piątek, 6 października 2017

Koralina - Neil Gaiman

Cześć!

Kolejny Gaiman za mną :) Do tej pory przeczytałam już kilka jego powieści. Najbardziej urzekła mnie Księga cmentarna, a teraz przeczytałam Koralinę.
Koralina to mała dziewczynka, która wraz z rodzicami właśnie przeprowadziła się do nowego domu. Jako, że umysł miała chłonny i ciekawy świata przedsięwzięła wyprawy badawcze w celu poznania domu i jego otoczenia. Poznała również innych lokatorów. W mieszkaniu Koralina odkrywa drzwi, które są zamknięte na klucz. Okazuje się, że za nimi znajduje się ściana z cegieł. Czy aby na pewno? Pewnego dnia dziewczynka otwiera drzwi i znajduje za nimi przejście do innego świata. Jest on bardzo podobny do świata Koraliny, tylko postacie go zamieszkujące mają guziki zamiast oczu. Jeśli dziewczynka pozwoli sobie przyszyć guziki będzie mogła zostać w tym świecie z drugimi rodzicami, którzy obiecują dbać o nią i ją kochać oraz poświęcać jej więcej uwagi niż prawdziwi rodzice. Czy Koralina da się przekonać? Czy te dziwne istoty faktycznie mają dobre zamiary? Czy Koralina zechce wrócić do domu?

Koralina to typowy baśniowy, nieco straszny Gaiman. Teoretycznie to pozycja dla dzieci i dla dorosłych, ale moim zdaniem nadaje się raczej dla starszych dzieci. Młodszym bym tego raczej nie przeczytała :) Sam pomysł z guzikami zamiast oczu budzi dreszczyk, a inna pomysły autora przyprawiają o gęsią skórkę (kokon z dwoma dziwnymi istotami, ręka szukająca klucza czy pokój za lustrem). Niejeden dorosły by się przestraszył, gdyby przyszło mu zmierzyć się z tym, z czym spotkała się Koralina. Sama historia jest ciekawa i pokazuje relacje między rodzicami a dzieckiem.

Jak to u Gaimana jest baśniowo, ale też mrocznie. Styl jest utrzymany na takim poziomie jak w innych jego książkach. Ciekawym bohaterem jest kot, który nadaje kolorytu tej mini-powieści. Książeczkę czyta się szybko i z zainteresowaniem. Dla fanów Gaimana to pozycja obowiązkowa.

12 komentarzy:

  1. Lubię tę książkę, taka mroczna wersja "Alicji w Krainie Czarów" ale masz racje dla dzieci starszych, swojej córce jeszcze bym jej nie pozwoliła przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wywołuje ciary niekiedy :) Ale Gaiman to Gaiman - lubię go i za to :)

      Usuń
  2. Ja młodszym też bym nie przeczytał. Toż to niemal jak horror przecież. Najbardziej podobał mi się moment opisu z guzikami zamiast oczu, tymi czarnymi, miałem przed oczami i zrobiło wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Guziki robiły wrażenie, a ta ręka to już się nie mówi :)

      Usuń
    2. Ale ekranizacji nie widziałem. Musiałbym nadrobić. :)

      Usuń
    3. Podejrzewam, że będzie równie niepokojąca co książka :)

      Usuń
  3. Widziałam animację (całkiem fajna), ale książki nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei nie widziałam animacji :) Musi być...niepokojąca :D

      Usuń
  4. Gaiman za mną drepta - chciałabym przeczytać coś jego autorstwa i właściwie Koralina wydaje mi się całkiem dobra na pierwsze spotkanie. Jak myślisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Koralina" może być - krótka, ale zawierająca charakterystyczny styl autora :) Dla mnie jednak numerem jeden pozostaje "Księga cmentarna" :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź, pomyślę jeszcze nad tym, po którą sięgnąć najpierw :)

      Usuń