Cześć!
Z C.S. Lewisem nie miałam wcześniej za wiele do czynienia. Przeczytałam pierwszą część Opowieści z Narni (mam w planach kolejne, ale wiecie jak jest...) i tyle. Wiedziałam o nim m.in., że przyjaźnił się z Tolkienem. Na czyimś profilu na LC znalazłam tę książkę, wydała mi się interesująca, więc szybciutko przyniosłam ją z biblioteki i wkrótce zabrałam się do lektury.
W królestwie Glome rządzi porywczy król. Jest wdowcem i ma dwie córki (jedną urodziwą, drugą brzydką), ale pragnie syna i dziedzica, dlatego żeni się po raz drugi. Los płata mu figla i znów rodzi mu się córka - Istra. Jako, że matka zmarła, Istrę praktycznie wychowuje Orual, siostra, której los poskąpił urody, oraz grecki niewolnik, zwany Lisem. W Glome oddaje się cześć bogini Ungit. Gdy na krainę zaczynają spadać klęski okazuje się, że Istra jest Przeklęta i należy ją złożyć w ofierze Bestii. Orual nie chce i nie może się z tym pogodzić, ofiara jednak zostaje złożona. Młoda kobieta chce jednak pochować szczątki siostry, dlatego wyrusza na Szarą Górę. To, co tam zastanie, okaże się zupełnie odmienne od oczekiwań. Orual popełni błędy, rzuci też bogom wyzwanie, a w zasadzie oskarżenie.
Dopóki mamy twarze to luźna, acz bardzo wyraźna interpretacja mitu o Erosie i Psyche. Lewis jednak pozmieniał niektóre role, m.in. siostry Orual. To kobieta skomplikowana. Z jednej strony zdolna do miłości, jednak ta miłość jest zaborcza. Można to wszakże zrozumieć w kontekście całej postaci. Orual jest tak brzydka, że żaden mężczyzna nie jest w stanie się w niej zakochać, matka zmarła a ojciec jest tyranem. Jej miłość do siostry ma w sobie coś niszczycielskiego. Chce, aby Istra/Psyche była tylko jej, nie chce się nią dzielić zwłaszcza z bogami. Zresztą, wychowywana w duchu filozofii Lisa, ma do nich dość dziwny stosunek. Może dlatego tak ciężko jej uwierzyć w to co mówiła Psyche? Mimo tego, że Orual czasem była owładnięta niskimi uczuciami, jak zazdrość czy mściwość i chwilami bardzo jej nie lubiłam, to jednak czasem ogromnie jej współczułam. Bo była bardzo samotna.
Dopóki mamy twarze to powieść pełna odniesień do mitu, w pewnym sensie baśniowa, ale niosąca w sobie pewien przekaz, co do którego nie jestem pewna czy go dobrze zrozumiałam. Może każdy czytelnik będzie interpretował tę historię po swojemu? W każdym razie to refleksyjna książka o człowieku.
Mam to w planach od kiedy czytałam Narnię, ale jakoś nigdy nie zeszłam się z tą pozycją
OdpowiedzUsuńJa muszę Narnię nadrobić, tylko nie mam pojęcia kiedy...
UsuńCzytałam ją - uwielbiam LEwisa <3
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ja bym zrozumiała przesłanie. Nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa Twoich wrażeń.
UsuńWiemy jak jest, ale Narnia jest cudna! <3
OdpowiedzUsuńNo właśnie :) Ale spoko, nadrobię :)
UsuńHmm chętnie poznałabym coś innego tego autora. "Narnie" mam już dawno za sobą ;) Aczkolwiek to na pewno nie teraz... moja półka ugina się od nieczytanych książek, a właśnie zaczęłam męczyć dzieło mające ponad 1100 stron XD
OdpowiedzUsuńOj, znam to :) A jakież to opasłe tomisko czytasz? :)
UsuńZainteresowała mnie ta książka i jej przekaz oraz odniesienia do mitu.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńKurcze ja nawet nie wiedziałem, że on napisał coś innego poza "Opowieściami" :P. Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki :D
OdpowiedzUsuńOprócz "Narni..." napisał jeszcze parę książek :)
UsuńKiedyś czytałam Narnię ale nie dotrwałam d końca. Sądziłam, że Narnia do jedyne dzieło tego autora, a tu widzę, że jednak nie. Przyznam się, że chyba to jednak nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńChciałabym kontynuować moją przygodę z Narnią, ale jakoś zawsze coś innego wpada w ręce :)
UsuńPodoba mi się ta koncepcja interpretacji znanego mitu. Jestem ciekawa, jak wpłynęłaby na mnie ta pozycja. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDość luźna interpretacja, choć podobieństwa są jednak wyraźne :)
UsuńNajpierw mam na liście ,,Narnię.." :)) Chciałabym w tym roku nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńJa z Narni przeczytałam tylko pierwszy tom, ale po drugi mam zamiar wkrótce sięgnąć :)
Usuń