Zobaczymy, nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńKto co lubi, ale "Sen..." z czystym sumieniem polecam każdemu :)
Usuń