Cześć!
Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tą autorką, ale czytałam kilka pozytywnych opinii i postanowiłam przybliżyć sobie jej twórczość. Wiedziałam dzięki nim, że to lekkie i przyjemne książki na odmóżdżenie. Postanowiłam, że sobie taką zaserwuję. Wybrałam Nie powiesz nikomu?
Źródło: Lubimy Czytać (mój egzemplarz miał koszmarną okładkę, jeszcze w starym wydaniu, niestety)
Emma to dwudziestopięciolatka zajmująca pomniejsze stanowisko w korporacji. Otrzymuje od szefa zadanie, które ma wywalczyć jej awans. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem. No dobrze, wszystko poszło okropnie, na dodatek czeka ją jeszcze lot powrotny do Londynu. A Emma boi się latać. Panicznie. Gdy więc podczas lotu dochodzi do turbulencji dziewczyna w przypływie paniki opowiada wszystkie swoje wstydliwe sekrety nieznajomemu współtowarzyszowi podróży. Gdy udaje się bezpiecznie wylądować Emmie jest niebywale głupio. Jednak naprawdę głupio poczuje się, gdy się przekona, że nieznajomy jest...założycielem jej firmy i właśnie ma zamiar odwiedzić londyńską filię. Jak Emma poradzi sobie w kłopotliwej sytuacji? Czy jej szef wykorzysta informacje zdobyte w samolocie?
No cóż... Nie przepadam za książkami, gdzie bohater/bohaterka robi z siebie idiotkę :) Wprawia mnie to w zażenowanie (jest nawet odpowiedni termin nazywający to uczucie, ale nie pamiętam go niestety). Jednak mimo wszystko książka mi się podobała. Faktycznie jest lekka i przyjemnie się ją czyta. Momentami było tak zabawnie, że chichotałam nad książką w głos, ale były też momenty wzruszające. Bardzo podobała mi się scena, gdy Jack spotkał Emmę pierwszy raz w pracy i zadał jej pytanie o kawę (w samolocie stwierdziła, że to trucizna), albo scena podczas firmowego pikniku rodzinnego, gdy Jack przyłączył się do rodziny Emmy. Pomimo swej lekkości książka porusza też pewne problemy np. dotyczące relacji rodzinnych, ciężaru tajemnic czy niewiary we własne siły czy wstydzie, ale jest to podane w naprawdę sympatyczny i nienachalny sposób. Nie odbiera to owej lekkości, a wręcz przeciwnie, to korzyść dla książki.
Może ta historia jest przewidywalna, nie wymaga specjalnego wysiłku intelektualnego, ale za to dostarcza miłej, lekkiej rozrywki. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po takie książki, przy których można się zrelaksować. Ta nadaje się do tego idealnie.
Akurat tej powieści Kinselli nie czytałam, jej książki faktycznie czesem odbiegają od rzeczywistości, ale czyta sie je wyjątkowo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńTo prawda. No i są zabawne :)
UsuńAkurat tej powieści Kinselli nie czytałam, jej książki faktycznie czesem odbiegają od rzeczywistości, ale czyta sie je wyjątkowo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńchyba nie jest to powieść dla mnie. Zastanowię się póki co :)
OdpowiedzUsuńTo książka fajna dla relaksu.
UsuńAutorka pisze przyjemne książki na leniwe popołudnia. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPrzyjemne i odrywające od rzeczywistości :)
UsuńJa również mam tą starą okropną okładkę z kotem :/ Ale książka dobra, lekka i przyjemna, bawiłam się przy niej przednio.
OdpowiedzUsuńStraszna ta okładka, brrr... Ale liczy się treść :D
UsuńTakże sięgam po takie lżejsze powieści :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
UsuńZ autorką i ja nie miałam wcześniej do czynienia, lecz i mi czasem taka lekka lektura przynosi ukojenie i zwykłą przyjemność. Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się czasem zrelaksować :)
Usuń