piątek, 9 grudnia 2016

TAG lekturowy

Cześć!

Koleżanka Wiedźma zaprosiła mnie do bardzo aktualnego obecnie TAGU dotyczącego lektur szkolnych. Oto jej pytania i moje odpowiedzi :)
Źródło: Wiedźmowa głowologia

1. Moja ukochana lektura szkolna to Dzieci z Bullerbyn! Ewentualnie Ania z Zielonego Wzgórza :) Nawiasem mówiąc chyba sobie je odświeżę, bo dawno nie czytałam :)

2. Najgorsza lektura szkolna, jaką przeczytałam, to pewnie Szewcy, przeczytałam, ale żebym zrozumiała o co w tym chodzi to nie powiem :D
3. (Pierwsza) lektura, której nie przeczytałam, to... Zacznijmy od tego, że raczej lektury czytałam, ale małe grzeszki też mam na sumieniu :D Utknęłam na drugim tomie Potopu. Nie pamiętam też czy przeczytałam W pustyni i w puszczy (chyba nie), Akademię Pana Kleksa i Ferdydurke (to chyba przeczytałam po łebkach i też mam zamiar się z nią zmierzyć ponownie, bo jestem ciekawa jak bym tę książkę odebrała teraz).

4. Lektura szkolna, którą przeczytałam więcej niż raz, to Nad Niemnem, Dzieci z Bullerbyn i Ania z Zielonego Wzgórza.

5. Lektura szkolna, do której wróciłam po latach to Nad Niemnem. Moja Mama bardzo lubiła tę książkę i ja odziedziczyłam tę sympatię :)

6. Lektura szkolna, którą przeczytałam zanim dowiedziałam się, że jest lekturą, to... O rany, zagwozdka :) Przychodzi mi do głowy Ten obcy, ale nie dam sobie nic uciąć :)

7. Lektura szkolna, którą udało mi się przeczytać dopiero niedawno, to Lew, czarownica i stara szafa. Za moich czasów to nie była lektura o ile pamiętam.

8. Lektura szkolna, która powinna zniknąć z kanonu, to Szewcy widzę zniknęli :D Co do reszty to ciężko mi się wypowiedzieć, bo niektórych nie znam. Może Stary człowiek i morze? Mnie jakoś nie zachwyciła w szkole. Choć może teraz, gdybym przeczytała, odebrałabym ją inaczej?

9. Książka, która według mnie powinna być lekturą szkolną, to hmmm, pierwsza część Zwiadowców - Ruiny Gorlanu mogłaby być niezła. Uczą przyjaźni, oddania, honoru. A przy tym jest ciekawa :)

10. Lektura dowolna to ostatnia lektura przerabiana w czerwcu na języku polskim. Nauczyciel nie podaje żadnych wytycznych, uczeń sam wybiera książkę, którą chce przeczytać i przedstawić klasie. Co sądzisz o idei "lektury dowolnej"? A wiesz, że nie słyszałam o tej idei wcześniej? Ale to w sumie fajna sprawa, przynajmniej w moim odczuciu. Wiadomo, niektórzy będą brać najcieńsze książki na odwal się, ale niektórzy mogą się do tego bardziej przyłożyć, popytać tu i ówdzie i jeśli dobrze trafią to może być początek wielkiej przygody :) Poza tym opowiadanie na lekcji o jakiejś powieści, która zachwyciła danego ucznia może sprawić, że i inni po nią sięgną. Mnie się ten pomysł podoba :)

Dzięki za zajmującą i ciekawą zabawę i zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę do tego Tagu :)

19 komentarzy:

  1. Najgorsza lektura według mnie to "O czym szumią wierzby". Do tej pory śni mi sie po nocach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam to też niespecjalnie mnie zachwyciła :)

      Usuń
  2. Szewcy to rzeczywiście dość specyficzna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że spodobał Ci się pomysł i wzięłaś udział w zabawie :)

    Podziwiam zamiłowanie do Nad Niemnem. Nie przeczytałam w całości nawet fragmentu, który przerabialiśmy... Ale za to przeczytałam te wszystkie, których Tobie się nie udało (przyznaję, mam słabość do Sienkiewicza :D). To pokazuje, że może jednak warto zostawić "klasykę", bo każdy znajdzie chociaż jedną pozycję dla siebie :)

    Wstyd, ale nie czytałam Narnii. Z tym, że za moich czasów to też nie była lektura. Anię z Zielonego Wzgórza czytałam pewnie z 20-30 razy, z czego ostatni raz jako lekturę szkolną. Dzieci z Bullerbyn (i generalnie książki Lindgren) też uwielbiałam.

    A Szewców nawet nie wzięłam do ręki. Przerabianie tej lektury na fakultetach z polskiego było jedną z największych tragedii podczas mojej edukacji szkolnej. Brrr...

    Lekturę dowolną wymyśliła moja nauczycielka z szóstej klasy podstawówki i gimnazjum. Miała sporo kiepskich pomysłów ("nie przeczytamy Hobbita, bo nie lubię fantastyki"), ale ten uważam za genialny. Na ogół w czerwcu po wystawieniu ocen marnuje się czas, a my wtedy przerabialiśmy lektury dowolne. To było doskonałe posunięcie. Dzięki temu mogliśmy się pochwalić tym, co czytamy w wolnym czasie i porozmawiać o książkach, które znamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł bardzo mi się spodobał :)

      "Nad Niemnem" bardzo mi się podobało, za wyjątkiem historii o Janie i Cecylii, która mnie trochę już nudziła :) A "Potop" to taki mój mały wyrzut sumienia. Planuję kiedyś przeczytać całą Trylogię. "Ogniem i mieczem" przeczytałam, ale dawno, a na "Potopie" utknęłam właśnie...

      "Szewców" przeczytałam, (na szczęście krótkie to było), ale kompletnie bez zrozumienia :)

      Szkoda, że u mnie nie wprowadzono pomysłu dowolnej lektury. Sama byłabym ciekawa co czytywali moi koledzy :)

      Usuń
  4. To "Opowieści z Narnii" teraz są lekturą? Nawet nie wiedziałam ;) Anię też uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno są :) A ja nadal zatrzymałam się na pierwszym tomie :D

      Usuń
  5. Z ulubionych lektur też wymieniłabym "Anię z Zielonego Wzgórza", ale dodałabym też "Quo Vadis", "Lalkę", czy "Zbrodnię i karę". Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, te też były ciekawe, aczkolwiek do ulubionych ich nie zaliczę :D Do "Zbrodni i kary" mam zamiar wrócić. Co do pozostałych to się okaże :)

      Usuń
  6. Wśród moich ulubionych lektur także są "Ania z Zielonego Wzgórza" i "Dzieci z Bullerbyn". :)
    Muszę jednak przyznać ze wstydem, że choć czytać lubię od zawsze, to w szkole (zwłaszcza liceum), wielu lektur nie przeczytałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo samo słowo lektura ma w sobie coś odpychającego (dla niektórych).

      Usuń
  7. Z lekturami, które przeczytałam więcej niż raz dopisuję się do Ciebie :). Wymieniłabym te same.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie najgorszą do tej pory lekturą był Pan Tadeusz z tego względu, że przeczytałam całą a dostałam z niej jedynkę! I nie mogę przeboleć, że Ci, którzy przeczytali tylko streszczenie mieli lepsze oceny także Pan Tadeusz=zło :D A Dzieci z Bullerbyn miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie, taka sytuacja musiała zaboleć!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Ja akurat Potop bardzo polubiłem, ale przyznaję - jest to ciężka lektura i jak ktoś nie lubi takiego stylu i historii, to strasznie będzie się męczył :) Kiedyś chciałbym wrócić do tej trylogii Sienkiewicza, ale chyba jeszcze troszkę czasu minie :P
    Co do Zwiadowców to faktycznie jest to bardzo przyjemna lektura - myślę, że pasowałaby do obecnego gimnazjum, lub starszych klas z podstawówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie mam zamiar wrócić do całej Trylogii :) W sumie to nie wiem czemu tego "Potopu" nie skończyłam :)

      Usuń
  10. ja również uwielbiałam dzieci z Bullerbyn, niesamowita książka :))

    OdpowiedzUsuń