Cześć!
Pozostajemy w sferze klimatycznych kryminałów. Tym razem przeczytałam kryminał retro, którego akcja rozgrywa się pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku w Święta Bożego Narodzenia (już zaczynam wprowadzać się w klimat, choć do Świąt jeszcze prawie cały miesiąc).
Źródło: Lubimy Czytać |
W Wigilię mnóstwo ludzi podróżuje, aby w ten szczególny wieczór zasiąść do świątecznego stołu wraz z najbliższymi.Nasi bohaterowie znajdują się w pociągu, który utknął w śnieżnej zaspie. Nie wiadomo ile potrawa opóźnienie, więc część pasażerów decyduje się wysiąść z pociągu i dotrzeć do równoległej linii kolejowej (co moim zdaniem nie było najmądrzejsze, jak się nie zna terenu i w zamieci śnieżnej na dodatek). W każdym razie wyruszają w drogę i oczywiście nie docierają do stacji. Udaje im się za to trafić do domu (zwanego, jak się później dowiedzą, Domem w Dolinie), gdzie zastają otwarte drzwi, ciepło rozpalonych kominków oraz gotującą się na kuchni wodę do zaparzenia herbaty. Wspaniałe powitanie dla zmarzniętych wędrowców! Jednakże dom ten budzi ich niepokój, bowiem... nikogo w nim nie ma! Co się stało z gospodarzami? Dlaczego w kominkach napalono, a nigdzie nie ma żywego ducha? Dlaczego portret na kominku wygląda tak jakby był żywym obserwatorem (uczestnikiem?) zdarzeń? Na te i inne pytania będą szukać odpowiedzi śnieżni wędrowcy na czele z panem Maltby'm - zajmującym się na co dzień parapsychologią i okultyzmem. czy nieznane siły wzięły we władanie cichy, spokojny dom?
Zagadka w bieli to bardzo przyjemny kryminał. Na początku obawiałam się tego okultystycznego wątku, bo po prostu nie lubię takiej tematyki w powieściach, ale okazało się, że niepotrzebnie. Motyw ten został potraktowany w bardzo odpowiedni i wyważony sposób, więc nie odebrał mi w żadnym stopniu przyjemności z czytania. Przyznam, że byłam bardzo ciekawa jak autor poradzi sobie z rozwinięciem wątku opuszczonego domu, gdzie na kominku płonie ogień a herbata jest gotowa do zaparzenia. Całość sprawia niesamowite, jakby nierzeczywiste wrażenie. Uroku książce dodają postaci, które są przedstawione w ten specyficzny sposób jaki charakteryzuje powieści retro. trochę przypominał mi styl Agathy Christie. Każda osoba jest potraktowana w indywidualny sposób, ma swoje charakterystyczne cechy np. Lydia jest osóbką energiczną i zaradną, przy czym ma zasady (podliczanie kosztów za korzystanie z czyjegoś domu) zaś Jesse jest bardziej pospolita, choć na swój sposób atrakcyjna. No i jest medium :) Ciekawą postacią jest sam pan Maltby, który swoją tajemniczością i profesją budzi zainteresowanie. Czasem tylko dialogi nieco kulały, choć to może świadomy zabieg autora? chodzi mi o to, że czasem bohaterowie nie do końca mogli się zrozumieć :D
Podobał mi się kierunek, w którym poszedł autor. Stopniowo odkrywamy co się wydarzyło i z zaskoczeniem stwierdzimy, że źródła obecnej sytuacji musimy szukać wiele lat wstecz. W każdym razie gorąco polecam lekturę, zwłaszcza wielbicielom kryminałów retro.
Nigdy jeszcze nie czytałam kryminału retro, więc może to być interesujące doznanie czytelnicze.:)
OdpowiedzUsuńZatem tym bardziej zachęcam :)
UsuńDawno nie czytałam kryminału retro. Jeśli styl autora jest trochę podobny do książek Agathy Christie to bardzo chętnie sięgnę po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, jest :)
UsuńA ja lubię takie okultystyczne wątki. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFaktycznie idealna lektura na ten zimowy okres. I mi też już wcześniej kojarzyła się ta książka z Christie. Za dużo jednak tych kryminałów i thrillerów, żeby sięgać po wszystko, więc nie napiszę, że na pewno sięgnę albo być może kiedyś, bo pewnie jak już do tego dojdzie to dziełem przypadku. Wolę Cobena, Deavera, Chattama, Lehane'a, czyli już sprawdzonych. A tych nowych to sporadycznie. ;)
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje, że Ty wolisz takie bardziej pełne akcji kryminały, więc retro może tak nie pociągają. Mimo wszystko myślę, że by Ci się spodobała :)
UsuńChyba pierwszy raz od dawna skusił mnie kryminał :) poszukam sobie tego tytułu i zostawię na lekturę na urlop przed świętami :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńWidzę, że książka w sam raz dla mnie :) Nie ma to jak dobry kryminał :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam. Bardziej niż "Agathę Raisin" :)
UsuńOd dawna mam ochotę żeby przeczytać jakiś kryminał. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem jakąś powieść z tego gatunku. Przyznam, że mnie zainteresowałaś tą książką. Tym co nas trochę różni to to, że ja z kolei lubię jakieś takie wątki paranormalne czy okultystyczne ;)
OdpowiedzUsuńTutaj jest dość delikatnie zaznaczony wątek okultystyczny :) Mnie się podobało :)
UsuńNarobiłaś mi wielkiej ochoty na ten kryminał.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńAutor zupełnie mi nie znany, ale opis fabuły brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta książka podobała, więc i Tobie polecam :)
Usuń