poniedziałek, 21 września 2015

Magnat - Maria Rodziwiczówna

Cześć!

Lubię czasem sięgnąć po starsze powieści. Książki Rodziewiczówny dość lubię, już kilka przeczytałam. Ulubionym na chwilę obecną jest chyba Dewajtis choć i Straszny dziadunio bardzo mi się podobał. Niedawno zaś sięgnęłam po Magnata (nawiasem mówiąc okładka jest koszmarna moim zdaniem).
Aleksander Kalinowski jest zubożałym arystokratą, pełniącym funkcję rządcy u bogatej krewnej. jest dumny, silny i uczciwy, ma silne poczucie sprawiedliwości. Ciężko pracuje, by spłacić staruszce (nawiasem mówiąc niezbyt przyjemnej osobie) koszt jego wykształcenia. Po śmierci kobiety i niemiłych przejściach z innymi krewnymi zmarłej Kalinowski wyrusza w drogę, kupuje podupadający majątek i tam zaczyna gospodarzyć. Okazuje się, iż jest sąsiadem swego stryjecznego brata i jego rodziny, w tym pięknej przyrodniej siostry, Gizeli. Aleksander chce wrócić na szczyt drabiny społecznej, ale nie z łaski tylko własną pracą zamierza swą pozycję wywalczyć. Czy dzięki temu zdobędzie serce ukochanej?

Mam mieszane uczucia względem postaci Aleksandra. Nie da się ukryć, że to człowiek prawy, honorowy, ale jak dla mnie trochę za bardzo szalony. Bardzo ambitny, silny, ale gdy w grę wchodzi ukochana kobieta mężczyzna jakby te siły traci. Gizela na początku nawet mi się podobała, dopiero nieco później okazało się jaka naprawdę jest - pyszna, dumna, egoistyczna, nie licząca się z uczuciami innych. I w takiej kobiecie musiał zakochać się Olek... Polubiłam za to matkę Olka, Józię-sierotę oraz Lasotę, który miał dobre serce tylko dostał się w szpony hazardu i był niestety słabym człowiekiem.

Powieść ta pokazuje walkę człowieka o lepszy byt, zaczynanie co chwila od nowa, od zera. Poza tym wytyka zepsucie wśród arystokracji oraz wskazuje destrukcyjną potęgę miłości. Bo miłość nie zawsze uszczęśliwia, czasem prowadzi na manowce a nawet jest przyczyną tragedii. Podobała mi się ta książka, ale szkoda jednak Olka... Dlaczego? Przeczytajcie sami.


6 komentarzy:

  1. Muszę zobaczyć, czy mam tę książkę w swojej biblioteczce. Okładka wygląda mi bardzo znajomo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale zdaje mi się, że jakąś w domu mam, więc z pewnością kiedyś po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może troszkę trącą myszką, ale są naprawdę ciekawe. Jedne są lepsze, inne gorsze, ale generalnie polecam.

      Usuń
  3. Ciekawa jestem książek tej autorki. Jedną mam chyba nawet na półce - niedługo mam zamiar się za nią zabrać. Jeśli mi się spodoba, to sięgnę i po tę ;)
    I zgadzam się, okładka to niewypał...

    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety okładka im się nie udała :) Ale mam nadzieję, że treść Ci się spodoba :)

      Usuń