sobota, 25 lutego 2017

10 niekoniecznie poważnych faktów o mnie :)

Cześć!

W zasadzie nie lubię ujawniać wielu informacji o sobie, ale Wiedźma zaprosiła mnie do wyjawienia kilku na swój temat. Spodobało mi się to, że te fakty nie muszą być specjalnie poważne. Postanowiłam więc podjąć się tego wyzwania :) Zapraszam!
Źródło: Pixaby



1.      Praktycznie wcale nie oglądam telewizji. W obecnym miejscu zamieszkania nie mam nawet telewizora i wcale mi go nie brakuje. Tylko jak jestem u rodziców to oglądam, ale w zasadzie w większości bajki, bo…

2.      Odkąd mój brat ma dzieci to często telewizor jest włączony na stację ABC, gdzie czasem i ja obejrzę jakiś odcinek. Do moich ulubionych bajek należą: „Masza i niedźwiedź” i … „Supa Strikes” :D

3.      Potrafię przez sen wyłączyć budzik, a później nawet tego nie pamiętać. Dlatego, gdy muszę wstać bardzo wcześnie (a niestety czasem, nawet dość często to się zdarza) to ustawiam jeden budzik, drugi, trzeci… czasem czwarty :D Muszę mieć pewność, że nie zaśpię.

4.      Nie słodzę herbaty, jak już to miodem albo sokiem, ale z cukrem mi nie smakuje. Za to kawa musi być słodka.

5.      Czasem chcąc komuś coś szybko przekazać używam skrótów myślowych, które…rozumiem tylko ja. Muszę więc wszystko jeszcze raz tłumaczyć, tylko już normalnie. Zdarza mi się też w trakcie rozmowy nie do końca skupić się na wyjaśnieniu jakiejś kwestii, bo myślami już jestem przy innej sprawie. Kiedyś w pracy miałam zapytać kolegów o jakąś rzecz. I owszem, zapytałam, ale nie miałam pojęcia co mi odpowiedzieli, bo w tym czasie myślałam już o innych sprawach. Cóż, czasem ciężko mi się skupić :D

6.      Raz na jakiś czas wpadam w czytelniczy marazm, wtedy odpoczywam nieco od książek i czytam w wolniejszym tempie. Zdarzają się nawet dni, gdy w ogóle nie sięgam po książkę.

7.      Lubię jak książka ma ładne wydanie – dlatego do Dolores Claiborne na przykład zabierałam się jak pies do jeża. W bibliotece było tylko takie brzydkie wydanie… Swego czasu zwracałam też dużą uwagę na czcionkę, jakiej użyto w tekście. Teraz ma to dla mnie nieco mniejsze znaczenie.

8.      Mam kręcony włosy, ale z lewej strony kręcą się trochę inaczej jak z prawej. Nie mam pojęcia dlaczego :)

9.      Łatwo się wzruszam i zdarza mi się płakać jak bóbr czytając jakąś bogatą w emocje książkę. Chyba mam oczy w mokrym miejscu :)

10.  Jestem wręcz uzależniona od pomadki do ust. Gdy nie mam jej przy sobie, a usta zaczynają się dopominać o nawilżenie, kupuję pierwszą jaka mi się nawinie.

Nie nominuję nikogo, ale jak ktoś ma ochotę to zapraszam :)

39 komentarzy:

  1. 3 i 5 - mam tak samo, szczególnie co do 3 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Supa Strikers i Masza :), posadziłabym Cię obok mojej córki przed ABC i obie byłybyście szczęśliwe. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię za nieoglądanie telewizora. Również lubię herbatkę z miodem. Dobrze, że mamy własna pasiekę, wiec miodku nam nie brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedyś pół dnia oglądałam z córą Supa Strikers jak źle się czuła... :)
    Oczy też lubią mi się pocić przy książkach a pomadkę muszę mieć ze sobą - w zimie to jedna w kieszeni kurtki, a ze dwie w plecaku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również bardzo rzadko oglądam TV, chyba że są jakieś ciekawe filmy. Wtedy łatwiej mi je obejrzeć, niż np. online, albo na DVD - nie wiem czemu, ale tak już mam :D
    Masza i Niedźwiedź są świetni - najlepiej oglądać wersję rosyjską, wtedy najwięcej śmiechu i niekoniecznie trzeba wszystko rozumieć :)
    Również uwielbiam ładnie wydane książki i jestem gotowy zapłacić za nie znacznie więcej. Nie lubię natomiast jak mam np. trylogię i każdą książkę z innego wydania - prędzej, czy później je wymienię :)
    Dawno temu też zrobiłem podobny wpis, ale u mnie było aż 50 faktów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że coś takiego czytałam u Ciebie. Ale z wymyślaniem 50 faktów trochę by mi zeszło, zwłaszcza, że nie chciałabym zdradzić zbyt wielu informacji jednak :)

      Usuń
    2. U mnie większość, to były fakty około książkowe :)

      Usuń
  6. Dużo podobieństw do mnie wyłapałam ;) Ja również rzadko oglądam telewizję, tylko kilka programów co tydzień. Moje włosy ładnie się kręcą po lewej, za to po prawej są prawie proste i zawsze mam kłopot, żeby wyglądały podobnie. No i z tym wzruszaniem...ojej, j=często czuję gulę w gardle, jak coś czytam albo oglądam wzruszającego, dobija mnie to czasami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam odwrotnie, z prawej kręcą się ładniej, z lewej są mniej zakręcone :)

      Usuń
  7. Ja nie słodzą ani kawy ani herbaty. Jem za to dużo słodyczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym się przekonać do niesłodkiej kawy, ale z tym mam problem... Do herbaty też robiłam kilka podejść, ale się udało :)

      Usuń
  8. też jestem uzależniona od pomadki do ust, nie wyobrażam sobie wyjść gdziekolwiek bez niej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Telewizji też niewiele oglądam, zwykle jakieś programy historyczne, rzadziej jakiś film, bo lecą nieciekawe powtórki. Bajki również lubię :) Z tym budzikiem to miewam tak samo, ale tylko raz na jakiś czas - zawsze mam jednak nastawione dwa :) Przy książkach/filmach raczej nie płaczę, chociaż w środku coś tam ściska. Ostatnio pod tym względem jestem jednak jakoś bardziej podatna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to też trochę od nastroju zależy, ale nawet ostatnio (przy "Irlandzkim swetrze") uroniłam nieco łez :)

      Usuń
    2. Wcale się nie dziwię, bo to piękna książka i właśnie idę czytać o niej u Ciebie :)

      Usuń
  10. Wiesz co? Tyle lat się znamy, a ja nie wiedziałam, że taki śpioch z Ciebie 🙂🙂🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śpioch to swoją drogą :D A budziki są profilaktycznie, bo swego czasu zdarzyło mi się kilka razy wyłączyć budzik i spać w najlepsze dalej :D Ale przy mojej pracy to raczej pasowałoby się nie spóźnić :D

      Usuń
  11. 4 budziki? Tylko? Ja ustawiam 10-15, a i tak jeszcze są drzemki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ad 1 - i bardzo dobrze! WIęcej tam ogłupiają człowieka niż edukują. Jedynie co warto obejrzeć to jakieś przyrodnicze i sport. Sam tylko to oglądam. Ale i tak wolę sobie odpalić coś z kompa i podpiąć do TV, żeby obejrzeć. Sama telewizja nadawcza nie jest mi jednak specjalnie potrzebna.

    Ad 4 - ja słodzę tylko czarną herbatę. Kiedyś wszystko, teraz tego nie potrzebuję. Kwestia przyzwyczajenia. A jak bardzo na słodkie bierze to jest słodzik albo cukier brązowy. :)

    Z tymi skrótami myślowymi to też mam podobnie i często mówię do siebie w mieszkaniu (na szczęście nie w pracy). :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się jakiś film przyrodniczy trafi to czasem też oglądam, ale nie mam zbyt wielu okazji ku temu :)
      Jak się przestawiłeś z kawy słodkiej na gorzką? Jakiś sposób byś sprzedał :D

      Usuń
    2. Wiesz co, ja to w zasadzie nigdy sypanej nie słodziłem. Jedynie rozpuszczalną, ale to też bardziej na zasadzie tego, że kupowałem 3w1, z których zrezygnowałem i piłem rozpuszczalną z mlekiem i cukrem, zamiast tej chemii w torebce. A potem z dnia na dzień odrzuciłem i milk i sugar, bo uznałem, że czysta kawa lepiej smakuje, bo czuć ten aromat. Także żadnej magii. :)

      Usuń
    3. Chciałabym się przerzucić na niesłodką, ale na razie mnie odrzuca od takiej. Ale podobnie miałam z herbatą, dopiero za którymś podejściem się udało. Do sypanej kawy też się długo przekonywałam, zaczynałam od rozpuszczalnej :)

      Usuń
    4. Ja ostatnio wrzucam sporo słodziku. Na szczęście liczba tabletek równa jednej łyżeczce białego cukru jest na tyle wysoka, że nie ładuję w siebie nie wiadomo ile kalorii. :P

      Usuń
    5. Ostatnio zastanawiałam się czy nie kupić stewii, ale jakoś do słodzików nie mam zaufania :D

      Usuń
    6. Spróbuj, może Ci podejdzie. Ja próbowałem w tabletkach - zbyt dziwny smak, i w zielsku - nie lubię jak mi coś pływa w piciu, jeszcze w herbacie okej, bo zaparzam i czasem mi jakieś liście wypłynął, ale w kawie? Nie, nie. Słodziki lepsze. Ale ogólnie więcej możliwości tego słodzenia jest, ja nie próbowałem nic poza cukrem (biały, brązowy, trzcinowy), słodzik (dwa rodzaje, nie kojarzę jakie), miód zwykły i właśnie stewia. Podobno syrop klonowy też jest dobry - nie próbowałem.

      Usuń
    7. Jeszcze o syropie z agawy słyszałam :) Syrop klonowy to mnie kusi do naleśników :D Hmmm, w sumie to jestem ciekawa jak by smakowała kawa z miodem :)

      Usuń
    8. Hehe, nie wiem, nie próbowałem. Piłem za to kiedyś, albo inaczej, próbowałem się napić herbaty po angielsku, czyli z mlekiem i nie wyobrażam sobie jak można to lubić. 2 łyki i poleciało do zlewu.

      Usuń
    9. A wiesz, że kiedyś też piłam?! Ale mnie akurat nie odrzucało, nawet całkiem niezłe było :D Może niczego nie urwało, ale nie musiałam wylewać do zlewu :P A piłeś słodką czy nie? Bo ja bez cukru.

      Usuń
    10. JUż nie pamiętam, bo to dawno było. Ale chyba bez. :)

      Usuń
  13. Cieszę się, że podjęłaś się wyzwania. Zawsze to miło dowiedzieć się czegoś nowego o osobie z innego zakątka Internetu :)

    Ja też wyłączam budziki przez sen! I też mam tendencję do ustawiania kilku budzików. Najlepiej jeden z drzemkami, a drugi już taki definitywny, żebym nie przespała, klikając drzemki. Niestety czasem uda mi się wyłączyć wszystko jak leci i potem jest akcja jak ta wczoraj, że wstałam o 11:20... Wstaję z wyrzutami sumienia, że pies jeszcze nie był na spacerze, a ten co? Śpi sobie w najlepsze... (tak, mój pies jest takim samym śpiochem jak ja).

    Ja z kolei oglądam sporo telewizji, z czego nie jestem szczególnie dumna, ale chociaż coś do mnie gada (praca w domu potrafi dobijać ciszą). Na ogół równocześnie robię coś przy komputerze albo czytam.

    I nie przejmuj się! Jak ja wpadam w marazm, to potrafię nie przeczytać żadnej książki przez dwa miesiące. Jeden dzień bez czytania jeszcze nikogo nie zabił :) W końcu to ma być przyjemność, prawda?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, a mnie by rozpraszało jakbym jednocześnie np. czytała i oglądała TV. Ja nawet nie lubi jak radio jest włączone a ja czytam.
      Dokładnie, czytanie ma sprawiać przyjemność i przy okazji rozwijać. Uwielbiam to :D

      Usuń
  14. Ciekawe informacje :) Też rzadko oglądam tv, głównie w kuchni - jak coś gotuję albo jem, bo tam mamy mały telewizorek :)

    OdpowiedzUsuń