Cześć!
Nie minęło dużo czasu od kiedy przeczytałam Z mgły zrodzonego a sięgnęłam po drugi tom. Ci, którzy tu zaglądają wiedzą, że pierwszy tom cyklu Ostatnie Imperium mnie oczarował. Czy druga część była równie dobra?
Od wydarzeń opisanych w pierwszym tomie minął rok. Elend jest królem Środkowego Dominium i zaczyna wprowadzać bardziej demokratyczne zmiany. Wprowadził w życie ideę Zgromadzenia, gdzie zasiadają przedstawiciele szlachetnie urodzonych, kupców oraz skaa. Pomimo wszystkiego co zrobiła dla miasta Zgromadzenie zaczyna obracać się przeciwko niemu, a w Luthadel zaczyna panować chaos. Nie jest to bez związku z tym, że na miasto maszerują armie. Jedna, pod wodzą ojca Elenda, Straffa Venture, druga pod wodzą lorda Cetta i trzecia, chyba najgroźniejsza, armia kolossów. Wydaje się, że miasto jest skazane na zagładę, a Elend nie wie jak mu pomóc, gdyż jego władza nie jest ugruntowana, a wręcz przeciwnie, zaczyna ją tracić.
Na drugim planie mamy też wątpliwości i rozterki bohaterów. Vin i Elend są w związku, ale zastanawiają się czy ten związek ma szansę przetrwać skoro nie zawsze potrafią się zrozumieć i każde z nich myśli, że nie jest warte drugiego... Na dodatek pojawia się inny mężczyzna, który utwierdza Vin w tym, że nie pasuje do miasta i jego mieszkańców i tylko inny Zrodzony z Mgły może ją zrozumieć. Nadchodzi czas podjęcia decyzji. Pozostali członkowie ekipy nadal współpracują, by chronić miasto. Sazed, pomimo, że dostał od Synodu zadanie do wykonania, nadal ma w sobie duszę buntownika, która tylko czeka na impuls by go uwolnić. Poznajemy też nieco więcej szczegółów o istotach, które były obecna w pierwszej części, ale wspomniani są raczej mimochodem. Mam na myśli kandry i kolossy. Również tutaj mamy do czynienia z proroctwami, które dają nadzieję na pokonanie Głębi, która zdaje się powracać. Czy to Vin ma być tą, która uwolni moc?
Sanderson jak zwykle drobiazgowo opisał świat, w którym umieścił swoich bohaterów. Jestem pod wrażeniem tego jak spójnie to przedstawił. I nawet wtedy, gdy wydawało mi się, że sam sobie przeczy, później okazywało się, że tylko mylił tropy. Szkoda tylko, że niektóre wątki jakby troszkę potraktował po macoszemu. Nie do końca rozumiem pewną kwestię związaną z kandrą Vin oraz z Zane'em (nie napiszę dokładniej, by zbyt wiele nie zdradzić).
Fabuła jest bardzo skomplikowana, intrygi polityczne przeplatają się z badaniami nad proroctwem oraz z rozterkami bohaterów. Byłam ciekawa jak autor to rozegra i zrobił to znakomicie, choć koniec nie jest zbyt pozytywny. Bohaterowie to tylko nieświadome niczego pionki w grze czegoś potężniejszego od wszystkiego co znali. Nie brzmi to optymistycznie, ale jest punktem wyjścia do trzeciego tomu, w którym - jak mniemam - będzie zawarta ostateczna rozgrywka. Wydarzenia, które mają miejsce w Studni Wstąpienia mają ścisły związek z motywem religii i tutaj wolałabym, żeby autor położył na nią jednak nieco mniejszy nacisk, te rozważania Sazeda były nieco skomplikowane :) No i to tworzeni kościoła Ocalałego. Wydawało mi się to niezbyt... właściwe.
Studnia Wstąpienia okazała się godną kontynuacją Z mgły zrodzonego. Brandon Sanderson stworzył niesamowity świat, do którego chętnie wrócę, choć trzeba przyznać, że nie traktuje swoich bohaterów zbyt łagodnie. W każdym razie bardzo odpowiada mi styl autora, wspaniale pisze!
Drugi tom nieco słabszy od pierwszego, ale czytaj dalej, bo w trzecim dowiesz się wszystkiego najważniejszego, kto to Ci kandra, kolossy, inkwizytorzy - idea ich powstania jest oszałamiająca. :)
OdpowiedzUsuńBędę czytać, będę :) Nie ma mowy, żebym się nie dowiedziała co będzie dalej :) Aczkolwiek chyba faktycznie pierwszy tom może się bardziej podobać.
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu. Czasu mi na wszystko brakuje.
OdpowiedzUsuńA doba jakoś nie chce się rozciągnąć :) ostatnie Imperium to znakomity cykl, nie sposób się nudzić! I czyta się zaskakująco szybko i płynnie pomimo dość sporych rozmiarów.
UsuńZnów coś dla mojego męża. ;)
OdpowiedzUsuńTo poleć mu koniecznie :)
UsuńU mnie cala trylogia leży na półce i cierpliwie czeka na swoją kolej :). Będę chcial jeszcze w tym roku przeczytac.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że masz ją na własność :D Ten cykl jest naprawdę godny uwagi! Niesamowity! Zresztą, zaczniesz czytać, sam się przekonasz :)
UsuńJeszcze nie poznałam tej serii ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
Jest znakomita!
UsuńNie czytałam tej serii, ale przyznaję, że raczej nie jest to mój klimat... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jest super :)
UsuńJa utknęłam w połowie "Studni.." i nie mogę się zabrać by skoczyć, bardzo mi się podoba, ale z biblioteki znoszę nowe książki, i to te wypożyczone mają pierwszeństwo.
OdpowiedzUsuńW tym akcja trochę może zwalnia, ale wg mnie książka nic przez to nie straciła, Sanderson to Sanderson.
Znam to doskonale, terminy gonią, więc zawsze książka z biblioteki będzie miała pierwszeństwo. Trochę zaległo mi "domowych" książek do czytania i wzięłam się na sposób - oddałam wszystkie książki nie pożyczając ani jednej :) Choć zamówione mam, więc jak będą dostępne to znowu to one będą na początku kolejki :)
UsuńA co do samej książki to mnie też bardzo się podobała i jestem strasznie ciekawa 3 tomu, bo ten skończył się w takim momencie... :D
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zosatło opisane.
OdpowiedzUsuń