Skoro już jesteśmy w temacie Dukielszczyzny (vide: poprzedni post) opowiem Wam o naszym krótkim tripie na Wzgórze Franków, zwanym inaczej ze względu na swoją wysokość, Wzgórzem 534. Jest to górka niewysoka, ale odegrała ważną rolę w czasie II Wojny Światowej, a dokładniej we wrześniu 1944 roku, podczas operacji dukielsko-preszowskiej.
Po pierwsze: jak dojechać? Jadąc od strony Dukli drogą na Nowy Żmigród w Teodorówce po prawej stronie znajduje się zjazd na Pałacówkę. Stamtąd już bardzo prosto trafimy na Wzgórze.
Droga na szczyt jest wygodna, po części asfaltowa, w wyższych partiach gruntowa. Można wjechać na samą górę samochodem. A warto, bo panorama jest piękna :) Co prawda powietrze nie było jakieś super przejrzyste, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio. Zresztą, gdy gdzieś idę, zdecydowanie wolę jak jest trochę "pod chmurką" - o wiele lepiej mi się wtedy chodzi, niż gdy słońce mocno przygrzewa.
Widok jest naprawdę cudowny. Obejmuje panoramę Beskidu Dukielskiego m.in. możemy spojrzeć na Cergową czy Piotrusia. Przeważają zalesione szczyty oraz urokliwe doliny. Trudno uwierzyć, że ta okolica była świadkiem tak krwawych wydarzeń z przeszłości. Na szczycie znajduje się pomnik upamiętniający poległych żołnierzy armii radzieckiej i czechosłowackiej.
Korzystając z okazji pojechaliśmy także do Pustelni św. Jana z Dukli znajdującej się nieopodal, ale trafiliśmy akurat na Mszę Św.
Chcę tam pojechać od kiedy poznałam pana na jarmarku z tamtych stron. Ależ on mi nachwalił te rejony.
OdpowiedzUsuńJa również namawiam, bo są piękne :)
UsuńŁadnie tam:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńWidok naprawdę kuszący!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajna wyprawa:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne widoki :). W takich zielonych miejscach najlepiej wypoczywam.
OdpowiedzUsuńTeż kocham takie miejsca :)
UsuńJak pięknie, uwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuń