Cześć!
Od dawien dawna chciałam przeczytać Dolores Claiborn, zwłaszcza, że blogerzy, u których chętnie goszczę bardzo ją zachwalali. Nie czytam namiętnie książek Kinga, ale od czasu do czasu chętnie sięgam i w większości przypadków są to bardzo udane spotkania. Nie inaczej było z Dolores Claiborne.
Na małej wyspie Little Tall Dolores Claiborne ma złożyć wyjaśnienia dotyczące śmierci jej pracodawczyni. Sprawa wygląda podejrzanie, choć Dolores stanowczo twierdzi, że jest niewinna. W trakcie rozmowy z policjantami odkrywa jednak sekret skrywany przez 30 lat. Kobieta przyznaje się do zamordowania swojego męża i wyjaśnia przyczyny, z powodu których uczyniła tak straszną rzecz. Twierdzi, że zrobiła to z miłości. Czy jednak miłość usprawiedliwia zabójstwo?
Jak na Kinga Dolores Claiborne to krótka książka. Mój egzemplarz liczył sobie 223 strony, na które składa się w zasadzie monolog Dolores. Kobieta po kolei opowiada o wydarzeniach sprzed 30 lat, które doprowadziły ją w miejsce, w którym jest teraz. Była to fascynująca lektura, skłaniająca do myślenia.W trakcie lektury poznajemy motywy, jakimi kierowała się Dolores i - choć nie pochwalam przemocy, w żadnym wypadku - to nawet w pewnym sensie ją rozumiem. Kobieta w pewnym momencie została postawiona przed wyborem... Bardzo trudnym wyborem. I zdecydowała się na bardzo drastyczne rozwiązanie. Mimo, że zabójstwo jest rozwiązaniem strasznym i wzbudzającym ogólne potępienie to jednak nie możemy całkowicie potępić Dolores. Nie widząc innego wyjścia, a raczej widząc co się stanie jeśli nie podejmie pewnych kroków, postanowiła uciec się do ostatecznego rozwiązania.
Dolores to twarda kobieta, której życie dało mocno w kość. Całe życie harowała jak wół, użerała się z pracodawczynią i z mężem, przy okazji wychowując trójkę dzieci. Ale nie użala się na swój los, słusznie mniemając, że w zasadzie sama takie życie wybrała wychodząc za Joe'go. Była trochę jędzą, ale musiała nią być, aby przetrwać. Poza tym, jak na niewykształconą, prostą wyspiarkę była naprawdę mądra. I w pewnym sensie odważna. Nie pochwalam jej czynów, ale jej nie potępiam, bo rozumiem, że walczyła o lepsze życie dla dzieci.
Jedno co mi się w książce niespecjalnie podobało to wydanie. Na plus zaliczam twardą okładkę. Jednak sama estetyka grafiki mnie zupełnie nie przekonuje, choć przyznaję, że dobrze koresponduje z treścią książki. Jednak okładka kojarzy mi się z horrorem lub kryminałem klasy B. Mówi się jednak, że nie powinno się oceniać książki po okładce. Treść wynagradza mi wszelkie braki estetyczne :)
Dolores Claiborne to bardzo dobra książka, która zmusza nas do zastanowienia się nad tym, do czego zdolny jest człowiek, aby chronić swoje potomstwo. Porusza też problem przemocy domowej i molestowania seksualnego. Polecam!
Tytuł: Dolores Claiborne
Autor: Stephen King
Strony: 223
Wydawnictwo: Prima
Tej książki Kinga jeszcze nie czytałam, ale widzę, że warto to zmienić.
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie warto :)
UsuńZdecydowanie jedna z moich ulubionych książek Kinga, o czym zresztą wiesz. Cieszę się, że Tobie również się podobała.
OdpowiedzUsuńDokładnie, to zresztą po części Twoja zasługa, że po nią sięgnęłam - wreszcie :) Dzięki :)
UsuńNiestety nie przepadam za Kingiem ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko uważam, że warto :)
UsuńU mnie kilka książek Kinga wciąż czeka na przeczytanie i nie wiem czy kiedykolwiek wszystkiego jego powieści przeczytam - za dużo ich jest :D
OdpowiedzUsuńOj, faktycznie sporo :D Ale warto się zapoznać, choćby z kilkoma :)
UsuńTej książki Kinga jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie czytałam tej książki Kinga, ale rzeczywiście wydaje się krótka :) Chętnie po nią kiedyś sięgnę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJak na Kinga to nawet bardzo krótka. Ale warta przeczytania, bez dwóch zdań :)
UsuńByła ciekawa czy Ci się spodobała :) Dla mnie King w tej książce zamienił się w kobietę - świetnie stworzył portret psychologiczny Dolores :) Byłam pod dużym wrażeniem. Widziałam też film, w którym zagrała świetna Kathy Bates i nawet kilka słów o nim pisałam :) Polecam obejrzeć, jeśli będziesz miała okazję :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem pod wrażeniem :) Filmu nie widziałam - w ogóle rzadko oglądam filmy - ale może się skuszę. Choć na razie "chodzi" za mną ekranizacja "Zimowej opowieści". Czekam na Twoje wrażenia z książki :D
UsuńCzeka grzecznie na półce nad łóżkiem :) W lutym chyba mi się nie uda po nią sięgnąć, ale w marcu nie odpuszczę :) Chociaż już mało zimowo się u mnie zrobiło :)
UsuńUwielbiamy Kinga z córką. Tej jeszcze nie czytałam. Koniecznie musze ją mieć i przeczytać.
OdpowiedzUsuńSerdeczności1
Polecam, jak najbardziej. Myślę, że będziesz zadowolona :D
Usuń