poniedziałek, 21 lipca 2014

Czy to pech czy jednak fart? Nowa powieść Olgi Rudnickiej

Cześć!

Już jakiś czas temu chwaliłam się, że udało mi się wygrać kilka (trzy!) książek w konkursach. Jedną z nich wygrałam u Ani. Jest to Fartowny pech Olgi Rudnickiej. Szalenie ucieszyłam się z wygranej, bo znam tą Autorkę i bardzo podoba mi się jej styl. Czy i tym razem się nie zawiodłam?
"Życie we Włoszech było takie proste. I tamtejsza mafia jakaś taka normalna."*
Już sam tytuł jest intrygujący, bowiem pani Olga zastosowała oksymoron. Czy pech może być fartowny? Albo fart pechowy? Czasem można stracić rozeznanie :)
Nie będę może za dużo pisać o fabule, gdyż nie chciałabym za dużo zdradzić. Poznajemy posterunkowego Filipa Nadzianego, który wyjątkowo destrukcyjnie działa na różne mechanizmy. Można być pewnym, że jadąc z nim samochodem złapiecie gumę, a gdy zechcecie zadzwonić siądzie Wam bateria. W zabitej dechami wsi spotyka swojego przyjaciela ze szkoły policyjnej Krystiana Dzianego, który postanowił odejść ze służby i rozpocząć pracę jako prywatny detektyw. Pierwsze zlecenie otrzymuje za pośrednictwem swojego brata zwanego Giannim (niedawno przybyłego z Włoch), który jednak nie do końca informuje Krysia o prawdziwym charakterze sprawy. A prawda wygląda tak, że ma ona związek z przestępczym półświatkiem. Panowie wpadaj w sam środek gangsterskich intryg i porachunków. Sprawy przybierają jednak nieoczekiwany obrót co zmusza naszą trójkę do wyjawiania sekretów oraz współpracy. Co z tego wyniknie? Przeczytajcie sami!
Książka nie jest gruba, ma jakieś 300 stron, więc pochłonęłam ją w jeden dzień. Z opisu powyżej można wnioskować, że to jakiś ciężki kryminał, jednak tak nie jest. To znaczy, oczywiście to kryminał, ale z dużą dawką humoru, tak charakterystycznego dla pani Olgi. Ja osobiście za nim przepadam i już w kolejce do przeczytania czeka Natalii 5. Autorka pisze lekko, z przymrużeniem oka. Postacie które wykreowała da się lubić (choć ja osobiście za Jagą i Robciem niezbyt przepadałam).  Poza tym lubię samą Autorkę jako osobę, bo wydaje się bardzo sympatyczna, jest bardzo młoda a już może się poszczycić sporym dorobkiem literackim, poza tym pracuje i ma ciekawe pasje. Wydaje się bardzo interesującą, życzliwą osobą.
Hmmm, co jeszcze? Rozbroiło mnie podsumowanie romansów książkowych (przynajmniej harlequinów; oczywiście są wyjątki, nie chcę szufladkować :)) Gdyby kogoś ciekawiło, to podsumowanie znajdziecie na stronie 178 :) Miłej lektury!

*cytat pochodzi z książki Fartowny pech Olgi Rudnickiej, wyd Prószyński i S-ka, Warszawa 2014, strona 80



6 komentarzy:

  1. Ja się właśnie zastanawiam czy sięgnąć po tą pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autorki, ale chętnie bym wygrała jakąś dobrą książkę. I ciekawi mnie to podsumowanie romansów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było moje trzecie spotkanie z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnie :) Uwielbiam książki, a jak dostaję je za free to jeszcze lepiej :) A co do podsumowania to w kilku zdaniach zawarta jest skondensowana treść sporej części romansów.

      Usuń
  3. Nie znam tej autorki, ale ksiązkę przeczytałabym z chęcią ;) 'Książka nie jest gruba, ma jakieś 300 stron, więc pochłonęłam ją w jeden dzień.' - podziwiam Cię, mnie zajęłoby to pewnie przynajmniej 3 dni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam autorkę, jest naprawdę świetna :) Miałam wolny dzień a czcionka i ogólnie układ książki sprawiał, że naprawdę szybko się ją czytało :)

      Usuń