Cześć!
Na dziś mam dla Was
recenzję książki Air Babylon. Imogen
Edwards – Jones to pisarka ujawniająca w swoich książkach kulisy pracy w
różnych dochodowych branżach. Autor anonimowy zaś to zbór różnych osób, z
którymi pisarka rozmawiała i którzy podzielili się z nią wiedzą na temat pracy
w tych branżach „od kuchni”. Ja zajmę się książką opisującą 24 godziny pracy
fikcyjnych linii lotniczych Air Babylon.
Będąc w bibliotece natrafiłam
przypadkiem na tę książkę. Widziałam ją już gdzieś i czytałam pozytywną opinie,
więc postanowiłam dać jej szansę. Bardzo szybko się ją czyta z dwóch powodów.
Po pierwsze czcionka i jej rozmieszczenie na stronie są bardzo czytelne, po
drugie zaś styl autorki jest bardzo dobry, dzięki czemu książkę czyta się z
przyjemnością. Choć tematyka do końca przyjemna nie jest.
Na początku poznajemy menadżera
linii lotniczych, który o 5 rano zmierza do pracy. Będziemy mu towarzyszyć
przez całą dobę obserwując życie lotniska. A jest to życie bardzo intensywne
oraz pełne niespodzianek. Bo do takiej kategorii można zaliczyć węża
przewożonego w schowku bagażowym, zgon na pokładzie samolotu, parę uprawiającą
seks w toalecie czy pasażera, który niszczy swój paszport po to by prosić o
azyl polityczny. To tylko niektóre rzeczy, które mogą się zdarzyć w samolocie.
Na terenie lotniska wcale nie jest lepiej. Zdarzają się samobójcy czy ludzie
zapominający zabrać paszportu.
Z lektury tej książki należy
wynieść ważną naukę – należy być uprzejmym dla obsługi lotniska, zarówno
naziemnej, jak i już na pokładzie samolotu, aby uniknąć przykrych niespodzianek
typu naplucie do kawy, środki przeczyszczające w jedzeniu, albo miejsce obok
rozwrzeszczanego dzieciaka.
Książka była bardzo interesująca,
nawet dla mnie – osoby, która nigdy samolotem nie leciała i która ogólnie boi
się latać. Polecam!
Też ją ostanio czytałam :) świetna!:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia :)
UsuńNie czytałam ale może kiedyś to nadrobię.
OdpowiedzUsuń